Fiśka
: pn lis 23, 2009 5:03 pm
I oto się stało. Przedstawiam państwu moją Fiśkę.
Od razu mówię. Fiśka będzie miała koleżankę już wkrótce, tak że proszę się nie martwić.
Fisia zamieszkała u mnie w sobotę rano. Jest dziwnym szczurem, chociaż ja się na szczurach nie znam i nie wiem jaki to jest normalny, więc 'dziwna' w moich ustach może znaczyć wiele. Od razu zaczęłam się z nią bawić, najpierw trochę się bała ale potem już bardziej śmiało wspinała się po mnie, łaziła, trochę uciekała ale to wiadomo. Tegoż samego dnia wieczorem (czyli jakieś 10 godzin po przyjeździe spała sobie na moich rękach, i to przez jaką godzinę ponad. Dziwi mnie troszkę, że z ręki smakołyków raczej nie bierze, a nawet jeśli, to łapie w swe rączęta, obwąchuje i odkłada na bok. W klatce ma atrakcji sporo, bawi się w nich świetnie i jest z tego zadowolona, przynajmniej na taką wygląda. Jest dziwnie maleńka. Ma dopiero 6 tygodni ta moja mała dzidzia. Szczuplutka, malutka taka, a jaka skoczna! A i posiedzieć potrafi. Jest kochana, baardzo kochana. Zdążyłam ją pokochać w te dwie doby z kawałkiem.
Do żarełka dostaje karmę Rat Nature. Nie mam doświadczenia w szczurzym jedzonku ale czytałam że to dobra karma. Szczurce raczej smakuje, bo wcina. Może i nie najwięcej je, ale coraz to widzę ją przy miseczce.
Teraz moja mała kuleczka śpi sobie zwinięta w kłębuszek i wygląda tak pięknie, że można się rozpłynąć. A to dziwne akurat, bo ja jakiś czas temu trochę się uodporniłam na słodko śpiące zwierzątka i przestały na mnie robić wrażenie - bo ile można XD żarcik, żarcik.
Jeśli chodzi o futerko, to, jak sądzę, jest kapturkiem.
Nie chciała dziewuszka moja zdjęć za bardzo - zrobiłam takie, jakie się dało C:



Piękna, czyż nie? <3
Od razu mówię. Fiśka będzie miała koleżankę już wkrótce, tak że proszę się nie martwić.
Fisia zamieszkała u mnie w sobotę rano. Jest dziwnym szczurem, chociaż ja się na szczurach nie znam i nie wiem jaki to jest normalny, więc 'dziwna' w moich ustach może znaczyć wiele. Od razu zaczęłam się z nią bawić, najpierw trochę się bała ale potem już bardziej śmiało wspinała się po mnie, łaziła, trochę uciekała ale to wiadomo. Tegoż samego dnia wieczorem (czyli jakieś 10 godzin po przyjeździe spała sobie na moich rękach, i to przez jaką godzinę ponad. Dziwi mnie troszkę, że z ręki smakołyków raczej nie bierze, a nawet jeśli, to łapie w swe rączęta, obwąchuje i odkłada na bok. W klatce ma atrakcji sporo, bawi się w nich świetnie i jest z tego zadowolona, przynajmniej na taką wygląda. Jest dziwnie maleńka. Ma dopiero 6 tygodni ta moja mała dzidzia. Szczuplutka, malutka taka, a jaka skoczna! A i posiedzieć potrafi. Jest kochana, baardzo kochana. Zdążyłam ją pokochać w te dwie doby z kawałkiem.
Do żarełka dostaje karmę Rat Nature. Nie mam doświadczenia w szczurzym jedzonku ale czytałam że to dobra karma. Szczurce raczej smakuje, bo wcina. Może i nie najwięcej je, ale coraz to widzę ją przy miseczce.
Teraz moja mała kuleczka śpi sobie zwinięta w kłębuszek i wygląda tak pięknie, że można się rozpłynąć. A to dziwne akurat, bo ja jakiś czas temu trochę się uodporniłam na słodko śpiące zwierzątka i przestały na mnie robić wrażenie - bo ile można XD żarcik, żarcik.
Jeśli chodzi o futerko, to, jak sądzę, jest kapturkiem.
Nie chciała dziewuszka moja zdjęć za bardzo - zrobiłam takie, jakie się dało C:



Piękna, czyż nie? <3