Gomes, ja mam taką metodę, że jak szczur robi coś co mi się nie podoba (najczęściej jest to jakieś majstrowanie przy moich kwiatkach, tzn. grzebanie w doniczkach, wspinanie się na palmę :khihi: , obgryzanie liści), to najpierw krzyczę "
[imię szczura], nie wolno!!!" i klaszczę, a jak to nie pomoże, to rzucam czymś w szczura (oczywiście czymś, co nie zrobi mu krzywdy, np. paczka chusteczek, zeszyt w miękkiej oprawie). Po jakimś czasie samo "nie wolno" wystarczy

.
A co do umaszczeń szczurów, to większość na tym forum jest albo ze sklepów zoologicznych, są też szczurki z tzw. "kinderniespodzianek", (czyli samiczka miała kontakt z samcem w sklepie, nowy właściciel o tym nie wie, a po jakimś czasie zostaje obdarzony małymi różowymi kluskami :zakochany: ), uratowane z jakichś opresji (np. mialy być karmą dla węża, umarł ich właściciel, ktoś je zapakował do pudełka i gdzieś zostawił). Są też szczurki rasowe, te mają najwięcej różnych ubarwień.
W sklepach zoologicznych są dostępne czarne kapturki, husky, czasami kapturki agouti (ostatnio widziałam 2 czy 3 takie samczyki w Manhattanie we Wrzeszczu :zakochany: ). Rzadziej zdażają się czarne (w życiu widziałam tylko 3 czarne szczurki w zoologikach, z tego jeden jest już u mnie

), albinoski (jakoś dawno nie widziałam), beżowe :zakochany: (moja śp. Nora taka była, ostatnio widziałam na żywo takie szczurki rok temu w Madisonie, teraz też są takie na Allegro), niebieskie (są coraz popularniejsze) i jakieś rzadsze odmiany, np. beżowe kapturki, niebieskie kapturki itp.
Jeżeli marzy ci się jakaś szczurza piękność, to musisz albo "polować" w zoologicznych, albo zamówić jakiegoś w hodowli szczurów rasowych. Ale może lepiej przygarnąć jakegoś szczurzego nieszczęśnika, który może nie jest egzotycznie ubarwiony, ale za to będzie dla ciebie najmilszym szczurkiem na świecie?
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego

(szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości

).