Dzikusek u krwiopijki
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
czyli jak to samczyk to nikt nie jest zainteresowany?????
smutno;(
smutno;(
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Ogon Wisielczy czy jaki on ma tam dziwny nick ( ) pisał że będzie wiedział po 25 września, choć oczywiście lepiej byłoby kogoś wcześniej znaleźć.
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Miszaro na forum jest trochę osób chowających samczykowe stada. Ale aby skusić opornych niezbędne są zdjęcia. Śliczna mordka podała mocniej niż tysiąc słów.
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
No niestety, ale u mnie samczyk też odpada, mam żeńskie stado Wydaje mi się też, że O.W. ma na tyle niestabilną sytuację życiową, że jego kandydaturę naprawdę trzeba brać na końcu (sorry O.W., nic do Ciebie nie mam, sam piszesz, że nie będziesz czasowy, a dzikuskowi trzeba poświęcić mnóstwo czasu, co tu dużo ukrywać) Poza tym malec powinien trafić do szczurzego stada, a O.W. innych szczurów nie ma, musiałby od razu szukać towarzystwa dla malucha.
Wierzę, że dzikusek znajdzie dobry domek, jest szczęściarzem, bo cudem uniknął śmierci, więc teraz też mu się uda! A może jednak okaże się dziewczynką, to go wtedy chyba rozerwiemy, żeby każda zainteresowana dostała chociaż kawałeczek (jakieś dziwne poczucie humoru właśnie wykazałam, ale to był żart, oczywiście)
Wierzę, że dzikusek znajdzie dobry domek, jest szczęściarzem, bo cudem uniknął śmierci, więc teraz też mu się uda! A może jednak okaże się dziewczynką, to go wtedy chyba rozerwiemy, żeby każda zainteresowana dostała chociaż kawałeczek (jakieś dziwne poczucie humoru właśnie wykazałam, ale to był żart, oczywiście)
TM:GuciaFelaMelaJagaVaniBubaBlusiaBonitaKivaTolaTanitaKolaEstelkaKlarysaElwirkaEdgarRolfikJadziaEnyaKlemensJulaGeminia PelaGotikaFelisiaKarinaIrenkaInkaPolaPetraZiarkoSeloniaZuba;
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Jeśli to chłop to mogę mu zapewnić dobry dom :-) Mam 4 chłopaków, przyzwoitą klatkę, spore mieszkanie, dużo przeszkód specjalnie dla ogonów :-) oraz czas. Jakieś tam doświadczenie z trudnymi przypadkami też mam. Udało mi się w miarę pogodzić łysolka ze stadem choć wydawało się że to typowy samotnik - Czerwonaona coś o nim wie ;-) Jeśli moja oferta zostanie przyjęta, to mogę go wziąć od zaraz. Z wetem nie ma problemu - pisałem już wyżej, więc wszelkie badania ma zapewnione.
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Szkoda mi kandydatury O.W., ale przyznaję, że fakt iż w tej chwili szczurów nie ma, bardzo utrudnia sytuację. Mały potrzebuje zrównoważonego szczurzego towarzystwa i bardzo dużo czasu i zaangażowania ze strony Opiekuna. Nie byłoby też dobrze, gdyby musiał w życiu przechodzić „z rąk do rąk”.
Solo; deklarujesz, że mógłbyś wziąć go już teraz i czasem dysponujesz… ale, czy zapoznałeś się ze wszystkim co o dzikuskach napisano choćby na tym forum? Zdajesz sobie sprawę na ile ten klusek może za jakieś trzy/cztery miesiące być inny od znanych Ci szczurów? Co zrobisz, jeśli instynkty okażą się silniejsze niż socjalizacja?
Moim zdaniem w tym wypadku nie tyle istotne jest doświadczenie ze szczurami w ogóle, co determinacja by wziąć odpowiedzialność za stworzenie, które niekoniecznie może spełniać nasze oczekiwania i porządnie dać w kość (a szczur żyje do 40 mies ) Na szczęście, to jednak nie pchła, więc można sprawę dobrze rozważyć.
Solo; deklarujesz, że mógłbyś wziąć go już teraz i czasem dysponujesz… ale, czy zapoznałeś się ze wszystkim co o dzikuskach napisano choćby na tym forum? Zdajesz sobie sprawę na ile ten klusek może za jakieś trzy/cztery miesiące być inny od znanych Ci szczurów? Co zrobisz, jeśli instynkty okażą się silniejsze niż socjalizacja?
