Moi kochani przyjaciele - Rozbrykane stadko pupilków
: sob sie 29, 2009 4:48 pm
Stało się. Wreszcie mogę założyć tu temat
Mam na imię Edyta i postaram się opisać życie wszystkich moich kochanych pupilków.
Zaczynając od ogonków...
Wczoraj przywiozłam do mojego domu sześć małych puszystych kuleczek. Wszystkie zrobiły furorę wśród domowników, nawet mama się w nich zakochała. Jutro miałam wyruszyć do Warszawy, aby oddać cztery z nich - dwa dla Amusi, dwa dla Loryel. Niestety z przyczyn, których nie mogę wyjawić, Loryel nie może wrócić do polski w wyznaczonym terminie. Amusia dostanie swoje maleństwa jutro tak jak obiecałam.
Nie mam żadnego pomysłu na imiona dla malutkich. Żaden się nie boi, nie ucieka. Kiedy otwieram klatkę wszystkie chcą wyjść na ręce, badać nowe tereny
i co ciekawe, żaden nie obkupkał jeszcze niczego ani nikogo poza klatką. Niestety mam bardzo mało zdjęć, bo są tak ruchliwe i pełne wigoru, że aparat ciężko za nimi nadąża. Na razie wrzucam tylko fotki ogonków Loryel. Są troszkę starsi i troszeczkę mniej ruchliwi.
Pan nr 1 - Na początku wydawało się, że to on będzie tymczasowym alfa, lecz wygryzł go jego braciszek. Flesz sprawił że wydaje się jaśniejszy niż w rzeczywistości. Ulubieniec mojej mamy.. Kiedy patrzę jak biega po klatce, wydaje mi się że ma coś z rex'a.. Tak czy inaczej jego futerko jest trochę inne niż reszty.
![Obrazek](http://images43.fotosik.pl/189/ec86bfd173227299m.jpg)
Pan nr 2 - Tymczasowy szef. Bardzo ciekawski i jak widać, trzeba było go przytrzymać do zdjęcia, lub zając siedzeniem na ramieniu.
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/185/6e23e6066e0cb454m.jpg)
Reszta zdjęć jest rozmazana, ukazuje same ogony albo kawałki futrzastych tyłków uciekających przed aparatem.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Mam na imię Edyta i postaram się opisać życie wszystkich moich kochanych pupilków.
Zaczynając od ogonków...
Wczoraj przywiozłam do mojego domu sześć małych puszystych kuleczek. Wszystkie zrobiły furorę wśród domowników, nawet mama się w nich zakochała. Jutro miałam wyruszyć do Warszawy, aby oddać cztery z nich - dwa dla Amusi, dwa dla Loryel. Niestety z przyczyn, których nie mogę wyjawić, Loryel nie może wrócić do polski w wyznaczonym terminie. Amusia dostanie swoje maleństwa jutro tak jak obiecałam.
Nie mam żadnego pomysłu na imiona dla malutkich. Żaden się nie boi, nie ucieka. Kiedy otwieram klatkę wszystkie chcą wyjść na ręce, badać nowe tereny
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Pan nr 1 - Na początku wydawało się, że to on będzie tymczasowym alfa, lecz wygryzł go jego braciszek. Flesz sprawił że wydaje się jaśniejszy niż w rzeczywistości. Ulubieniec mojej mamy.. Kiedy patrzę jak biega po klatce, wydaje mi się że ma coś z rex'a.. Tak czy inaczej jego futerko jest trochę inne niż reszty.
![Obrazek](http://images39.fotosik.pl/186/9ebf8b17241bbbf6m.jpg)
![Obrazek](http://images43.fotosik.pl/189/ec86bfd173227299m.jpg)
Pan nr 2 - Tymczasowy szef. Bardzo ciekawski i jak widać, trzeba było go przytrzymać do zdjęcia, lub zając siedzeniem na ramieniu.
![Obrazek](http://images39.fotosik.pl/186/db3b16e2b5085ec3m.jpg)
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/185/6e23e6066e0cb454m.jpg)
Reszta zdjęć jest rozmazana, ukazuje same ogony albo kawałki futrzastych tyłków uciekających przed aparatem.