Strona 1 z 3
Szczurek z zoologika.
: ndz lis 01, 2009 8:55 pm
autor: CzarrnaWdowa
Witam.
Niestety moja sytuacja się troszkę pokomplikowała.
Jestem zmuszona do kupna szczurka z zoologika.
Jak kiedyś już pisałam, mieszkam na ' końcu świata '.
Więc byłby problem z transportem szczurka z hodowli bądź od osób prywatnych.
Rodzice nie mają czasu, żeby ze mną jechać do większego miasta po malucha z transportu.
Samej też mnie nigdzie nie puszczą. Tak to jest z nadopiekuńczymi rodzicami ;/.
No i zmierzając do sedna..
Moje pytanie dotyczy
oswajania.
O ile ciężej jest oswoić dzikuska z zoologika, niż takiego malucha, który od pierwszych dni był głaskany przez właściciela?
Jak postępować z taką wystraszoną bidulą? Od razu oswajać czy dać klika dni na zaaklimatyzowanie się?
No i doradźcie mi jak dokonać dobrego wyboru w sklepie.
Bo wiadomo, że sprzedawcy w takich sklepach są tępi jak...
Proszę o informacje np.
ile długości ma młody szczurek, albo ile tygodni / miesięcy powinien mieć kupowany zwierzak?
strasznie bym chciała malucha od kogoś, no ale nie da rady 
Re: Szczurek z zoologika.
: ndz lis 01, 2009 9:14 pm
autor: lavena
Wszystko zależy od szczura.
Mój Roki który był z zoologa był bardziej miziasty, przytulasty i proludzki niż pozostałe 3 z adopcji.
Ja oswajałam od razu, jak tylko przyszliśmy do domu. Potem dałam mu kilka godzin odpoczynku i znów go męczyłam
Co do wieku szczurasa, w którym można go odłączyć od matki na forum już było pisane 1000 razy . Nie chce mi się pisać 1001

Re: Szczurek z zoologika.
: ndz lis 01, 2009 9:23 pm
autor: merch
szczurek powinien miec minimum 40 gram i moze to byc zarowno 4 tygodniowy kiepsko odzywony maluch ( np z duzego miotu) jak i 2 tygodniowy - ale taki absolutnie nie powinien byc oddzielony od matki i ma inne proporcje takie bardziej misiowate.
Inna rzecz , ze wydaje mi sie ze spokojnie mozeszpoczekac na malucha z adopcji - juz niedlugo sezon narciarski wtedy wiele osob przejezdza przez Tarnow , jadac w gory , moze warto troche poczekac ?
Re: Szczurek z zoologika.
: ndz lis 01, 2009 9:26 pm
autor: CzarrnaWdowa
niestety nawet do Tarnowa nie będę mogła dojechać, chociaż to niecałe 30 km od mojego domu

Re: Szczurek z zoologika.
: ndz lis 01, 2009 9:52 pm
autor: merch
a jak bedzie z wetem? Obawiam sie ze moze byc tak, ze w swojej miejcowosci nie znajdziesz nikogo z doswiadczeniem w leczeniu szczurkow . Jesli jestes az tak nie mobilna , moze nie ma sensu kupowane szczurka.
Re: Szczurek z zoologika.
: ndz lis 01, 2009 10:55 pm
autor: zalbi
Czarna, to popros, żeby ktos dowiózl Ci szczurka do Twojej miejscowosci - dla chcącego nic trudnego, na prawdę.
branie szczura ze sklepu na prawde nie ma sensu. nie rób czegos, czego bedizesz potem żalowac. a skoro mieszkasz w malej miejscowosci to moze byc problem z wetem, a takie szczury sklepowe chorują na gorsze choroby i częściej.
Re: Szczurek z zoologika.
: pn lis 02, 2009 8:31 am
autor: CzarrnaWdowa
moja ciotka jest wetem i przyjeezdzalaby co jakis czas do mne
Re: Szczurek z zoologika.
: pn lis 02, 2009 9:20 am
autor: yss
czarnawdowa, a operacje??
no mniejsza.
szczur z zoologa może być mało, że nie oswojony z człowiekiem, to wręcz przez ludzi wystraszony i skrzywdzony. i panicznie się bać. dzikusek i tyle. nieraz takie klusie potrafią rozpaczliwie gryźć - albo do końca życia nie dają się wziąć do ręki.... nie mówiąc o mizianiu.
zależy skąd pochodzą szczurki sklepowe. jeśli z hurtowni-rozmnażalni, to zapomnij o łatwym oswajaniu.
jeśli od jakiegoś człowieka, któremu się wpadkowo rozmnożyły i przyniósł maluchy do sklepu, to są spore szanse na oswojenie.
Re: Szczurek z zoologika.
: pn lis 02, 2009 2:25 pm
autor: dusiaczek
Mam od tygodnia 2 szczurki - jeden z zoologa, drugi z hodowli. To, jak zachowywać się będzie szcuras nie zależy od tego gdzie się urodził/wychował, ale od tego, jaki ma charakter. Dżony jest ze sklepu, ale w przeciwieństwie do Wafla z hodowli, już od początku był bardziej przyjaźnie nastawiony, po tygodniu już prawie w ogóle nie boi się ręki, chętnie wychodzi z klatki na zabawy. Wafel jest trochę bardziej strachliwy, mimo, że od małego był brany na ręce i przyzwyczajany do bytu z człowiekiem.
Re: Szczurek z zoologika.
: pn lis 02, 2009 3:43 pm
autor: zalbi
należy zaznaczyc z jakiej hodowli - jeżeli nie z hodowli shsrp, to znaczy, że jest z rozmnazalni, i jest identyczny jak ten ze sklepu.
nie mąc dziewczynie w głowie nazywając "hodowlą" rozmnażalnię.
Re: Szczurek z zoologika.
: pn lis 02, 2009 9:21 pm
autor: dusiaczek
Ech wylogowało mnie przy pisaniu odpowiedzi, a więc teraz się streszczę:
Czytałam dużo na tym forum o tym, że szczurki należy brać z hodowli z certyfikatem, a więc na Wafla dość trochę poczekałam aż planowany będzie nowy miot, ale drugiego ogonka wzięłam dzień wcześniej ze sklepu, gdyż chciałam się właśnie przekonać, czy stereotyp "złego, bojaźliwego i wiecznie wystraszonego zwierzaka z "rozmnażalni"" to fakt czy mit. A jak jest teraz to "look up"