Moim zdaniem w tym wypadku nie tyle istotne jest doświadczenie ze szczurami w ogóle, co determinacja by wziąć odpowiedzialność za stworzenie, które niekoniecznie może spełniać nasze oczekiwania i porządnie dać w kość (a szczur żyje do 40 mies ) Na szczęście, to jednak nie pchła, więc można sprawę dobrze rozważyć.
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Sporo o dzikusach i półdzikusach z tego forum wyczytałem. Niestety nigdzie nie trafiłem na przypadek Licho z Dżumą, który był w tym temacie poruszony. Może wtedy dowiedziałbym się coś więcej.
Wg mojego przekonania ten akurat przypadek ma ogromne szanse na to, żeby się upodobnić do "znanych" mi szczurów. Niemal od początku swojego życia jest wychowywany przez człowieka. Nie miał nawet kiedy poznać swego naturalnego środowiska. Wiadomo, że instynkt gdzieś tam w nim pozostanie. Wydaje mi się jednak, że będzie on głęboko uśpiony z uwago na profesjonalną socjalizację. I głównie to jak ten szczuras jest traktowany zaważyło na mojej ofercie. Do dzikusa starszego lub takiego, który nie znał człowieka od maleńkości i nie był przez człowieka pielęgnowany i wychowywany, nawet bym nie startował, bo mam świadomość, że jednak jest to dzikie zwierzę.
Mam również świadomość, że jest tu wiele osób z większym doświadczeniem, które pewnie "profesjonalniej" szczurkiem by się zajęły. Niestety na razie nie widzę większego zainteresowania dzikim samczykiem. Stąd moja propozycja. On potrzebuje jak najszybciej stada a ja mogę mu je zapewnić.
Wg mojego przekonania ten akurat przypadek ma ogromne szanse na to, żeby się upodobnić do "znanych" mi szczurów. Niemal od początku swojego życia jest wychowywany przez człowieka. Nie miał nawet kiedy poznać swego naturalnego środowiska. Wiadomo, że instynkt gdzieś tam w nim pozostanie. Wydaje mi się jednak, że będzie on głęboko uśpiony z uwago na profesjonalną socjalizację. I głównie to jak ten szczuras jest traktowany zaważyło na mojej ofercie. Do dzikusa starszego lub takiego, który nie znał człowieka od maleńkości i nie był przez człowieka pielęgnowany i wychowywany, nawet bym nie startował, bo mam świadomość, że jednak jest to dzikie zwierzę.
Mam również świadomość, że jest tu wiele osób z większym doświadczeniem, które pewnie "profesjonalniej" szczurkiem by się zajęły. Niestety na razie nie widzę większego zainteresowania dzikim samczykiem. Stąd moja propozycja. On potrzebuje jak najszybciej stada a ja mogę mu je zapewnić.
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Licho więcej pisze na spsie, jeśli się nie mylę.
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Co do inności i moich oczekiwań.
Każdy z moich czterech szczurów jest inny. Ma inny charakter, temperament, nawyki, itp, itd. Ale żadnego nie chcę zmieniać. Są jakie są. Takie ich prawo.
Oczekiwań w stosunku do szczurów mam bardzo niewiele:
- żeby sobie krzywdy nie robiły
- żeby zbytnio domu nie zdemolowały
Na pierwsze mam teoretycznie niewielki wpływ, bo nie siedzę przy nich 24h/dobę. Z drugim z kolei nie ma problemu, bo mają "swoje" bezpieczne dla nas i dla nich pomieszczenia.
Innych oczekiwań nie mam. Miło jak wejdą na rękę czy dadzą się pogłaskać. Ale nie zmuszam ich do tego (zbyt często). Niech żyją jak chcą. Przyjemność czerpię siedząc na podłodze jak one biegają po mieszkaniu i obserwując ich zachowania. A jak któryś zechce sam przyjść i po mnie połazić (o dziwo częste zachowanie mimo takiego podejścia z mojej strony) albo dać się pogłaskać to świetnie. Ale to jest ich życie. Najbardziej naturalne jak się da w sztucznych warunkach stworzyć. Nie muszą umieć sztuczek czy reagować na imię. Muszą mieć dużo wolności i robić co chcą.
