szczury.org

Witam, tak się właśnie zastanawiałam czym mogłabym przykryć druciane pięterka w klatce moich maluchów żeby nie wpadały im łapki między druty i wpadłam na pomysł z wykładziną PCV, co o tym sądzicie? Myślicie, że mogą być w niej jakieś substancje, które mogłyby zaszkodzić ogonkom? Dodam, że zależy mi na czymś względnie plastycznym (pleksi etc odpada) bo nie uśmiech mi się rozbieranie całej klatki żeby to tam powkładać a myślę, że taką wykładzinę (dosyć cienką) przy odrobinie chęci dałoby się zainstalować przez drzwiczki. Bardzo proszę o porady i wszelkie sugestie
Pozdrawiam

Naprawdę nikt nie potrafi mi pomóc ?

Jeśli Twoje ogoniaste nie mają zbyt niszczycielskiej natury i nie będą wykładziny namiętnie zżerać, to ja nie widzę przeciwwskazań - wszak ludzie do klatek montują wszelkie plastiki , poza tym szczury niejednokrotnie biegają po wykładzinie na spacerach, jeśli ktoś ma ją na podłodze. Oczywiście, taka wykładzina nie jest wskazana, jeśli szczury by ją jadły.
Osobiście używam małego kawałka wykładziny w klatce jako obruska w miejscu, gdzie szczury jedzą - łatwiej jest wtedy utrzymać czystość. Ale moje gucie jej nie jedzą.
Innym, na pewno bezpieczniejszym i fajniejszym dla szczurów (bo cieplej i miękko w łapki ) sposobem zabezpieczenia pięter w klatce jest wyłożenie ich materiałem. Przez wiele lat tak robiłam w swojej starej klatce - docinałam kawałki polaru (teraz jest mnóstwo mięcitkich i tanich kocyków w sklepach), kładłam na pięterko i zabezpieczałam przed przesuwaniem klipsami biurowymi. Miałam kilka zmian takiej "pościeli", wymieniałam je co kilka dni i prałam. Zresztą, ja mam hopla na punkcie miękkich rzeczy i teraz w towerze też mam kocyki polarowe, tylko nie na prętach, ale jako "dywany" w kuwetach (żwirek jest w małych kuwetach narożnych) i kąciki do spania.

Dzięki za odpowiedź u mnie jeden ogon (bardzo młodziutki) podgryzał wczoraj pręty w klatce ale dzisiaj już tego nie robi, może było to spowodowane tym, że klatka była nowa . Moje małe mają hobby polegające na rozlewaniu wszystkiego i sikaniu gdzie popadnie więc kocyki by się chyba nie sprawdziły tak więc spróbuję z wykładziną a jak będą ja gryzły to pomyśle nad czymś innym

Nawet wykładzinę trzeba będzie często przemywać, jeśli nie sikają do kuwety, tylko tam gdzie stoją/leżą

A polarki to świetny materiał na gniazdo i jako dodatkowe miękkie podłoże na wykładzinę oczywiście trzeba je często prać

Właśnie-przemywać, a polarki musiałabym non stop zdejmować i prać . W domkach mają takowe wynalazki i cały czas je piorę. Czekając na możliwość udania się do sklepu i zakupienia wykładziny poukładałam im na pięterkach zwykłe białe kartki papieru (takiego do drukarki) ot, taka prowizorka

3 lata temu moja mama wpadła na pomysł przykrycia drucianych pięterek.Nigdy nie miałam dewastujących szczurków,więc sposób się sprawdzał(u dewastujących bałabym się,że dywanik zaszkodzi).Szczególnie teraz,gdy moje małe stadko co do jednego siuśka tam gdzie stoi/leży.Szmatki musiałabym zmieniać trzy razy dziennie.
Półki wykładam czymś takim:

Rodzice kupili to kiedyś w IKEI jako materiał do wykładania szafek w kuchni."Dywanik"nie jest śliski dzięki drobnym wypustkom,przemywam go codziennie szmatką bez problemu.Jest elastyczny więc mogę go też wyciągać do mycia.Przycinam wg uznania.
Używał ktoś kiedyś coś podobnego?

Dobre zastosowanie )
Podziwiam :]

sr-ola pisze: Rodzice kupili to kiedyś w IKEI jako materiał do wykładania szafek w kuchni."Dywanik"nie jest śliski dzięki drobnym wypustkom,przemywam go codziennie szmatką bez problemu.Jest elastyczny więc mogę go też wyciągać do mycia.Przycinam wg uznania.
Używał ktoś kiedyś coś podobnego?

Wiem o jaki materiał chodzi - taka folia do wykładania szuflad...
Ja nie używałam ale skoro się sprawdza to warto zapamiętać...
A nie gryzą tego?
Mam jedną złośnicę co wszystko zgryzie jak jest zamknięta... gryźć, niech gryzie, ale żeby nie zaszkodziło...

no właśnie, ja bym się bała, że takie pcv czy to z ikei moje małpeczki po prostu zjedzą... ale warto spróbować, może akurat zda egzamin a ogonom nie zasmakuje

No właśnie o to chodzi,gdyby to były typowe gryzaki to bałabym się,że któryś połknie.Ale prawie nigdy nie zdarzały się nawet ślady zębów (tak się po prostu szczęściło z dziewuchami)..Prawie-bo raz rzeczywiście kiedyś któryś z brzegu postrzępił-nic mu nie było a historia się nie powtórzyła.Nie uogólniałabym przy tym-skoro raz się nie pochorowała nie znaczy,że następnym razem nic by nie było.Ale to jest podobna kwestia jak z gryzieniem plastiku i innych świństw,które jednak używamy w klatkach-zawsze pod obserwacją i to jest istotne.

denewa pisze:Wiem o jaki materiał chodzi - taka folia do wykładania szuflad...

No,umownie niech będzie folia.Powiedziałabym raczej..hmm..guma?Coś bardziej w ten deseń.