Fanta i Zara
: czw paź 22, 2009 1:58 pm
Nie wytrzymam i będę się chwalić moimi dziewczynami, a co
Ale najpierw trochę historii: Pierwszym moim szczurkiem była Zara I, wspaniała szczurzynka. Wzięłam ją od kobiety, która kupiła Zarkę dla córki(wczesna podstawówka, nieporozumienie jakieś) i była niewymownie zdziwiona, że szczur wszystko gryzie. Niestety, Zara była już wiekowo dość zaawansowana, przyszedł rak i (za) szybko trzeba było ją uśpić. Nie miała chyba najfajniejszego życia, jest trochę moim wyrzutem sumienia, nie rozejrzałam się dla niej nawet za towarzystwem.
Obecnych szczurków nie planowałam, to moja mama, znana również jako "widzę-podoba mi się-kupuję" jest sprawczynią całego zamieszania. Taki bonus przy kupowaniu pokarmu dla rybek
Bardzo żałuję, że dziewczyny są sklepowe, bo chociaż od początku były oswojone i towarzyskie, przeczytałam już co trzeba i wiem, że sklep nie będzie miejscem, gdzie poszukam dla siebie następnych szczurasów.
Ale może przedstawię już moje haszcze
Fanta:

Mniejsza, chudsza i delikatniejsza z zarazków, zdążyła się nakichać za wsze czasy, teraz już lepiej, jest od tygodnia na antybiotyku i odżyła. Żywe srebro,w kaszę jej Zara nie nadmucha
Zara:

Od początku dwa razy większa od Fanty, lubi podrzemać, ale też bawi się jak szalona i gryzak z niej straszny, dywan jest w jej menu codziennym.
Jeśli kojarzycie dobranockę "Przygody kota Filemona", to charakterologicznie Fanta jest Filemonem, a Zara - Bonifacym
I zdjątka:

Wczorajsza degustacja melisy(i ziemi z niej, oczywiście):

Jeszcze raz witam wszystkich forumowiczów, trochę jestem onieśmielona jako żółtodziób, ale można się wielu rzeczy od Was dowiedzieć, więc się przyssałam do Was jak pijawka

Ale najpierw trochę historii: Pierwszym moim szczurkiem była Zara I, wspaniała szczurzynka. Wzięłam ją od kobiety, która kupiła Zarkę dla córki(wczesna podstawówka, nieporozumienie jakieś) i była niewymownie zdziwiona, że szczur wszystko gryzie. Niestety, Zara była już wiekowo dość zaawansowana, przyszedł rak i (za) szybko trzeba było ją uśpić. Nie miała chyba najfajniejszego życia, jest trochę moim wyrzutem sumienia, nie rozejrzałam się dla niej nawet za towarzystwem.
Obecnych szczurków nie planowałam, to moja mama, znana również jako "widzę-podoba mi się-kupuję" jest sprawczynią całego zamieszania. Taki bonus przy kupowaniu pokarmu dla rybek

Ale może przedstawię już moje haszcze


Mniejsza, chudsza i delikatniejsza z zarazków, zdążyła się nakichać za wsze czasy, teraz już lepiej, jest od tygodnia na antybiotyku i odżyła. Żywe srebro,w kaszę jej Zara nie nadmucha

Zara:

Od początku dwa razy większa od Fanty, lubi podrzemać, ale też bawi się jak szalona i gryzak z niej straszny, dywan jest w jej menu codziennym.
Jeśli kojarzycie dobranockę "Przygody kota Filemona", to charakterologicznie Fanta jest Filemonem, a Zara - Bonifacym

I zdjątka:



Wczorajsza degustacja melisy(i ziemi z niej, oczywiście):



Jeszcze raz witam wszystkich forumowiczów, trochę jestem onieśmielona jako żółtodziób, ale można się wielu rzeczy od Was dowiedzieć, więc się przyssałam do Was jak pijawka
