Jak przekonać do oddania szczurów?
: pt sie 28, 2009 7:25 pm
Myślę o tym od jakiegoś czasu, aż w końcu postanowiłam napisać o tym na forum. Nie wiedziałam, czy wrzucić to do jakiegoś istniejącego tematu, bo podobnego nie znalazłam, więc założyłam nowy. Jakby co, proszę o podpięcie do już istniejącego tematu.
Zacznę więc od początku.
Pod koniec minionego roku szkolnego, jedna z dziewczyn z klasy podeszła do mnie, z pytaniem czy chcę jej szczurzycę, bo jej się znudziła i ją wyrzuci. No szlag mnie trafił.. Zaczęłam szukać domu dla młodej szczurzynki, która została podarowana jako prezent od babci dla córki, która marzyła o szczurze.. i szczur się znudził
Zgłosiła się jako chętna jedna z moich koleżanek z gimnazjum. Stwierdziłam, że ok, skoro ktoś chce, lepsze to niż wylądowanie na ulicy.. Poszłam więc z nią po szczurkę. Na miejsu szok - młoda kapturka, siedząca we wciśniętym na półkę akwarium (nie wiem, ile powietrza do niej dochodziło, ale napewno niewiele), na brudnych wiórach, z pustym poidłem..
"Gratis" dostałyśmy pudełko jedzenia. W którym, co zobaczyłam dopiero w drodze powrotnej, było mnóstwo pajeczyn, robali i nie wiadomo czego.. szybko to świństwo wywaliłam.
Niestety, szczurcia trafiła w podobne warunki. Na początku siedziała w malutkiej chomikowej klatce, koleżanka obiecała zakupić nową. Kupiła - również chomikówkę, wielkości podbnej, ale z piętrem
Towarzyszka dla szczurki owszem, została zakupiona. Jednak małe się pobiły i trafiły do oddzielnych klatek. Jak powiedziałam koleżance, żęby je połączyła, przecież to nie problem i opisałam jak, usłyszałam "jak chcesz to przyjdź i je łącz, ja nie mam czasu". Małe są karmione najtańszą karmą (prawdopodobnie jest to vitapol lub takie coś co kiedyś widziałam, że są same ziarna i pestki słonecznika, za 2zł), nierzadko siedzą w kupach, nigdy nie wychodzą poza klatkę (a siedzą w chomikówce!), jedzenie mają sypane do malutkiej plastykowej miseczki..
Ciągle się obwiniam o to, co się stało.. działałam wtedy "na szybko" wiedziałam, że szczurka może zostać wypuszczona.. nie wiem jak przekonać obecną opiekunkę do oddania mi tych szczurzyc, poszukałabym im domu tu, na forum.. boję się tylko, że nie zechce mi ich oddać. Raz już mówiłam, ze to nie są warunki dla szczurów, żeby mi je oddała, a ja je połączę a potem znajdę im nowy dom. Nie odezwała się.
Wiem, że trochę chaotyczny ten post, pisałam na szybko.. ale proszę tylko o pomoc w podaniu argumentów, którymi mogłabym się kierować w walce o szczury. Nie pozwolę, żeby tak żyły, i to z mojej winy..
Zacznę więc od początku.
Pod koniec minionego roku szkolnego, jedna z dziewczyn z klasy podeszła do mnie, z pytaniem czy chcę jej szczurzycę, bo jej się znudziła i ją wyrzuci. No szlag mnie trafił.. Zaczęłam szukać domu dla młodej szczurzynki, która została podarowana jako prezent od babci dla córki, która marzyła o szczurze.. i szczur się znudził

"Gratis" dostałyśmy pudełko jedzenia. W którym, co zobaczyłam dopiero w drodze powrotnej, było mnóstwo pajeczyn, robali i nie wiadomo czego.. szybko to świństwo wywaliłam.
Niestety, szczurcia trafiła w podobne warunki. Na początku siedziała w malutkiej chomikowej klatce, koleżanka obiecała zakupić nową. Kupiła - również chomikówkę, wielkości podbnej, ale z piętrem

Ciągle się obwiniam o to, co się stało.. działałam wtedy "na szybko" wiedziałam, że szczurka może zostać wypuszczona.. nie wiem jak przekonać obecną opiekunkę do oddania mi tych szczurzyc, poszukałabym im domu tu, na forum.. boję się tylko, że nie zechce mi ich oddać. Raz już mówiłam, ze to nie są warunki dla szczurów, żeby mi je oddała, a ja je połączę a potem znajdę im nowy dom. Nie odezwała się.
Wiem, że trochę chaotyczny ten post, pisałam na szybko.. ale proszę tylko o pomoc w podaniu argumentów, którymi mogłabym się kierować w walce o szczury. Nie pozwolę, żeby tak żyły, i to z mojej winy..