szczury.org

Julian dzisiaj do mnie trafił maleństwo takie ... Tosiek już się trochę uspokoił ... stoją w odległości ok 30 cm od siebie (klatki) z początku obaj wariowali, teraz po prostu stoją i się patrzą ... wisza na kratach i niuchają Julian troche mniej zainteresowany ;P moje pytanie to ... kiedy powinnam zacząć ich łączyć ?

poczytaj o laczeniu....nie mozesz stawiac klatek kolo siebie bo to tylko wzmaga agresje. im szybciej zaczniesz tym lepiej, nie ma na co czekac- takie jest moje zdanie

czytałam dużo o łączeniu. Na forum poradzili mi, żebym postawiła klatki w takiej odległości, żeby nie mogły sobie nic zrobić. A moja sytuacja jest dośc dziwna ... Julian jest malutki ... naprawdę baaardzo malutki ... a Tosiek z kolei jest naprawdę duży ... wielki pół kilogramowy szczur ... Boję się, że on go po prostu przygniecie ... nawet nieświadomie...

Male jest zwinne i nic mu sie nie stanie, tez ostatnio laczylam duza i mala. Jestem zwolenniczka szybkiego laczenia. Od razu wrzucam cale towarzystwo na neutralny grunt. Jak nie ma widocznej agresji to niech biegaja i sie poznaja.

ja tez laczylam duzego z malym i odbylo sie bez wiekszych problemow http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/70c ... c4517.html http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=24133&start=30

oo to dobrze słyszeć coś takiego Julian całkiem nieźle się klimatyzuje .. trochę boi się ludzi poza klatką, ale ogólnie jest ok mm czyli może jutro zacznę łączenie ? aaa, już się boję co z tego wyjdzie ;P

idealnakombinacja pisze:oo to dobrze słyszeć coś takiego Julian całkiem nieźle się klimatyzuje .. trochę boi się ludzi poza klatką, ale ogólnie jest ok mm czyli może jutro zacznę łączenie ? aaa, już się boję co z tego wyjdzie ;P

bedzie dobrze, i niezly ubaw sie zacznie u Ciebie w domu:D

trzymam kciuki za lacznie:) a moje chlopaki sciskaja ogony:) bedzie dobrze

już nie mogę się doczekać efektów ... aaa chyba mam na to za słabe nerwy ;P dzięki dzięki trzymajcie kciuki, ogony i co tam jeszcze możecie niedługo zdam relację z pierwszego widzenia

aaaa ! chyba wszyscy trzymali kciuki i ogony ! pierwsze spotkanie : prawie obca kanapa (no na pewno nie tere Tośka) wpuszczam Juliana, ide po Tośka. Z początku nawet się nie zauważyli ... podeszli do siebie ... obwąchiwali się ... ja mało zawału nie dostałam jak tylko się zbliżyli. Żadnych, ale to ŻADNYCH ataków ... ŻADNEJ agresji ... Julian trochę piszczał, ale on z natury jest bardzo piskliwy ... wchodził pod Toska i chciał się bawić, słodki widok. Tosiek go obwąchiwał ... i one się chyba iskały ... to dobrze ? To chyba raczej przejaw sympatii Tośku też lizał Julka po pyszczku ... to też dobrze ? Aaaa ! tak się bałam ... a tu nic znaczy ... nic złego. Kamień z serca. Pierwsze widzenie : jak najbardziej udane

gratuluje:) mam nadzieje ze cale laczenie bedzie tak sprawne i bezkonfliktowe:)

ja też mam taką nadzieję. Jak już się te moje mordki dwie obudzą, to znowu je wypuszczę przedtem biegali tylko chwilę. Ciekawe... mimo tego, że nie są w jednej klatce, to śpią, jedzą i tak dalej w tym samym czasie. Fajna synchronizacja

super!!! Gratuluje serdecznie! U mnir bylo ciężej:))... narazie jednak niech spia w osobnych klatkach, bo rozne moga byc odpaly, zanim laczenie zakonczy sie sukcesem:D

nienienie, do jednej klatki ich nie wpuszczę wypuściłam ich znowu, dwa razy ich rozdzielałam .. chociaż nie jestem pewna czy było to konieczne ... dla bezpieczeństwa ;P ale chyba jest ok

czasami az ciezko nie interweniowac:) ja zawsze panikuje,mimo ze laczylam juz szczurki wiele razy:) ale juz potrafie sie powstrzymac:)