Każdy z moich czterech szczurów jest inny. Ma inny charakter, temperament, nawyki, itp, itd. Ale żadnego nie chcę zmieniać. Są jakie są. Takie ich prawo.
Oczekiwań w stosunku do szczurów mam bardzo niewiele:
- żeby sobie krzywdy nie robiły
- żeby zbytnio domu nie zdemolowały
Na pierwsze mam teoretycznie niewielki wpływ, bo nie siedzę przy nich 24h/dobę. Z drugim z kolei nie ma problemu, bo mają "swoje" bezpieczne dla nas i dla nich pomieszczenia.
Innych oczekiwań nie mam. Miło jak wejdą na rękę czy dadzą się pogłaskać. Ale nie zmuszam ich do tego (zbyt często). Niech żyją jak chcą. Przyjemność czerpię siedząc na podłodze jak one biegają po mieszkaniu i obserwując ich zachowania. A jak któryś zechce sam przyjść i po mnie połazić (o dziwo częste zachowanie mimo takiego podejścia z mojej strony) albo dać się pogłaskać to świetnie. Ale to jest ich życie. Najbardziej naturalne jak się da w sztucznych warunkach stworzyć. Nie muszą umieć sztuczek czy reagować na imię. Muszą mieć dużo wolności i robić co chcą.
- ogon wisielca
- Posty: 402
- Rejestracja: ndz sie 23, 2009 9:23 am
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Po postach sądząc wydaje mi się, że Solo będzię odpowiednim domem dla malca. Jest stabilny i ma wszystko na zaraz.
U mnie narazie tego brakuję. Bardzo żałuję, ale nie chodzi tu przecież o nasze potrzeby.
Cieszę się, żeś się znalazł, kolego, bo jak widzisz, wszystkie babki-matki nam odpadły Teraz tylko wytrwałości.
Mam też cichą nadzieję, że kiedy odbierzesz już malucha zaprezentujesz nam go jak należy, od ogona aż po wąs.
Będę czekał.
U mnie narazie tego brakuję. Bardzo żałuję, ale nie chodzi tu przecież o nasze potrzeby.
Cieszę się, żeś się znalazł, kolego, bo jak widzisz, wszystkie babki-matki nam odpadły Teraz tylko wytrwałości.
Mam też cichą nadzieję, że kiedy odbierzesz już malucha zaprezentujesz nam go jak należy, od ogona aż po wąs.
Będę czekał.
[*]Kornel, Zefir, Dantuś, Labik, Eden[/color]
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Mi tez sie wydaje, ze solo bedzie ok Nie ma wygórowanych oczekiwan co do proludzkosci szczuraka
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
No i świetnie Solo . Właśnie o taką postawę chodzi. Temu małemu bezdomność nie grozi; ja też nie odmówię mu w razie potrzeby „dachu nad głową” ale, nie byłabym w stanie zagwarantować mu właściwych warunków. Też myślę, że wychowanie wśród ludzi zrobi swoje i nie sądzę, by z tego robalka wyrósł jakiś ludojad. Instynktu jednak lekceważyć nie można. Nawet wśród hodowlanych szczurków trafiają się przecież trudne egzemplarze.
Może być bardziej płochliwy, bardziej niszczycielski, bardziej terytorialny, bardziej kochany. Może być wszystko bardziej. Zresztą, gdyby nie było różnicy- czemu by nam się tak oczy świeciły na hasło „dziki szczur” . Piszę, bo nie byłam przekonana czy to wszystko bierzesz pod uwagę a nie po to, by Cię zniechęcać. Przeciwnie; jeśli podejmiesz to wyzwanie- deklaruję pomoc, gdyby się na coś miała przydać (Brzeszcze od Krakowa o rzut beretem ) .
Może być bardziej płochliwy, bardziej niszczycielski, bardziej terytorialny, bardziej kochany. Może być wszystko bardziej. Zresztą, gdyby nie było różnicy- czemu by nam się tak oczy świeciły na hasło „dziki szczur” . Piszę, bo nie byłam przekonana czy to wszystko bierzesz pod uwagę a nie po to, by Cię zniechęcać. Przeciwnie; jeśli podejmiesz to wyzwanie- deklaruję pomoc, gdyby się na coś miała przydać (Brzeszcze od Krakowa o rzut beretem ) .
