Strona 1 z 4

Zestresowany wstydek... :)

: pt cze 12, 2009 8:30 am
autor: WielebnyPatyk
Witam.
Chciałabym przedstawić wam mojego najsłodszego pod słońcem pieszczocha o imieniu Apollo :)
Może zacznę od tego jak zaczęła się historia moja i mojego szczurcia.

Tak szczerze mówiąc wszystko zaczęło się tak na oko hmm.. ze 2-3 lata temu (miłość ogólnie do gryzoni o wiele wcześniej). Po prostu zawsze marzyłam o tym by mieć szczurka, ale wiadomo jak zawsze na to reagują rodzice, którzy do dzisiaj są święcie przekonani, że miejsce szczura jest w kurniku, ściekach, na polach itp. itd.. Ale już tak na poważnie (rzecz jasna wbrew rodzicom) to historia początek ma około listopada ubiegłego 2008 roku.
Jak jeszcze uczęszczałam do liceum plastycznego w Zamościu to zawsze miałam ochotę wkroczyć do sklepu zoologicznego i pooglądać szczurki, ale nigdy nie miałam okazji, bo wiadomo, jak to pilna uczennica, musiałam wracać do bursy, gdyż zawsze byłam głodna :D ale w końcu, jak przypada pilnemu uczniowi, z moją przyjaciółką zaczęłyśmy wagarować 2 tyg przed świętami i to nieźle (fajnie było :D hehe ), i tak jeżdżąc po całym Zamościu (bileciki dwutygodniówki były :D ) coś mnie tchnęło - pojechałyśmy do sklepu zoologicznego. Weszłyśmy, ujrzałam takie malutkie kuleczki z długimi ogonkami i od razu zasypałam pytaniami sprzedawczynię, a ona (jak przystało na wspaniałego ekspedienta) nic wiedziała :) poprosiłam kobietę aby zajęła mi jednego szczurka (właściwie to mi było wszystko jedno jakiego koloru będzie, tylko aby był łagodny :D ), bo teraz nie mogę wziąć (bursa) i, jak przypuszczałam, tak zrobiła. Dobra już teraz akcja będzie się toczyć nieco szybciej :D I tak przyjechałam do tego zoologa jak wracałam do domu na święta. Zaszłam do środka, pytam się tej baby "czy mogłabym odebrać szczurka?", a ona mi wyjeżdża, że nie ma, bo jakiś "pan" wykupił wszystkie dla jakiegoś obleśnego węża!! Nawet nie wiecie jak się wkurzyłaaaam!! A ostatecznie - kupiłam chomika :D nazwałam go Sokrates, a jest głupi jak nie wiem co :? :D i tak minęły ze dwa trzy miesiące... aż w końcu postanowiłam "Przygarnę małego szczurka choćby nie wiem co!!" (w akcie desperacji powiedziałam to na głos sama do siebie, jak jechałam w busie do Zamościa :D ) i wróciłam po tygodniu do domu, pojechałam do Hrubieszowa i zamówiłam kluseczka :) tak szczerze mówiąc czekałam na niego 3 tyg (miało być 1,5 tyg!), aż tu nagle, pewnego dnia ktoś zadzwonił do mnie z numeru prywatnego. Odebrałam i usłyszałam głos "szczurek przywieziony, trochę się zestresował". Rozłączyłam się od razu. Moja reakcja była nie do opisania :D piszczałam i płakałam z radości :D chociaż mama się uśmiała :) zresztą jak ja to teraz wspominam to sama się śmieje, ale wracając do wciąż pełnej zwrotów akcji - pojechałam! Ledwo co zdążyłam na busa :) Jak już byłam na miejscu chciałam zachować ogromną powagę, ale i tak facet się ze mnie śmiał, bo obczaił moją sztuczną powagę :D od razu otworzyłam pudełko iiiiiiiiiiiiiiii (!!!!!) ujrzałam go po raz pierwszy! Poczułam jak łzy napływają mi do oczu ze szczęścia, więc powiedziałam dowidzenia i zwiałam :D przez całą powrotną drogę otwierałam pudełko i mówiłam do Apolla "wszystko będzie dobrze, zaraz będziemy w domciu" :D ja wiem, że baran ze mnie, ale jakbyście zobaczyli moją szczęśliwą gębę to pomyślelibyście, że jestem ze szkoły specjalnej :D po powrocie do domu (rzez jasna) zaczęła się ogólnopaństwowa panika :D mama mówiła, że maleństwo jest obleśne, ojciec krzyczał, że zwariowałam, brat krzywo popatrzył i poszedł, a ja niewiele myśląc wyciągnęłam klocusia w pojoku i położyłam go na kolanach (bolesne przeżycie, ale warto było :D ). Apollo spojrzał na mnie i... się zsusiał, a jak już to zrobił to wlazł mi do rękawa i od razu zasnął :D dlatego śmieję się z niego czasami "zestresowany wstydek", bo wtedy to tak wyglądało :D i tak 22.03.2009r pojawił się w moim domu nowy dobytek o imieniu Apollo :D mama w końcu stwierdziła, że jest śliczny (ale oprócz ogona), ojciec się ostatnio podniecał, bo Apollo wylazł z klatki (jest wiecznie otwarta) wywalił karmę i wyciągnął to co lubi najbardziej czyli słonecznik, a brat z wielkim podziwem powiedział "mądry gnojek" :D i teraz jesteśmy bardzo szczęśliwą rodzinką :D Zapomniałabym dodać! Mój facet ostatnio jest cholernie zazdrosny, bo szczurka częściej przytulam niż jego :D Hehe :P

