Strona 1 z 17

Urwiski trzy - Sky, Graphi i Bess oraz dziennik Cleo[*]

: wt lut 02, 2010 3:17 pm
autor: Arve
Witam,

myślę, że powinnam zacząć historię od początku... W listopadzie przeprowadziłam się do domu w którym razem z moją kotką zajmuję 1 piętro. W domu jest też drugi kot "Kicia". Koty szybko się zaprzyjaźniły i Kicia zaczął nocować czasem u nas. W święta pozostawał pod moją opieką ze względu na wyjazd opiekunów.
Którejś nocy usłyszałam niesamowity "krzyk" - w pierwszej chwili myślałam, że to kot coś sobie zrobił, ale po zapaleniu światła okazało się że Kicia zapolował na "myszkę", która korzystając z powstałego zamieszania uciekła...
przez kilka dni był spokój ale jakoś po nowym roku zauważyłam "myszkę" w kuchni - z początku uciekała za każdym razem gdy wchodziłam i zapalałam światło. Jakoś nie czułam potrzeby mordowania ogonka i ani jej nie goniłam, ani nie straszyłam...
Trzy dni temu na myszkę w kuchni natknęła się moja córka - myszce sporo się urosło przez miesiąc i widać już że to młody szczurek, który nawet nie zamierzał uciekać na mój widok. Ostatnie kilka dni to praktycznie spotkania co parę godzin w kuchni, bo szczurkowski urzędował regularnie przy kociej misce. Jak wchodziłam robić jedzenie to dalej siedział i pogryzał kocią karmę. Przed wczoraj wieczorem znów było to samo, co więcej moja kocica siedziała 20 cm od szczurka i nic mu nie robiła. Widać było że jest przyzwyczajona do widoku ogonka przy jej misce a szczurek do tego iż ona go obserwuje.

Na biegającego swobodnie dzikiego szczurka po mieszkaniu pozwolic sobie nie mogę i w sumie kolega zaproponował, że się pozbędzie problemu... tylko jakoś zaproponowane rozwiązanie mi nie odpowiadało, bo to byłoby zwykłe morderstwo.
Wczoraj wieczorem jak kładłam się spać to sobie pomyślałam, że szczurkowski jest intelingenty, bo szybko zrozumiał że mu żadne niebezpieczeństwo z mojej ani kocicy strony nie grozi, on uciekać przede mną nie zamierza, ja jego zabijać również.
Sytuacja lekko patowa... dziś rano gdy poszłam robić śniadanie On jak zwykle siedział przy kociej misce i w łapkach trzymał kawałek karmy którą ze smakiem chrupał... przykucnęłam popatrzyłam na szczurka.. wzięłam pojemnik na pranie... i go nim przykryłam. Szczurek obiegł do okoła więzienie po czym wrócił do jedzenia karmy.

Jak wygląda sytuacja w chwili obecnej? On siedzi w zaimprowizowanej klatce, ma tam wstawiony domek z którego co jakiś czas wychodzi, zjadł ze smakiem kawałek jabłka zupełnie nie przejmując się widownia w postaci mnie, córki i sąsiada z góry...

a ja jestem w kropce co dalej?
Zabić go nie zabiję - to zdecydowanie odpada... bardzo proszę o jakieś mądre rozwiązanie.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 3:26 pm
autor: susurrement
może tak - skąd jesteś?
najlepiej byłoby chyba znaleźć jakiegoś szczuroluba, który ma doświadczenie z dzikusami i się nim zajmie..
bo skoro zwierzak zachowuje się tak jak opisujesz to nie boi się ludzi i może byłaby szansa go oswoić, nie jest powiedziane, że jest w pełni dziki.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 3:29 pm
autor: zalbi
a nie możecie go po prostu wypuscic na wolnośc? miejsce dzikich zwierząt jest na wolności.

co innego gdyby był to kilku dniowy maluszek, którego bys znalazła i odkarmiała.


kot nie robi nic szczurowi bo możliwe, że sie go boi - koty nie zawsze polują na szczury. szczur wbrew pozorom może kotu zrobic duzą krzywdę.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 3:36 pm
autor: Arve
no więc jestem z Warszawy... myślałam o wypuszczeniu na wolność.. ale jest zima no i w sumie gdzie miałabym go wypuścić? Ja nie wiem nawet w jakim on jest wieku, ale duży nie jest, pod koniec grudnia był wielkości myszy.
No i on chyba od momentu kiedy tu się wprowadziłam to głównie stołował się w kociej misce.
A kocica - na pewno potrafiłaby go upolować, ale widać że nie chce.. bać się zupełnie nie boi, to Maine Coon.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 3:38 pm
autor: Cyklotymia
To daj może ogłoszenie w dziale "Zwierzaki", na pewno znajdzie się jakiś szczurolub, który będzie chciał spróbować oswoić dzikuska.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 3:46 pm
autor: zalbi
takiego szczura nie da się juz oswoic. i tragedią i horrorem byłoby dla niego trzymanie w klatce. a jeżeli sie nie boi to znaczy, że może byc chory.


gdzie wypuscic? gdzies w pola. chocby wyjechac gdzies i go wypuscic. zwierzęta dzikie świetnie radzą sobie nawet w zimie.

ja niedawno miałam w domu dziką mysz. mieszkała u mnie bardzo długo aż w koncu udało mi się ją zlapac i wypuściłam myszke w pola.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 4:11 pm
autor: susurrement
zalbi pisze:takiego szczura nie da się juz oswoic. i tragedią i horrorem byłoby dla niego trzymanie w klatce. a jeżeli sie nie boi to znaczy, że może byc chory.
nie zgadzam się z tym. być może szczurek może był/jest przez kogoś oswajany, nie tylko Arve tam mieszka.
a może to wcale nie jest dziki szczur? zalbi, nie wiesz tego. mógł komuś uciec.
tu potrzeba szczuroluba który ma doświadczenie z dzikusami, który sprawdziłby jak sytuacja wygląda..

