Strona 1 z 2

Moi Mężczyźni ;]

: sob lis 21, 2009 5:31 pm
autor: Giliathwen
no to i ja przedstawię swoich Pupili i siebie nieco ;). Na imię mi dominika, mam 21 lat, studiuje pracę socjalną, chcę zostać terapeutą osób uzależnionych ;)

Jak się zaczęła moja przygoda z ogonami? Otóż pewnego dnia podczas wizyty w sklepie zoologicznym podeszłam do akwarium ze Szczurkami.. tak patrzyłąm na te maluchy, aż nagle jeden z nich podszedł do szyby, oparł się łapkami i nia i zaczą intensywnie sie we mnie wpatrywać (tak mi się wydaje :P ). Do tej pory to dokładnie pamiętam... pewnie gdybym wtedy mogła mieć Szczurka, z miejsca bym go zabrała... Był to koniec maja tego roku. Ziarno miłości do Szczurów zostało zasiane, pozostało czekać do października. Zaraz po powrocie z wakacyjnej pracy wzięłam mego Sebastian aza fraki i zaciągnęłam do sklepu. Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak adopcja.. I tak trafił do nas Ciastek :)

Ciastek.

Zwany Ciastolinim, Ciachem, Ciastusiem :P

Moja pierwsza Miłość ;D .Ze mną od 3.10 .Czekałam na niego 4 długie miesiące. Kiedy przyniosłam go ze sklepu, kichał i kaszlał. Leczyłam go intensywnie przez 3 tygodnie, często nie dosypiając ;). Opłaciło się - wyzdrowiał, ma sie dobrze ;). Ciastek to niezwykły pieszczoch, choc jeszcze nie za bardzo otwarty. Trzyma mały dystans :D . choc za smakołyki jest w stanie zrobić prawie wszystko. Ciekawski i wszędobylski, kochający bieganie i skakanie wariat z ADHD ;D . Przy tym łagodny, nigdy nie ugryzł człowieka (tylko kot padł jego "ofiarą" 8) ). Od wczoraj (wtedy pojawił się Dante :) ) wiem o nim też, że jest zazdrosny jak nie wiem co ;). Chociaż nowego malucha obwąchał sobie, nawet kilka sekund poiskał, nie robi mu krzywdy. Jednak gdy biegał po pokoju i zobaczył, że trzymam Dantego na kolanach - zarz przybiegł, wtarabanił się na ramiona i zaczął tulić się do szyi, wąchać, lizać ;D. Normalnie atak czułości, coś pięknego :D. Jeszcze się poznajemy, ale szczerze za sobą przepadamy ;].

Dante

Z nami od wczoraj. Maleństwo :). Jeszcze bardzo mało mogę o nim powiedzieć ;). Narazie wiem tyle, że jest bardzo otwarty, odważny, ciekawski i towarzyski. Polubiliśmy się od początku :). imię zawdzięcza mojemu chłopakowi, który zaraził się ode mnie miłością do Szczurków. Aktualnie szukamy duuużej klatki, ponieważ chcemy powiększyć stadko :)

Zdjęcia wstawię później ;)

Re: Moi Mężczyźni ;]

: sob lis 21, 2009 6:07 pm
autor: Vicka211
O, kolejny Dante na forum :) Coraz ich tu więcej :D
Ogółem bardzo ładne imiona :)
Czekam na zdjęcia ;D

Re: Moi Mężczyźni ;]

: sob lis 21, 2009 7:36 pm
autor: Giliathwen
Obrazek

ciastolineo na włościach ;)

Re: Moi Mężczyźni ;]

: sob lis 21, 2009 7:41 pm
autor: Giliathwen
A to Dante ;). Jeszcze nieco przestrachany :D

Obrazek

Re: Moi Mężczyźni ;]

: ndz lis 22, 2009 9:08 am
autor: ol.
Witam Panów kapturków :)
Miło gdy zazdrość pupila wyraża się wzmożeniem czułości do opiekuna (czasami w stopniu wcześniej nie spotykanym ::) ), a nie fochem, albo agresją do intruza.
Życzę, żeby szczurki szybko i równie mocno zaprzyjaźniły się ze sobą :)

Re: Moi Mężczyźni ;]

: ndz lis 22, 2009 10:37 am
autor: Akka
uroczy panowie :) Z przyjemnością poczytam o ich opowieściach :)

Re: Moi Mężczyźni ;]

: ndz lis 22, 2009 5:35 pm
autor: Vicka211
Ślicznoty ;D

Re: Moi Mężczyźni ;]

: ndz lis 22, 2009 6:48 pm
autor: Giliathwen
Chłopcy są na coraz lepszej drodze do zawiązania głębokiej przyjaźni ;). Tak mi sie wydaje ::) . Ciastolini stara się być teraz jak najbliżej mnie, gramoląc się na kolana i ramiona przy pierwszej lepszej okazji. Jakby chciał powiedzieć "Ej no, zobacz, tamten taki mały, a ja już taki świetny jestem, o, zobacz jaki jestem miły i kochany :D ". Ale nie ma zmiłuj, ląduje na parterze i dostaje tyle samo czułości, co Dante ;). znaczy się jak tylko mogę najwięcej.

