szczury.org

Moje szczurki są chyba hmm.. oswojone, ale nie przywiązane - jak to określić?
Wychodzą z klatki, myszkują mi po pokoju, pozwalają -niechętnie, z trudem, ale - pozwalają się brać na ręce. Wchodzą na mnie bezproblemowo tzn. nie boją się, i jedzonko również biorą.
Jednak - prawie nigdy do mnie nie przychodzą - chyba, że służę im jako np. drabinka do przejścia na wyższą półkę P: , nigdy nie siadają na mnie dłużej w jednym miejscu, podczas głaskania cały czas sie wiercą, łażą i w ogóle nie zwracają na nie uwagi, nie chcą się bawić ze mną, obwąchują mnie po czym idą sobie gdzie im się podoba.

Dzisiaj np. tak jak radziliście na forum, usiadłam na krześle na środku pokoju, i wzięłam je ze sobą. Jeden z nich łaził po mnie przez pewien czas po czym 2 razy wykonał przepięękny skok.. na krzesło, po czym, czym prędzej czmychnął na swój teren...

Co zrobić by szczurki b. się do mnie przywiązały, traktowały mnie jak hmm.. jednego z nich, kumpla, a nie tylko dawcę żarełka? P:

Najlepiej wziąć sznurek i przypiąć do szyi jako naszyjnik Albo kajdankami. Tylko czy ogon nie będzie za mały w stosunku do kajdanek.


A tak na serio, to zależne jest od charakteru. U mnie jedne mnie zlewają, inne by mnie nie opuściły . Ja na wybiegu siedzę, leżę czy coś, na środku pokoju, i zawsze ktoś zaglądnie itp. Ale ogonki jak mogą to sobie wolą pobiegać, bo czasami nie dam rady ich wypuścić, i szaleją jak dzikusy, nie myśląc o mnie . Tak czy inaczej polecam być zawsze w zasięgu, mieć coś dobrego itp. Aby malce zawsze kojarzyły Cię tylko z tym co dobre

Oczywiscie trzeba z nimi spedzac duzo czasu, obchodzic sie z nimi łagodnie, zeby kojarzyły cie z samymi dobrymi rzeczami

Kajdankami,lub tymi takimi łańcuchami jakie są w więzieniu bliskość gwarantowana.

Tak serio..moje mają mnie gdzieś kiedy są na wybiegu, czasem podejdą,chcą zeby je pomiziać ale tak to wolą się gdzies zwinąć,jak ślimak w domku i spać w szafie

Hmm.. bez przesady, ludziska, przecież nie chce żeby szczurki uganiały się za mną 24h/na dobę ;]

One jednak ani na chwile nie podejdą, nie pobawią się, a głaskać też sie nie dają, natychmiast gdzieś se pójdą Chciałabym spędzać z nimi trochę czasu, nie musząc zmuszać ich do tego..

Pamiętajmy też że dużo zależy od Płci szczurka (chociaż bardziej od osobnika...) . Samce (niektórzy) są miziaści, wielcy i ogólnie do głaskania i zabawy...
Samice mają swój własny świat , czasami trafi ci się miziak, czasami indywidualistka ktora w miejscu nie usiedzi ani nie da sie wziasc na ręce

Spędzaj ze szczurkami dużo czasu może się z wiekiem zmieni ale tez nie zmuszaj ich do czegoś czego nie lubią daj im się wyszaleć ! ;p

Vixen pisze:nie musząc zmuszać ich do tego..

ja rozkładam sobie kocyk na podłodze,czytam książke a oni przychodzą i proszą się o uwagę. Ostatnio wirus zwinął mi ta książke i efekt był urwania 2 kartek zazdrochy małe.

ale slodko, zazdroszcze 8D
No coz, moje pewnie zaraz by stracily zainteresowanie kocykiem i rozbiegly sie po pokoju [na podlodze jeszcze nie myszkowały]

To kwestia charakteru. Mam dwa samca. Jeden to jak tylko go dotkne koncem palca to sie rozklada juz do miziania i spi mi na kolanach i ufa mi bezgranicznie natomiast drugi jak np. sie wystraszy albo cos takiego to potrafi dziabnac, potrafi osyczec i przychodzi chetnie, ale po jedzenie albo na 5 min na mizianki.