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 4:26 pm
autor: Arve
przeczytałam dział o zdrowiu, on nie wygląda na chorego... ma apetyt, jak biegał po kuchni to żwawo i bez żadnych problemów... sierść ma ładną, nie jest nawet chudy, raczej bym powiedziała, że w dobrej kondycji... Oczka czyste, błyszczące, tak samo nosek.. nie znam się na szczurzych chorobach ale mam doświadczenie jeśli chodzi o psy i koty... i mogę tylko oceniać to co widzę.

Nie sądzę aby go ktoś oswajał specjalnie. U mnie jest cisza, ja dużo pracuję przy komputerze, a kuchnia ma połączenie z magazynkiem, są przewody wentylacyjne. Raczej chyba mróz go tu przygnał. A że w domu był spokój i miał dostęp do kociej miseczki to chyba po prostu się tu dobrze poczuł. Ja go nie płoszyłam ani nie straszyłam i chyba stąd ta ufność do ludzi.

Np. w tej chwili wyszedł z zaimprowizowanego domku i wziął kolejny kawałek jabłka. A kotka leży obok i się patrzy jak on je zjada.

Wiem, że szczury mają ogromną zdolność asymilacyjną i że są bardzo inteligentne - on może wyjść sobie w każdej chwili z zaimprowizowanej klatki - tyle że nawet nie próbuje. Nie mam ochoty unieszczęśliwiać zwierzaka, ale na pewno nie mogę mu pozwolić zostać u siebie i być dzikim dorosłym szczurem za parę miesięcy.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 8:24 pm
autor: Arve
W chwili obecnej szczurek biega po domu - moja córka go wypuściła. Zastawiłam mini-pułapkę w kuchni.
Tzn. taki mini domek + jabłko i przygotowałam koszyk, który wystarczy tylko przyłożyć jeżeli on się tam pojawi i skusi jabłuszkiem.

Rozmawiałam też trochę z Surrender - i być może on wcale nie jest dziki, tylko komuś uciekł. Ja mieszkam na osiedlu domków szeregowych, wiec wszystko jest możliwe - zdecydowanie nie wygląda na chorego, a mnie się bać nie boi jakoś specjalnie.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 8:50 pm
autor: Rhenata
możliwe tez ze jakiś dzieciak wypuścił szczurka bo rodzice się nie zgodzili, wszystko jest możliwe ale skoro wygląda na oswojonego to nawet jak go wypuścisz w pole to pociągnie do ludzi i wlezie komuś do domu a ten ktoś może już nie mieć serca jak ty.. w ostateczności wywiozłabym na wieś jak nie znajdzie się nikt chętny , najpierw jednak ocenić trzeba czy faktycznie dziki

może zrób jakieś zdjęcia

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 8:54 pm
autor: klimejszyn
ja bym próbowała go oswoić. skoro nie boi się dałabym mu szansę. może będzie świetnym przyjacielem.
też miałam u siebie dzikusa, ale wyglądała jakby ktoś ja wyrzucił z domu. jednak tydzień zamieszkiwała pod wanną bo uciekła, później umarła na zawał.
maluch u Ciebie czuje się bezpiecznie, ma ciepło i spokój. nie wypuszczałabym go w pola. chociaż spróbowałabym oswoić.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 9:00 pm
autor: Paul_Julian
Mi sie tez wydaje , ze mozna spróbować oswoic .Tym bardziej , że kicia nic mu nie robi.

Zrób jakąs foteczkę :)

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: wt lut 02, 2010 9:23 pm
autor: Izabela
Jaki ten szczur ma kolor?

On nie zachowuje się jak typowy dziki szczur, więc są wielkie szanse, że to jednak zdziczały szczur hodowlany. Chyba, że jest to szczur naprawdę dziki, ale od maleńkości przyzwyczajony do widoku człowieka (chociaż dziwne przy tym byłoby, że nie reaguje na kota). Masz kontakt z kimś, kto mieszkał wcześniej w tym domu? Może zrób jakiś mały wywiad, czy w domu/piwnicy są/były szczury.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: śr lut 03, 2010 12:39 am
autor: Arve
ten dom to willa... ja zajmuję tzw. niski parter, mam tu samodzielne mieszkanie i w sumie połączenie poprzez kuchnię ze schowkiem. Schowek to takie pomieszczenie na narzędzia i jakieś stare meble. W domu są szyby wentylacyjne i szczurek spokojnie mógłby się wydostać na zewnątrz gdyby chciał. Nie ma jakiejś dodatkowej piwnicy, tzn. takiej w jakiej mogłby przebywać dzikie szczury. W sumie sama byłam zdziwiona tym, że on tu jest, bo światło pali się prawie non-stop, ja dużo pracuję, szczególnie w nocy, dwa koty chodzą gdzie chcą.
I faktycznie jak na dzikiego szczura to on jest "dziwny".

Kolorek - jak typowy dzikus czyli agouti. Sądząc po jego wielkości to ma ok. 2-2,5 miesiąca, bo jest troszkę większy od dorosłego chomika.

Re: Dziki Szczurek - co zrobić?

: śr lut 03, 2010 1:15 am
autor: susurrement
Arve pisze:Rozmawiałam też trochę z Surrender
susurrement ;) łatwiej po prostu "susu". utrudniłam Wam trochę tym nickiem, co?:P

zaproponowałam już Arve, że mogę przyjechać i spróbować wybadać sytuację. rękawica kuchenna/skórzana i do boju. sprawdziłabym jak reaguje na moją zachętę do bezpośredniego kontaktu.