Ja też mam obserwacje tylko na podstawie moich dziewczyn i podobnie jak u Krwiopijki moje paskudy tłuką się ciągle, największa intensywność sprzeczek popołudniu (kiedy się obudzą po całodniowej drzemce) i rano (ok 6 rano! makabra!) jak już się wyśpią w nocy. Czasem mam wrażenie że one się tłuką z nudów, jakby dopominały się że już pora na spacerek i zainteresowanie nimi. Jednak nie potrafię do tej pory ustalić, która z nich jest dominująca - może ciągle o to walczą.
Jeżeli chodzi o kłótnie przy połączeniu szczurzyczek, cały czas nie udało mi się zaprzyjaźnić dziewczyn z Niuńką, myślę że za duża między nimi różnica (ok.7 m-cy), a może ja nie mam dobrego podejścia do tego. Wychodziły długi czas razem na spacerki i ciągle nie były zadowolone, dziewczyny się chowały a Niuńka stroszyła futerko i prychała na nie. Dałam spokój próbom połączenia, wydaje mi się że wspólne siedzenie w klatce byłoby dla nich zbyt ciężkie.
Mam wrażenie że "baby jak to baby" ciągle się kłócą.
Z tym przywiązaniem do właściciela dwóch szczurzyczek, coś chyba w tym jest, bo moje dwie dziewczyny razem wychowane są rzeczywiście bardzo ze mną związane. Myślałam że jak będą miały siebie to ja nie będę dla nich tak ważna, a jest zupełnie odwrotnie
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
. Natomiast Niuńka (samotna) tak naprawdę przytulaskiem przywiązanym do mnie stała się dopiero teraz po roku, wcześniej lubiła chodzić swoimi ścieżkami. Choć to wszystko w dużym stopniu zależy pewnie od charakteru szczurciów, faktem jest że dwie razem mogą się od siebie uczyć i podpatrywać zachowania, np moje dziewczynki mają objawy "zazdrości" tzn. kiedy jedna biegnie się popieścić ze mną za moment druga też przybiega. Czasem aż trudno się od nich opędzić... ale co za przyjemność
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)