Strona 1 z 1

Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 1:15 pm
autor: Ivcia
13 stycznia 2009 roku przyjechała do mnie wraz z Armą z Wrocławia. Zakupiłam dużą klatkę, różne gadżety, wydałam fortunę na długotrwała i nieprzyjemne leczenie. Do dzisiaj nie pozbierałam się finansowo, ale cóż... Nie żałuję, bo tego właśnie chciałam. To była tylko i wyłącznie moja decyzja. Szczury szybko się zaaklimatyzowały. Było dobrze.

Dlatego tak trudno mi w to uwierzyć. Z Vanillką było początkowo bardzo kiepsko. Miała dziury na pleckach, była wychudzona, wciąż coś siedziało w jej płuckach. Leczyłam czym tylko się dało. Dążyłam ze wszelką cenę do tego, aby poczuła się dobrze. Z czasem stanęła na nogi. Byłam dumna z siebie i z niej. Cieszyłam się, że sobie poradziłyśmy. Nie poddałyśmy się, a bywało różnie.

...I to wszystko po to, żeby kilka miesięcy później (27 maja) mój wychuchany szczurek na moich oczach odszedł z tego świata. Około północy weszłam do pokoju z przyjaciółmi. Ktoś skomentował hałas jaki dobiegał z klatki. Stwierdziłam, że pewnie któraś z dziewuch ma rujkę, dlatego tak skacze. Podeszłam bliżej i spostrzegłam, że Van miota się po całej klatce, skacze, wyciąga szyjkę i otwiera pyszczek, jakby chciała ziewnąć... lecz towarzyszyła temu panika. Szczur próbował się ratować, próbowała "odkrztusić" (?) Wyglądało na to, że się zadławiła. Natychmiast wyjęłam ją z klatki. Mimo, że wybiła godzina zero merch natychmiast odebrała telefon za co bardzo jej dziękuję. Zgodnie ze wskazówkami starałam się uratować ogonka. Niestety na próżno. Nie mogąc złapać tchu, Vanillka, mój kochany chińczyk, odszedł za TM.

Do tej pory nie wierzę w to co się stało. Cała "akcja" trwała może 2-3 min.
Sztuczka magiczka - ABBA FATIMA. Było życie i go ni ma.
W istocie life is brutal :( Mój chińczyk, który zawsze miał pełny pyszczek, mój kochany szaman, który wiecznie szamał szamę :-* moje szarawe szczęście, które zawsze dawało mi tyle radości... Była taka urocza i głupiutka.
Chciałam pomóc, ale czułam się bezradna. Nie wiedziałam jak zareagować.
Przepraszam kochanie :'(
[']

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 1:19 pm
autor: zalbi
tak to już bywa..

[']

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 1:23 pm
autor: Telimenka
['][']....

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 1:28 pm
autor: susurrement
o matko.. bardzo mi przykro.. :( [*]

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 1:52 pm
autor: Nina
Aż mnie zmroziło... Tyle razy przechodziłam zadławienia u szczurów... Nie docierało do mnie, że to może być tak groźne...

[*]

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 2:27 pm
autor: Nue
[*] dla Vanilki...

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 3:24 pm
autor: Babli
(*) Vanisia.

Ivcia, czasami tak bywa.. To okropne.. ale dałaś jej wszystko co mogłaś, nie opuściłaś, to jest naprawdę ważne..

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 5:16 pm
autor: pin3ska
[*]

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 6:53 pm
autor: Leia
Ivcia trzymaj się ciepło.

Vanilka <'>

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 7:12 pm
autor: Ivcia
Bardzo dziękuję wszystkim za ciepłe słowa.

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 7:21 pm
autor: merch
Przykro mi bardzo :(.

Vanilka badz szczesliwa na lepszym ze swiatow, w koncu musi taki istniec , taki na ktorym szczur ma swoje miejsce i nie jest ono kolo trutki dla szczurow i w laboratoryjnej klatce.

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: śr cze 03, 2009 10:45 pm
autor: Cyklotymia
...albo w wężowej paszczy :(
[*] świeczuszka dla ogonka i buziak w pyszczek na drogę!

Re: Vanilla (chińczyk) [']

: sob cze 06, 2009 2:08 pm
autor: *Delilah*
Vanillko <'> swiatełko na Drogę ...