Strona 1 z 2
Leczenie w domu.
: sob sty 16, 2010 8:32 am
autor: Segreen
Tagi: leczenie, kuracja, terapia, uzdrawianie, usuwanie, dolegliwości, domowe, domu, własne, samodzielne
Sorry jezeli taki temat juz byl. Ale potrzebuje szybkiej odpowiedzi.
Czy świerzb da sie leczyc jakos profilaktycznie w domu? Poniewaz w mojej okolicy nie ma szczurzego weta wiec nie wiem co robic ;/
Nie wiem tez czy to na 100% swierzb bo ma to samczyk i jedna samiczka .... Samiczka jest w klatce z druga 1,5msc ale ta jeszcze zadnych objawow nie ma ;/
Moze to przebialkowanie??
Re: Leczenie w domu .
: sob sty 16, 2010 11:05 am
autor: Ogoniasta
Wstaw fotki, to może będzie można ocenić czy to faktycznie świerzb.
Skąd jesteś??
Re: Leczenie w domu .
: sob sty 23, 2010 3:04 pm
autor: smeg
Świerzb leczy się iwermektyną, a ma ją każdy weterynarz, nawet "nieszczurzy". Ważne, żeby zważyć szczurka i dobrać dla niego odpowiednią dawkę. Byłam kiedyś z moją szczurzycą i jej świerzbem u weterynarza specjalizującego się w psach i kotach i sama musiałam podsunąć pani pomysł na podanie iwermektyny, ale lekarstwo okazało się skuteczne

Dawkę trzeba powtórzyć 3 razy w odstępach 7-10 dni.
Re: Leczenie w domu .
: sob sty 23, 2010 3:05 pm
autor: smeg
Świerzb wygląda mniej więcej tak:[ciach]
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 8:44 pm
autor: Idusia
Przepraszam , że odejdę od tematu , ale mój szczurek ma kaszaka.Weterynarz powiedział,że jak będzie się powiększał to trzeba będzie go wyciąć.Dowiedziałam się , że szczury i inne gryzonie są bardzo wrażliwe na narkozę.Moja przyjaciółka miała świnkę morską , która miała podobną chorobę i po operacji zdechła.Strasznie boję się o Maksię.Weterynarz nie powiedzieł mi nic o leczeniu.Czy to się wogóle leczy?Może trzeba zastosować jakąś dietę?Proszę,doradźcie coś:(
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 9:27 pm
autor: Paul_Julian
Kaszaki niestety trzeba wycinać, jesli nei wchłoną sie same ( a nie wiem czy to robią ). Jezeli szcurek jest w dobrym stanie ogólnym, a wet już robił narkozy-to nie ma sie czego bać , ryzyko jest niewielkie. Nawet jezeli ma 2 lata, a nie ma towarzyszących chorób -będzie ok. Oczywiscie , są przypadki, ze choroba jest utajona. jest to ryzyko, na które nie mamy wpływu.
Najwazniejsze to wybrac dobrego weta.
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 9:32 pm
autor: zalbi
Paul_Julian pisze: jesli nei wchłoną sie same ( a nie wiem czy to robią ).
u ludzi czasem znikają, nie wiem jak u szczurów..
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 9:44 pm
autor: xyzzy
Ja mam ostatnio problem z moim szczurasem. Jest seniorem, ma już około 2 lat, ostatnio trochę pokichuje, ale raczej mu to przechodzi. Za to strasznie się drapie i wypada mu futerko, strasznie mu się przerzedziło. Trochę boję się z nim lecieć do weta w taki mróz, zwłaszcza, że do jakiegoś sensownego muszę przejechać pół miasta, ale mam taki nietoksyczny środek przeciwgrzybiczny, który przepisał mi kiedyś wet dla szczura z takimi samymi objawami. Stosuję od 3 dni, jeżeli w ciągu najbliższych nie będzie żadnej poprawy, idę do weta. Zmieniłam też ściółkę. Co to jest? Grzybica, czy jakiś pasożyt? I da się to całkowicie wyleczyć?
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 9:49 pm
autor: Paul_Julian
Zajrzyj w futerko i zobacz czy są strupki i jesli tak to jakiego koloru, czy przerzedzone miejsca są łysawe , czy raczej przystrzyżone i czy nie ma "lokatorów na gapę". Zobacz tez uszki czy nie ma takich drobnych "pypciów" (bo to może być wtedy świerzb).
Tu
http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=8220 masz spis treści chorób, poszukaj grzybice, świerzb, wszy itd

Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 9:52 pm
autor: xyzzy
Ma łysawe placki, nie ma też raczej nic na uszkach ani ogonku, więc nie podejrzewam świeżbu. Teraz śpi jak suseł, więc dokładnie sprawdzę później i napiszę, co do strupków i lokatorów, ale jak spoglądałam na to kilka razy tak dość powierzchownie to niczego nie zauważyłam... ale drapie się na okrągło i futerko zaczyna wyglądać żałośnie.
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 10:56 pm
autor: Paul_Julian
Weż ją jednak najlepiej do weta. Zobaczy, osłucha, może to coś faktycznie co było w sciółce ...
Nie kąp jej w niczym -tak na wszelki wypadek mówię , bo czasem pomaga kąpiel w Nizoralu, ale wg mnie nie ma co kąpać niebrudnego szczura, tym bardziej staruszki i w zimie.
Być moze wet ją psiknie Ivermektyną , to działa tez na pasożyty wewnętrzne.
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 11:09 pm
autor: xyzzy
Brainiac to chłopiec.

Używałam dotychczas cały czas żwirku dla kotów typu hilton, myślałam bardziej o podrażnieniach, bo on jest pylący, nioż o pasożytach. Dzisiaj kupiłam Pinio i już mu zmieniłam, zobaczę czy będzie jakaś poprawda. Wybiorę się jednak do weta. Dzięki za pomoc.
Re: Leczenie w domu .
: pn lut 15, 2010 11:25 pm
autor: Paul_Julian
To ja przepraszam pana seniora

napisz , jak coś sie dowiesz

Re: Leczenie w domu .
: wt lut 16, 2010 12:34 am
autor: Agaś
Słuchajcie. Dżej to moja pierwsza szczurka, więc też nie wiem zupełnie jakie zachowanie jest dla szczurka normalne (np. nie wiem czy to co ja nazywam kichaniem, jest nim w rzeczywistości). Przyjechała do mnie w zeszłą środę. Starałam się ją ochraniać od chłodu jak to tylko było możliwe. Jednak mam wrażenie, ze z dnia na dzień częściej "kicha" i ma jakby kaszelek, który wygląda trochę jakby miała czkawkę. Poza tym zachowuje się normalnie. Jest aktywna, biega, skacze. Sen ma spokojny. Nie ma żadnych wysięków z noska, itp. kichanie dopada ją raz na jakiś czas. głównie jak śpi i się przebudzi (zauważyłam to dzisiaj, kiedy przed 6 godzin siedziała na mnie). A to kaszlo/czkawkowe coś trwa kilkanaście sekund rzedziej niż kichanie.
Moglibyście mi coś poradzić? Nie chciałabym narażać jej po raz kolejny na mróz i stresująca podróż do weterynarza. Mogę jeszcze dodać, że za ściółkę ma Pinio, trociny i małą ilość sianka.
Re: Leczenie w domu .
: wt lut 16, 2010 1:07 am
autor: fram
Na razie przede wszystkim wywal trociny i sianko bo mogą uczulać. Daj jej jakieś szmatki albo ręcznik papierowy i obserwuj. Nie ma wycieków porfiryny z noska albo z oczków? Pooglądaj ją dobrze bo może szybko się z niej wylizywać i jeśli małe ilosci to nie zauważysz. Podaj jej trochę vibowitu na palcu albo do poidła. Jak nie przejdzie szybko to do weta. Zresztą jak jest nowa ,to i tak warto jej zrobić "przegląd" u weta.