Mafia u Moonchild :D
: śr paź 28, 2009 8:23 pm
Witam
Chcialabym przedstawic moja gromadke. Zaczne od poczatku. Mieszkam z moim facetem. Jak sie wyprowadzalam od rodzicow to musialam im zostawic mojego kochanego swinka morskiego. Probowalam go wziac ze soba, jednak tesknil za moimi rodzicami, 2 kotami i byl tak smutny, ze balam sie o jego zycie. wiec mimo, ze odwiedzam go codziennie to jednak....kocham gryzonie i mialam juz chyba wsyztsko-oprocz szczurkow. Tesknilam za zwierzakiem w domu. Moj facet z kolei szczurki mial, parke i byl szalenie z nimi zwiazany. Jest milosnikiem tych zwierzatek. Czasem wiec pojawial sie w domu temat: "kupimy sobie szczurka". Ale umieral-brak czasu, inne sprawy. Kiedys kupowalam trotki, sianko itd i zachwycilam sie malym, lysawym, spiacym chomiczkiem. Sama nie wiem dlaczego zapytalam ekspedientke czy maja szczurki. A ona obudzila mojego "chomiczka". Ogonek zobaczylam po chwili.... spojrzaly na mnie sliczne, czarne, zaspane oczka. Pozachwycalam sie i dowiedzialam strasznej prawdy: "szczurkiem zainteresowany jest hodowca weza....dodam, ze sklep jest swietny, babka nie raz przy mnie ratowala zwierzaczki, maja tam swietne warunki, podzial na plcie itd. Kobieta powiedziala, ze na razie chroni szczurka mowiac, ze zarezerwowany ale...niby nie ratuje sie szczurkow ze sklepu. Ale wspomnienie tych slepek nie dalo mi spokoju. w domu sie rozryczalam i nastepnego dnia mialam szara kulke. Pewien "znawca" okreslil go jako samczyka, ochrzcilismy go Don Pedro i zaczelismy oswajac. w tym czasie odkrylam forum i zaczelam poszerzac swoja wiedze. Jak juz mnie uswiadomiono, szczurki sa stadne. Wiec po tygodniu nawiazalam kontakt z Panem,' ktory chcial oddac dumboska. Pelna dumy przywiozlam malenstwo do domu. Moj facet na 1 rzut oka stwierdzil, ze jakis "dziwny ten maly..." No coz roznica byla widoczna golym okiem. U naszego Pedra brakowalo pewnej zasadniczej dla samca czesci ciala. Pierwsza mysl "oddac malca, wziac panienke". Ale....kilka chwil z malym na kolanach wystarczylo. Cichutko zapytalam mojego chlopaka czy mozemy miec 4 szczuraski....odpowiedzial, ze jak kupimy odkurzacz to tak
i smialy mu sie oczy. Wiec poszukiwania towarzyszy trwaly nadal, spieszylam sie bo szkoda mi bylo rozdzielonego Fida (dumbosek) i Pedry (dawny Don Pedro). Tak trafila do nas Corsa, zaadoptowana za posrednictwem forum od Ogoniastej:) A pozniej dolaczyl czarny Titus. Teraz "mafia" jak ja nazywa nasz wspoloktor terroryzuje nas a jej meska czesc czeka na kastracje. Krociotko jeszcze o nich:
Pedra: male ADHD ze stanowczo zarysowanym charakterkiem. Pieszczotliwie nazywana Pedrosem lub Pedrusia. Szybko zdominowala starsza Corse a teraz jej glowna zabawa jest "jak uciec Panu i ile czasu sluchac proszenia o wyjscie" (wychodzi sama ale trzeba sie naprosic ...)
Corsa: "Corsiak", "Corsiaczek". najgrzeczniejszy szczurek swiata. Maly, strachliwy miziak, ktory wzbudza w nas czulosc. Nigdy nie ucieka, zawsze przychodzi na wolanie od razu. Ogolnie bardzo milutka towarzyszka.
Fido: "Fidok", "Fidunia" lakoma kluska, ktora uwielbia krasc wszystko. Wieczny rozrabiaka, ciagle sie chce bawic. Bardzo do nas przywiazany, jak tylko ktos sie pojawi na horyzoncie to Fidus juz jest przy kratach i czeka na glaskanko. Najbardziej chyba zzyty z ludzmi, nie potrafi nie pokazywac, ze uwielbia z nami byc.
Titus: "Titusek", "Titusia". Najmlodszy, ale najwiekszy z calej gromadki. Dosc dziki, ale widac, ze bardzo chce byc glaskany, pieszczony i zabawiany. Grzeczny, uwielbia jajka na twardo i zapasy z Fidem
To tyle. sa niesamowite, wszytkie przybiegaja na imie, przytulaja sie i kocham je tak, ze az boli. Juz nie moge sie doczekac, keidy nasze kobietki beda mogly mieszkac z panami w nowej, wielkiej klatce. Mam nadzieje, ze nastapi to za jakies 2 tygodnie
a teraz jeszcze link do zdjecia gromady
Rozpisalam sie, wybaczcie, ale zeby i tak skrocilam historie bo wiadomo, zeby je opisac zabraklo by mi nocy
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/679 ... 01a30.html


Pedra: male ADHD ze stanowczo zarysowanym charakterkiem. Pieszczotliwie nazywana Pedrosem lub Pedrusia. Szybko zdominowala starsza Corse a teraz jej glowna zabawa jest "jak uciec Panu i ile czasu sluchac proszenia o wyjscie" (wychodzi sama ale trzeba sie naprosic ...)
Corsa: "Corsiak", "Corsiaczek". najgrzeczniejszy szczurek swiata. Maly, strachliwy miziak, ktory wzbudza w nas czulosc. Nigdy nie ucieka, zawsze przychodzi na wolanie od razu. Ogolnie bardzo milutka towarzyszka.
Fido: "Fidok", "Fidunia" lakoma kluska, ktora uwielbia krasc wszystko. Wieczny rozrabiaka, ciagle sie chce bawic. Bardzo do nas przywiazany, jak tylko ktos sie pojawi na horyzoncie to Fidus juz jest przy kratach i czeka na glaskanko. Najbardziej chyba zzyty z ludzmi, nie potrafi nie pokazywac, ze uwielbia z nami byc.
Titus: "Titusek", "Titusia". Najmlodszy, ale najwiekszy z calej gromadki. Dosc dziki, ale widac, ze bardzo chce byc glaskany, pieszczony i zabawiany. Grzeczny, uwielbia jajka na twardo i zapasy z Fidem

To tyle. sa niesamowite, wszytkie przybiegaja na imie, przytulaja sie i kocham je tak, ze az boli. Juz nie moge sie doczekac, keidy nasze kobietki beda mogly mieszkac z panami w nowej, wielkiej klatce. Mam nadzieje, ze nastapi to za jakies 2 tygodnie



http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/679 ... 01a30.html