szczury.org

W nocy odszedł Fredryczek, moja Wielka Biała Mysza, jeden ze szczurów uratowanych w interwencji z 10 maja 2007. Był wtedy w pełni dojrzały, wyglądał wręcz staro. A jednak dzieliliśmy życie przez ponad 2 lata.... Miał najprawdopodobniej 3 lata i 3 miesiące. Poza starczym paraliżem tylnych łapek - nigdy nie chorował. Odszedł sam, cicho i spokojnie, w miejscu, które znał i w którym czuł się bezpiecznie. Był niezwykły, był wyjątkowy - i mam nadzieję, że o tym wiedział.

Jeśli chcecie przypomnieć sobie jego początki u mnie, znajdziecie je tutaj.



Śpij słodko, Smoku. Będę pamiętać. Takich jak Ty się nie zapomina...

['] Dla Fryderyka

Przykro mi.. [*][*][*]

dla Króla.. [']

Przykro mi ... Dla Fryderyka (*)

właśnie przeczytałam cały temat o oswajaniu Fredryka, to był niesamowity i wyjątkowy szczur, miał duże szczęście że trafił do tak świetnego domku i tak długo w nim mieszkał.Dożył pięknego wieku

Dla Niego na drogę do szczurzego raju, gdzie znowu będzie mógł biegać z Linką [*]

mimo tego, że pożył swoje i starość spędził we wspaniałym domu, jest mi bardzo przykro... te interwencyjne szczury były i są wyjątkowe...

żegnaj Fredryku, bojowy i silny duchu w białym futerku [*]

Śmierć takich szczurów boli chyba wszystkich...
Był wyjątkowy i o tym wie każdy, kto miał interwencyjniaka.


Śpij maluszku... [*]

[*]

Ja ta opowiesc pamietam jak dzis. Gdy krwio karmila niepokornego lyzeczka z jogurtem....


[']['] spij spokojnie Krolu Szczurow...

<'> biegnij tam, gdzie zawsze świeci słońce.

Dla Fryderyka...
<'>