Lola i Mefi
: śr sty 06, 2010 7:13 pm
Zaczynając od początku...
Na pomysł przygarnięcia szczurka wpadłam w sumie przypadkowo, po prostu chciałam mieć zwierzątko-przytulankę
Wiedziałam, że szczury są mądrymi stworzonkami dlatego automatycznie odrzuciłam opcje przygarnięcia jakiegokolwiek innego gryzonia.
Poszperałam trochę w internecie jak to jest z tymi szczurami i zakochałam się
Wyczytałam, że stworki z zoologicznego często bywają chore i lepiej brać ogonki z domowych hodowli, więc napisałam post, że z chęcią przygarnę 2 panny (początkowo chciałam jednego ale przecież są to zwierzęta stadne ). I tak oto trafiły do mnie moje słoneczka 
Lola - mały rudzielec, trafiła do mnie w sumie przypadkowo, bo wybrałam nieco innego szczurka. Jednak cieszę się, że tak wyszło bo Lolka to prawdziwy pieszczoch. W przeciwieństwie do swojej siostry bardzo lubi obecność człowieka, głaskanie, mizianie i "spacerowanie" na moim ramieniu lub pod koszulką wystawiając jedynie nosek przez dekolt
Mefi - Trochę płochliwa ale to ona zawsze przed Lolą wychodzi na spacer po pokoju. Ciekawska. Nie znosi wody. Straszny piszczek jak tylko się przestraszy piszczy tak żałośnie, że aż mnie serducho boli.
Kocham obie niesamowicie i nie wyobrażam sobie życia bez nich... No ok.. na początku ciężko było przywyknąć do nocnych harców ale od kiedy noc spędzają poza moim pokojem jest cudownie
No i nie mogę przeżyć tej pościeli którą poharatały 
Najbardziej urocze jest to że kiedy tylko za blisko podejdę do ich klatki, np. robiąc make up czuję delikatne szarpanie za piżamę
Te małe stworki wciągają do klatki co tylko mają w swoim zasięgu 
Na pomysł przygarnięcia szczurka wpadłam w sumie przypadkowo, po prostu chciałam mieć zwierzątko-przytulankę

Wiedziałam, że szczury są mądrymi stworzonkami dlatego automatycznie odrzuciłam opcje przygarnięcia jakiegokolwiek innego gryzonia.
Poszperałam trochę w internecie jak to jest z tymi szczurami i zakochałam się


Lola - mały rudzielec, trafiła do mnie w sumie przypadkowo, bo wybrałam nieco innego szczurka. Jednak cieszę się, że tak wyszło bo Lolka to prawdziwy pieszczoch. W przeciwieństwie do swojej siostry bardzo lubi obecność człowieka, głaskanie, mizianie i "spacerowanie" na moim ramieniu lub pod koszulką wystawiając jedynie nosek przez dekolt

Mefi - Trochę płochliwa ale to ona zawsze przed Lolą wychodzi na spacer po pokoju. Ciekawska. Nie znosi wody. Straszny piszczek jak tylko się przestraszy piszczy tak żałośnie, że aż mnie serducho boli.
Kocham obie niesamowicie i nie wyobrażam sobie życia bez nich... No ok.. na początku ciężko było przywyknąć do nocnych harców ale od kiedy noc spędzają poza moim pokojem jest cudownie


Najbardziej urocze jest to że kiedy tylko za blisko podejdę do ich klatki, np. robiąc make up czuję delikatne szarpanie za piżamę