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
Dzięki odmienna za chęć pomocy. Nie poczułem się zniechęcony, a jeśli tak by się stało, to faktycznie potwierdzałoby to moje niezdecydowanie. Dlatego dzięki również za "zniechęcanie". Jednak tak jak napisała pin3ska - nie mam wygórowanych wymagań. Uwielbiam je obserwować i cieszy mnie ich zachowanie, radzenie sobie z "problemami" (typu jak wciągnąć miskę pełną jedzenia na drugie piętro po gałęziach, żeby się nic nie wysypało ), itp, itd. Oczywiście głaskanie, mizianie, noszenie na ramieniu, rękach, itp również, ale nie "za wszelką cenę". Ważniejsza jest dla mnie ich wolność.
Sorki za ten wywód, ale w sumie to mało się udzielam i macie prawo mnie nie znać
Jeśli zostałem zaakceptowany, to miło. Czekamy w takim wypadku na decyzję Miszaro. Jeśli znajdzie się ktoś odpowiedniejszy przed jej podjęciem to oczywiście dla dobra szczurka "odpuszczę". Ale póki nikogo nie ma to podtrzymuję moją (przemyślaną i odpowiedzialną) ofertę przygarnięcia dzikuska.
Sorki za ten wywód, ale w sumie to mało się udzielam i macie prawo mnie nie znać
Jeśli zostałem zaakceptowany, to miło. Czekamy w takim wypadku na decyzję Miszaro. Jeśli znajdzie się ktoś odpowiedniejszy przed jej podjęciem to oczywiście dla dobra szczurka "odpuszczę". Ale póki nikogo nie ma to podtrzymuję moją (przemyślaną i odpowiedzialną) ofertę przygarnięcia dzikuska.
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
I jeszcze jedno. Jeśli trafiłby mały do mnie, to prosiłbym o pomoc w zorganizowaniu transportu w okolice Krakowa lub Katowic lub Bielska. Osobiście mógłbym odebrać go w Warszawie dopiero 22 września popołudniu lub wieczorem (zależy o której się skończy manifestacja pod sejmem.)
Re: Apel o pomoc dla dzikuska!!! (Warszawa)
cieszę się Solo że jesteś zainteresowany samczykiem.
tylko jest problem ze ja już nie mogę go dłużej trzymać siedzi w bardzo małym transporterze dla kota i wyraźnie widać że jest mu już za ciasno a typowej klatki dla szczura nie posiadam.
co do transportu to tez nie wiem jak to zorganizować bo nie wybieram się w Twoje strony.
Maluszek już pokazuje swój charakterek i tylko u mnie na rękach lubi siedzieć;)
już go nie karmi mlekiem ze strzykawki bo nie che wlewam mu ciepłego mleczka na łyżeczkę i troszkę pochlipuje ale nie jest to najważniejsze jak wcześniej. teraz juz większość z mieszanki jest zjadana;)uwielbia żółtko gotowane, to jego przysmak;)))
Nadal mam obawy czy na pewno zagwarantujesz mu szczęśliwe życie, bo to jednak dzikus, musi być decyzja dobrze przemyślana, serce by mi pękło jak za jakiś czas okazało by się że chciał byś go oddać bo nie dajesz sobie rady???
tylko jest problem ze ja już nie mogę go dłużej trzymać siedzi w bardzo małym transporterze dla kota i wyraźnie widać że jest mu już za ciasno a typowej klatki dla szczura nie posiadam.
co do transportu to tez nie wiem jak to zorganizować bo nie wybieram się w Twoje strony.
Maluszek już pokazuje swój charakterek i tylko u mnie na rękach lubi siedzieć;)
już go nie karmi mlekiem ze strzykawki bo nie che wlewam mu ciepłego mleczka na łyżeczkę i troszkę pochlipuje ale nie jest to najważniejsze jak wcześniej. teraz juz większość z mieszanki jest zjadana;)uwielbia żółtko gotowane, to jego przysmak;)))
Nadal mam obawy czy na pewno zagwarantujesz mu szczęśliwe życie, bo to jednak dzikus, musi być decyzja dobrze przemyślana, serce by mi pękło jak za jakiś czas okazało by się że chciał byś go oddać bo nie dajesz sobie rady???
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...