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cc7 ... ef643.html
tutaj, proszę spojrzeć, jakże wspaniały pan szczurek przed snem :D


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1d9 ... 48b33.html
tutaj już zasnął :D

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3d0 ... 34c0d.html
a to zrobiłam godzinę później jak go wzięłam na kolanka :D


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/00b ... a0960.html
wielki pan obrażalski :D przez zrobieniem tego zdjęcia obraził się na mnie :D bo bawiliśmy się w "paluszki", ja go zaczepiam on wchodzi do domku, jak wychodzi to znowu to samo i na koniec zawsze daje mu jakiś smakołyk, a wtedy nie dałam to aż na mnie fuknął! Pierwszy raz! Wiecie jaki był foch z przytupem? :D hehehehe :D już nie chciał wyjść :D

Re: Zestresowany wstydek... :)

: sob cze 13, 2009 6:27 pm
autor: *Delilah*
Fajna historia :)
CZekamy na ciąg dalszy ( może kolegę dla boskiego Apolla :)?

Re: Zestresowany wstydek... :)

: sob cze 13, 2009 8:01 pm
autor: strup
Naprawdę śliczny, ale po jego oczkach widać, ze potrzebuje towarzysza. ;)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt cze 16, 2009 10:46 pm
autor: Rhenata
"wszystko będzie dobrze, zaraz będziemy w domciu" :D ja wiem, że baran ze mnie, ale jakbyście zobaczyli moją szczęśliwą gębę to pomyślelibyście, że jestem ze szkoły specjalnej :D
no ja nie gorsze teksty waliłam do swoich szczurów ;D jak je ponad trzy godziny wiozlam do domciu.
a co ja wyprawiam przed monitorem oglądając zdjęcia maluchów np. merchowych ::)
''oj .ojc jaki ty jestes..iiiiiiiii...slodki!,no chodz ciup siup,mniam mniam, pysia mysia,...no ja nie dam rady! jakie one sloooodkie, ja takie chce, ja chce, chce!pysiu kofany no....''::)

I ja tak do zdjecia ;D i kto tu jest chory?

Bardzo mi sie pierwsze i ostatnie zdjęcie podoba,poproszę więcej żebym sie mogla poślinić 8)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt cze 16, 2009 11:46 pm
autor: Mycha
Akurat trafiłaś w miejsce gdzie wszyscy się tak cieszą szczurami... nienormalnie :D
Piekny, ale czemu jest samotny?
Hmm, tylko tak zdjęcia wyszyły czy on ma oczka różnych kolorów (odd-eye)?

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt cze 23, 2009 10:08 pm
autor: WielebnyPatyk
Do do oczek to tak, ma jedno czerwone, a drugie czarne.
Pojawił się ciąg dalszy historii wcześniej napisanej!


Zacznę od tego, że Apollo czuł się bardzo samotny od pewnego czasu, dużo spał, mniej biegał, nawet jeść zbytnio nie chciał (m.in. smakołyki). Po namówieniu mamy postanowiłam w końcu kupić drugiego szczurka. Miałam wiele propozycji: to koleżanka chciała mi jednego oddać, to ogonica znajomego weta została mamusią, zastanawiałam się nad adopcją z shsrp, ale pierwsze dwie nie udało się zrealizować (rozdane wszystkie) ze względu na moją prędkość maksymalną (leń), a co do trzeciej - brakowało mi funduszy, więc się podirytowałam i... po raz drugi poszłam do zoologa. Zamówiłam ogonka. Czekałam na niego zaledwie trzy dni. Dzisiejszego jakże wspaniałego dnia pojechałam do Hrubieszowa po kolejnego ogonka i wiecie co (?!) zachodzę, a sklep zamknięty! Mój gniew sięgnął zenitu, bo kobieta mówiła, żebym była przed 16, a spóźniłam się dwie minuty. Po chwili opanowałam się (jakoś mi się to udało) i gdy już miałam iść zobaczyłam faceta, który coś robił z drzwiami obok. Pomyślałam "Jestem baran!" oraz wydusiłam z siebie "Przepraszam pana, ale ma pan może numer do właścicieli tego (pokazałam ręką) sklepu zoologicznego?". Facet popatrzył się na mnie jak na idiotkę i odparł, że MA :D Podał mi numer, ale jak to ja - nie miałam nic na koncie. Musiałam iść do sklepu i kupić 5 z orange (z moich jedynych zaoszczędzonych pieniążków na woodstoczek kochaniutki :( ), a gdy dodzwoniłam się do właściciela on przekierował mnie do swojej żony. Po zakończeniu rozmów telefonicznych ludzie mijający mnie na chodniku usłyszeli "Fajno srajno!! Fuck, shit, fuck, holy lord!!" :D Zniecierpliwiona czekałam pod tym zoologiem i się doczekałam! Ujrzałam go i się zakochałam po raz drugi! Piękny czarno-biały glutek zjawił się na mej dłoni i na głos powiedziałam "Hades" :D Zoolożka stwierdziła, iż to ciekawe imię dla szczurka zwłaszcza, że pierwszy zwie się Apollo (pamiętała :D ).
Po powrocie do domciu wyszorowałam dokładnie klatkę i robiłam wszystko dokładnie krok po kroku jak połączyć dwa szczurki (dzięki Mycha :) ). Gdy już maleńki Hades siedział w klatce (ponad pół godziny) postanowiłam wpuścić ogromnego (w porównaniu do Hadesa) Apolla i wiecie co? Zaczęli się obwąchiwać, gdy Apollo podchodził do poidełka, Hades robił to samo, Apollo zaczął się wspinać, Hades to samo :D ojciec i syn :D Normalnie parodia :D a teraz poprzytulani śpią jeden na drugim, rzecz jasna mniejszy na większym ;) Jutro będą zdjęcia :)
c.d.n

