Szczury wyczochrały sobie łyse placki
: sob sty 30, 2010 2:02 pm
Witam
Założyłem nowy temat, gdyż problemy opisane w już istniejących postach różnią się drobnymi szczegółami, a jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach.
Mam problem taki - ponad tydzień temu zaobserwowałem, że szczury jakoś dużo sierści zostawiły w miejscu, które zaadoptowały sobie na łazienkę.
Wtedy jeszcze nie zaobserwowałem wzmożonego czochrania się, ale fakt pozostawienia większej ilości sierści sprawił, że dokładniej zacząłem obserwować szczury. Kilka dni później było dokładnie już widać placek nagiej skóry (wielkości jednogroszówki) na karku u jednej z samiczek. Druga natomiast też miała widoczne ubytki włosków na karku, bo sierści nie układała się już tak ładnie. Dalsze obserwacje - jak biegają po pokoju to co chwilkę zatrzymują się i drapią po pyszczku, albo po brzuchu. Dziś obejrzałem je przy lepszym świetle to na pyszczkach też stwierdzam ubytki sierści.
Karmę mają tą samą, ściółkę też. Jedyna nowość to kostka mineralna z algami morskimi, którą przełamałem na pół i połowę dałem właśnie tak z dziesięć dni temu a drugą połowę wczoraj. Szczury najpierw się nią nie interesowały, ale po paru godzinach to już zabijały się o nią. He he. Ale Czy możliwa jest alergia na jakieś minerały? Albo algi morskie? Wcześniej dostawały innej firmy kostkę solną i wapienko o różnych smakach i wszystko było w porządku. O stresie też nie może być mowy - szczury mają u mnie jak w raju.
Będę wdzięczny za jakieś pokrzepiające informacje od osób, które spotkały się już z takim problemem.
W przypadku choroby, będę wdzięczny za jakieś info o możliwym sposobie leczenia (żebym głupi nie szedł do weterynarza).
Założyłem nowy temat, gdyż problemy opisane w już istniejących postach różnią się drobnymi szczegółami, a jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach.
Mam problem taki - ponad tydzień temu zaobserwowałem, że szczury jakoś dużo sierści zostawiły w miejscu, które zaadoptowały sobie na łazienkę.

Karmę mają tą samą, ściółkę też. Jedyna nowość to kostka mineralna z algami morskimi, którą przełamałem na pół i połowę dałem właśnie tak z dziesięć dni temu a drugą połowę wczoraj. Szczury najpierw się nią nie interesowały, ale po paru godzinach to już zabijały się o nią. He he. Ale Czy możliwa jest alergia na jakieś minerały? Albo algi morskie? Wcześniej dostawały innej firmy kostkę solną i wapienko o różnych smakach i wszystko było w porządku. O stresie też nie może być mowy - szczury mają u mnie jak w raju.

Będę wdzięczny za jakieś pokrzepiające informacje od osób, które spotkały się już z takim problemem.

W przypadku choroby, będę wdzięczny za jakieś info o możliwym sposobie leczenia (żebym głupi nie szedł do weterynarza).