Re: Szczurek z zoologika.
: pn lis 02, 2009 9:39 pm
autor: zalbi
a z jakiej hodowli wzielas tego szczura?
Re: Szczurek z zoologika.
: wt lis 03, 2009 12:49 am
autor: sr-ola
CzarrnaWdowa pisze:Witam.Niestety moja sytuacja się troszkę pokomplikowała.Jestem zmuszona do kupna szczurka z zoologika.Jak kiedyś już pisałam, mieszkam na ' końcu świata '.Więc byłby problem z transportem szczurka z hodowli bądź od osób prywatnych.
CzarnaWdowa,piszesz,że "byłby problem" z transportem-z czego tak sobie wnioskuję,że jeszcze nie próbowałaś zaadoptować malucha sposobem polecanym na forum.Czy się mylę i jednak próbowałaś?Jeśli nie,to proponuję przekonać się na własnej skórze,może dasz się mile zaskoczyć?Daj sobie- na przykład- miesiąc, albo dwa miesiące i w tym czasie spróbuj "zaklepać" szczurka(i) i tak jak wcześniej wspominano-poproś kogoś o dowóz.Tu jest dużo życzliwych osób.Jeśli Ci się nie uda będziesz przynajmniej mogła powiedzieć,że faktycznie próbowałaś i jedyne co pozostało to sklep. Z Twoich postów przebija troszkę taka z góry założona rezygnacja-nie poddawaj się tak łatwo.Napisz konkretnie-masz takiego szczurka u takiej osoby,mieszkasz tu i tu.Możesz/nie możesz zapłacić za dowóz/bilet autobusowy/zwrot kosztów dojazdu.Jak postawisz sprawę jasno będziesz skuteczniejsza.
A jeśli zaklepiesz od razu dwa maluchy (np.rodzeństwo)to i one będą szczęśliwe i Tobie odpadnie problem z dowozem kolejnego towarzysza
Jeżeli jednak już wcześniej próbowałaś i odległość rzeczywiście stanowi przeszkodę-to sorki za wywody.
A pisałaś wcześniej gdzieś tam o szczurku od znajomych rodziców-nie udało się?
zalbi pisze:a z jakiej hodowli wzielas tego szczura?
Zalbi,co dajesz temu i podobym tematom offtopując?Nie odpowiadaj,pytam retorycznie
Re: Szczurek z zoologika.
: wt lis 03, 2009 8:53 am
autor: CzarrnaWdowa
Ehh.. mam straszny kocioł od 2 tygodni staram się o malucha.
Ci, wcześniej wspomniani znajomi mogliby mi dać tylko jednego malucha.
A co się okazało ma on czerwone oczy. A za takie oczka to rodzice by mnie z domu pogonili.
Mnie szczerze też się nie zbyt podobają.
A co do tej kasy za transport..
Rodzice powiedzieli, że mogą zapłacić za szczurka z zoologika ale nie za żaden transport. Sądzą, że nie mam prawa zawracać komuś głowy swoim problemem z poszukiwaniem malucha

.
A jeśli wezmę malucha z zoologicznego sklepu, to obawiam się, że szybko się przywiążę, a szczurek zdechnie bardzo szybko..
Poza tym, boje się, że nie poradzę sobie z oswojeniem takiego szczurka-dzikuska..
Re: Szczurek z zoologika.
: wt lis 03, 2009 11:36 am
autor: Rodzynka
To powiedz rodzicom jasno jak wygląda sprawa ze szczurami sklepowymi i daj do przeczytania jakieś posty z forum, żeby wiedzieli, że z tym transportem to nie jest zawracanie komuś głowy własnymi sprawami, tylko wyższy cel dla wspólnego dobra (

).
W sklepach z tymi zwierzątkami jest różnie, czasem, naprawdę od święta zdarzają się sprzedawcy, którzy się opiekują ogonkami, interesują i oswajają, ale to jest wyjątek od reguły...
Poza tym, pewnie jak mieszkacie na końcu świata, to siłą rzeczy musicie czasem jechać do dużego miasta, chociażby na jakieś poważniejsze zakupy. Można takiego szczurka odebrać przy okazji. No i dziwi mnie, że na tym "końcu świata" macie sklep zoologiczny, ze szczurkami. Całkiem możliwe, że nawet po sklepowego malucha musiałabyś jechać do miasta.