Dante jest coraz odważniejszy, myślę, że stara się "papugować" ciasta. Biega za nim na swoich maciupeńkich nóżkach, starając sie dogonić starszego kumpla :D. Pociesznie to wygląda. ciekawski jest, wszędzie stara sie wsadzic swój słodki, mały pyszczek :). Muszę jutro dokładnie zabezpieczyć pokój ;)

Pozdrawiam w imieniu swoim i Chłopaczków :D

Re: Moi Mężczyźni ;]

: ndz lis 22, 2009 6:59 pm
autor: Vicka211
Giliathwen pisze:Biega za nim na swoich maciupeńkich nóżkach, starając sie dogonić starszego kumpla :D. Pociesznie to wygląda.
Uwielbiam ten widok :D

problem z Dante (?) :)

: ndz lis 22, 2009 7:37 pm
autor: Giliathwen
Otóż, Moje Drogie, zajrzałam pod Dantejski ogon i... cholera, chyba mam dziewuchę :o . Jeśli to panienka, to nie wiem ;), trzeba będzie jeszcze 2 szciury sprawadzić, kolegą (juz na pewno KOLEGĘ) dla Ciastka i koleżankę dla ... no własnie? Dantejki? Dantki? ^-^ poczekam, może za kilka dni się wyjaśni, czy to Dama czy Gentelman. Ciastek na sto procent sie do niej nie "dobrał 9jeśli to ona), więc małych nie będzie jakby co ;).

Oj losie, losie.... Poczekamy, zobaczymy. ::)

Re: Moi Mężczyźni ;]

: pn lis 23, 2009 11:38 am
autor: Giliathwen
No i mój duet ma wszy. Małe, czerwone, parszywe robale :(. Zaczyna się batalia o ich skórkę ;).

Re: Moi Mężczyźni ;]

: wt lis 24, 2009 11:05 am
autor: Giliathwen
Zdjęcia z wczoraj :)

Oj luuubię być miziany ;D
Obrazek
Obrazek

Nasi faceci razem :D
Obrazek
Pierwsze iskanie ;)
Obrazek



a tak w ogóle mam pytanie- jak się edytuje posty ;)?

Pozdrawiamy.

Re: Moi Mężczyźni ;]

: wt lis 24, 2009 1:49 pm
autor: Vivon
edytować posyt może tylko edytor lub mod ;)
Śliczne !
Ojej ! Ale się ładnie na pleckach położył...
Jak ja o tym marze żeby moje tak się kładły... ::)

Moje małe stadko ;p

: wt gru 15, 2009 12:38 pm
autor: Giliathwen
Dzis przybył nowy Szczurcio. Tym razem na 100% facecik ::) . Czyli łącznie mieszkają z nami - Ciastol, Lucy (a jednak dziewczynka :P ) i Dante ^^.

Nowy Maluszek ma czerwone oczka i jasną, beżową sierść :). Jeszcze nie mam zdjęcia, nie chcę go stresować, jest u nas dopiero od godziny ;). Jak tylko będę takowe posiadała, nie omieszkam wstawić ^^

Re: Moi Mężczyźni ;]

: wt gru 15, 2009 10:26 pm
autor: Giliathwen
Pierwsze spotkanie Ciastka z kolegą na nautralnym gruncie wypadło ok... niby go ignorował, troche obwąchał, poiskał nawet.Trochę poprzewracał na plecy, ogólnie nie tak źle. Gorzej wyglądało to w klatce...

Z "odświeżeniem terenu nie było problemu- kupiliśmy nową, dużą klatkę, inne ustawienie, wszystko nie zaznoczone zapachem Ciastka. Wpuściłam malucha, posiedział dobre 40 minut sam. Tuż przed włożeniem Ciastka włożyłam świeże żarcie, kilka dropsów itp. no i klops. W ciastka jakby diabeł wstąpił, tak zaczął kotłowac małym, że musiałam go zabrać. Tym bardziej, że biedaczysko zaczął sikac porfiryną. No to od nowa. Młody doszedł do siebie, więc pach ich na wyro. Znów elegancko.no to powtarzam manewr z klatką. chwila względnygo spokoju i znów agresja Ciastka. Hyh... czeka mnie chyba długa droga :)

Trzymajcie kciuki....