Vixen pisze:[na podlodze jeszcze nie myszkowały]

Hm,ja zazwyczaj moje puszczałam po łóżku,potem w klatce przez całą noc piski,walki i nocne przemeblowania.A jak puszczam na podłodze pod wieczór na 3-4 h to potem mam spokój caluuutką noc

tamiska pisze:To kwestia charakteru. Mam dwa samca. Jeden to jak tylko go dotkne koncem palca to sie rozklada juz do miziania i spi mi na kolanach i ufa mi bezgranicznie natomiast drugi jak np. sie wystraszy albo cos takiego to potrafi dziabnac, potrafi osyczec i przychodzi chetnie, ale po jedzenie albo na 5 min na mizianki.

Tymczasem moje szczurki nigdy mnie nie ugryzły, są bardzo łagodne itepe, jednak drapanie, mizianie W OGÓLE ich nie interesuje, nie zwracają na niego uwagi, jakby nic nie czuły.
Czy to na pewno tylko charakter, czy może być spowodowane np. tym, że uważają mnie tylko za dawcę żarełka, jestem im obojętna..?

Izold pisze:Hm,ja zazwyczaj moje puszczałam po łóżku,potem w klatce przez całą noc piski,walki i nocne przemeblowania.A jak puszczam na podłodze pod wieczór na 3-4 h to potem mam spokój caluuutką noc

Moje opanowały póki co cały 'górny' teren, na podłogę im się nie śpieszy 8D Zresztą jestem niespokojna, gdy mi znikają z oczu.

Ja zamykam drzwi do pokoju, otwieram klatkę, szczury wychodzą. Ja siadam przy komputerze albo ogladam film a szczury po mnie łażą a ja je głaszcze. a jak usypiam to czuje tylko podgryzanie wlosów i uszów

Edit.

Sama pomyśl.
Siedzisz w klatce cały dzień. Zostajesz wypuszczona to lepiej się wybiegać niz zostac aby cię głaskali a potem w klatce świrować (która jest o wiele mniejsza niz pokój). Po prostu po pokoju lepiej się bawi niż po mniejszej klatce. Staraj się myśleć jak oni :p

szczurfan pisze: Sama pomyśl.
Siedzisz w klatce cały dzień. Zostajesz wypuszczona to lepiej się wybiegać niz zostac aby cię głaskali a potem w klatce świrować (która jest o wiele mniejsza niz pokój). Po prostu po pokoju lepiej się bawi niż po mniejszej klatce. Staraj się myśleć jak oni :p

Hm,może dlatego szczurki nie chcą tracić czasu by cały czas trzymać się twojej spódnicy? na wybiegu mogą biegać i hasać a w klatce mogą siedzieć i jeść/bic się/jeść/bic sie/spać/jeść/bić się

Vixen pisze:jestem niespokojna, gdy mi znikają z oczu.

Ja byłam spokojna. Efekt : wygryziona dziura w tylnej ściance szafy mojej siostry (dostało mi się za to jak nigdy ),pogryzione 3/4 ciuchów w tym NOWE bluzki mojej siostry o wartości ponad 200 zł.
Dobrze że nie musze płacić za to.

Ale jak się ich pilnuje,i obserwuje nie powinno być kłopotów.Dobrze zabezpiecz pokój,wartościowe rzeczy typu ciuchy/kable/książki/ trzymac gdzieś ukryte,najlepiej tam gdzie szczur nie dojdzie. ;] A szczury będą ci wdzięczne za taki wybieg,a po wybiegu będą tak zmęczone że będziesz mogła wziąć je na ręce i wymiziać tak że im pupką wyjdzie
Trzymam kciuki

Izold pisze:

szczurfan pisze: Sama pomyśl.
Siedzisz w klatce cały dzień. Zostajesz wypuszczona to lepiej się wybiegać niz zostac aby cię głaskali a potem w klatce świrować (która jest o wiele mniejsza niz pokój). Po prostu po pokoju lepiej się bawi niż po mniejszej klatce. Staraj się myśleć jak oni :p

Hm,może dlatego szczurki nie chcą tracić czasu by cały czas trzymać się twojej spódnicy? na wybiegu mogą biegać i hasać a w klatce mogą siedzieć i jeść/bic się/jeść/bic sie/spać/jeść/bić się

W ten sposób o tym nie myślałam. Hmm.. macie racje Teraz mam dużo czasu, bo wakacje, więc będę je wypuszczała na cale dnie + więcej uwagi z mojej strony i zobaczymy..

Dzięki za rady, kochani :*