Sheruunowe Potwory
: sob cze 13, 2009 3:12 pm
W wakacje 2008, a dokładniej 28 sierpnia, po długich namowach w czasie odwiedzin u babci w szpitalu, ojciec zgodził się na szczura.. Wielce szczęśliwy, pojechałem z nim do sklepu, aby nabyć wymarzone zwierzątko.. Kiedy tylko ujrzałem pewnego pięknego pana, od razu się w nim zakochałem.. Miał takie piękne czarne oczka, ten cudny kolor sierści i ogonek Od razu wiedziałem, że to jego chcę wziąć..
Po długich poszukiwaniach imienia dla niego, postanowiłem, że nazwę go Aki - co oznacza z japońskiego iskra (lub jesień, jednak to wcześniejsze znaczenie bardziej mi się podoba.. ).
- pierwszy dzień w domu ^^
- nie ma to jak kopanie w wiórach i noszenie ich na wąsach lub nosie..
Akulec dość długo był sam - bo ponad pół roku. W końcu udało mi się przekonać rodziców na drugiego szczura - i tak oto, trafił do mnie Artemis.
- w domu - dnia pierwszego xD
- Aki i Artemis w hamaku
Chłopcy żyli sobie bardzo dobrze, do dnia kiedy.. no właśnie.
Szedłem przez miasto z praktyk, a że akurat miałem po drodze sklep zoologiczny, to zaszedłem po żarcie dla zwierzów, które się akurat kończyło. Stałam i czekałam, aż ekspedientka nasypie mi tyle a tyle różnych rodzajów karmy dla psów. W tym czasie przyszedł do sklepu jakiś facet. Obejrzał zwierzęta, i poprosił o szczura - akurat był tylko jeden. Pracownik sklepu (było tam dwóch ekspedientów - pani i pan) wyciągnął szczura i zaczął gadac, ze oswojony i w ogole.. a ten kupujący na to, że mu to i tak obojętne, bo kupuje go na karmówkę dla węża..
Zacząłem się z nim kłócić, i prosić, aby sprzedał mi tego szczura.. po jakimś czasie oddał mi pudełko ze zwierzakiem ze słowami "obrońca się znalazła", zapłacił i wyszedł..
I tak trafił do mnie Aleksander - młody samczyk o umaszczeniu typu husky
- Aleks i Artemis po kapieli w Nizoralu
Poza szczurami, mam jeszcze dwie myszy - Gabryśkę i Małą ^^
- Mała
- Gabi (z lewej) i Mała.
No i mam też psa - 5-cio letnią suczkę rasy shih tzu - Sonię
- halo?
- skok z ławki
To tyle jeśli chodzi o moje sierściuchy.. może jeszcze kiedyś coś o nich dopiszę
Po długich poszukiwaniach imienia dla niego, postanowiłem, że nazwę go Aki - co oznacza z japońskiego iskra (lub jesień, jednak to wcześniejsze znaczenie bardziej mi się podoba.. ).
- pierwszy dzień w domu ^^
- nie ma to jak kopanie w wiórach i noszenie ich na wąsach lub nosie..
Akulec dość długo był sam - bo ponad pół roku. W końcu udało mi się przekonać rodziców na drugiego szczura - i tak oto, trafił do mnie Artemis.
- w domu - dnia pierwszego xD
- Aki i Artemis w hamaku
Chłopcy żyli sobie bardzo dobrze, do dnia kiedy.. no właśnie.
Szedłem przez miasto z praktyk, a że akurat miałem po drodze sklep zoologiczny, to zaszedłem po żarcie dla zwierzów, które się akurat kończyło. Stałam i czekałam, aż ekspedientka nasypie mi tyle a tyle różnych rodzajów karmy dla psów. W tym czasie przyszedł do sklepu jakiś facet. Obejrzał zwierzęta, i poprosił o szczura - akurat był tylko jeden. Pracownik sklepu (było tam dwóch ekspedientów - pani i pan) wyciągnął szczura i zaczął gadac, ze oswojony i w ogole.. a ten kupujący na to, że mu to i tak obojętne, bo kupuje go na karmówkę dla węża..
Zacząłem się z nim kłócić, i prosić, aby sprzedał mi tego szczura.. po jakimś czasie oddał mi pudełko ze zwierzakiem ze słowami "obrońca się znalazła", zapłacił i wyszedł..
I tak trafił do mnie Aleksander - młody samczyk o umaszczeniu typu husky
- Aleks i Artemis po kapieli w Nizoralu
Poza szczurami, mam jeszcze dwie myszy - Gabryśkę i Małą ^^
- Mała
- Gabi (z lewej) i Mała.
No i mam też psa - 5-cio letnią suczkę rasy shih tzu - Sonię
- halo?
- skok z ławki
To tyle jeśli chodzi o moje sierściuchy.. może jeszcze kiedyś coś o nich dopiszę