Re: Zestresowany wstydek... :)

: wt cze 23, 2009 11:46 pm
autor: Spark
Twój Apollo jest piękny ! I ja czekam na zdjęcia Hadesa ! Co do okrzyków zachwytu - mój TŻ mówi , że robi się ze mnie stara wariatka ciągle tylko : dziecinki , śliczności i słodziaki gdy mówię do naszych ogonów . Ostatnio obraził się - rano spieszył się i poprosił o zrobienie kanapek a ja najpierw do szczurków - przywitałam się , umyłam ich miseczki nałożyłam gerberka , zaczęłam podgrzewać ( nie mogę dać maluchom zimnego jedzonka ! ) a na to wchodzi TŻ i mówi , że szczury są ważniejsze od niego i wyszedł obrażony bez kanapek :D :D :D .

Re: Zestresowany wstydek... :)

: śr cze 24, 2009 4:14 pm
autor: pin3ska
Śliczne ma oczka ten twoj Apollo :)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: czw cze 25, 2009 3:20 pm
autor: WielebnyPatyk
Tak jak obiecałam, wrzuciłam zdjęcia, ale najpierw powiem jak się mają chłopaki :) W obecnej chwili ganiają się po klatce tzn. Apollo ucieka, a Hades wskakuje na niego i na odwrót :D Czasami Hades cichutko piśnie, bo Apollo go za mocno przygniecie :D Jestem z nich taka dumna :) Nigdy nie widziałam żeby Apollo był aż tak szczęśliwy :) A ten mały glutek jest "zaczepny", energiczny i nikogo się nie boi :D
A teraz tak jak obiecałam - zdjęcia bąbelków mych najukochańszych :P


Obrazek
Apollo :D wielce zaspany


Obrazek
A tutaj (niechcący) przebudzenie jednego klocka (spali tak słodziutko wtuleni w siebie) :D


Obrazek
Przebudzenie już obu klocków, również niechcący :D


Obrazek
Prawie tatuś (Apollo) i prawie syn (Hades) :D hehe :) Spójrzcie na (prawie) tatusia jaki dumny :D


Obrazek
Pan Ciekawski mówi "A co ona tam robi?" :D


Obrazek
"AAAuu, jak mnie ta głowa boliii!! Co za BÓL!!" :D hehehe :P Najlepsze zdjęcie :D

Re: Zestresowany wstydek... :)

: czw cze 25, 2009 3:49 pm
autor: Spark
Cudne , cudne i wspaniałe ! Rozwaliło nas zdjęcie Apolla i Hadesa razem i " Boli główka " ... Lubisz mity greckie ? Pozdro dla większej rodzinki :-* !

Re: Zestresowany wstydek... :)

: czw cze 25, 2009 3:49 pm
autor: Magamaga
Pięknych masz tych facecików :D.

Re: Zestresowany wstydek... :)

: czw cze 25, 2009 6:24 pm
autor: Vicka211
Urocze ogonki ;)

Re: Zestresowany wstydek... :)

: sob lip 04, 2009 7:42 pm
autor: unipaks
http://www.imagic.pl/files//13515/./Obraz%20065.jpg
ajajaj...ta fotka byłaby świetnym plakatem - jako ostrzeżenie , do rozwieszenia przed każdą większą (głębszą) imprezą! ;) ;D
Cudna fotka

Re: Zestresowany wstydek... :)

: ndz lip 05, 2009 12:52 pm
autor: igig
Urzekli mnie twoi chłopcy. Oczu nie mogę od nich oderwać *__*.

Re: Zestresowany wstydek... :)

: ndz lip 05, 2009 2:36 pm
autor: Babli
łaa! ależ boskie zdjęcie, które unipaks zalinkowała! :-*