Strona 1 z 2

Anto? i kobiety!

: sob lip 10, 2004 3:44 pm
autor: PALATINA
Pragnę Was poinformować, że mój wielki problem z "Pięknym i Bestią" (czyli Antosiem :evil: ) w jednym został rozwiązany!!!
Antoś w wieku 3 miesięcy zrobił się nieznośny, znerwicowany i agresywny w stosunku do innych szczurów. Dlatego mieszkał sam w klatce, był rzadko wypuszczany :cry: , bo niesamowicie znaczył teren i gryzł się strasznie przez pręty z samicami , gdy podchodził do ich klatki!!! Chodził potem cały poraniony! :?
Samotność i klatka doprowadziły do tego, że stał się jeszcze bardziej znerwicowany, nadpobudliwy i dziki! Sztywniał w panice, gdy go brałam na ręce! :cry:
Sytuacja trwała 2 miesiące.

Teraz, w wieku 5 miesięcy, Antoś został wykastrowany! :!:
Obecnie mieszka razem z samiczkami i zmienił się nie do poznania!
Jest spokojny, wesoły... :D
Zaprzyjaźnił się głównie z Gratką, bo to anioł, nie szczur. Z Zurą przez wiele dnmi się unikali. Zurka to kobieta z charakterkiem, więc nie było łatwo! Udało mi się ją przekonać do Antosia tylko dlatego, że łączyłam ich, kiedy miała ruję i obecność faceta była jej na rękę (inaczej żywcem by go pożarła, bo to ognista panienka).
Potem Antoś i Zura schodzili sobie grzecznie z drogi. Zura mieszkała na trzech ostatnich piętrach, a Antoś na trzech niższych. Tylko Gratka kursowała między nimi, nie mogąc się zdecydować, kogo bardziej kocha!
Kiedy przypadkiem Zurcia i Antoś się spotykali wybuchała bójka, ale nie groźna...
Wczoraj po raz pierwszy widziałam, jak Antoś śpi z Zurą w jej ulubionym kufelku piwnym!!!!

Wszystko zmierza ku dobremu! :lol:

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 3:53 pm
autor: jokada
suuuper się czyta takie wieści :)

czyli ostatnio kastracyjne sukcesy ;) :lol:
u GoHy chłopaki sią razem
u mnie łączenie Yasco z dziewczynami bez problemu :)

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 4:18 pm
autor: lajla
hehe jak tak dalej pojdze to ja tez zaczne sie zastanawiac czy nie wykastrowac floyda :) chce poraz drugi kupic mu kolezke ale po wakacjach i najpierw trzeba z rodzicami powaznie pogadac ;) choc jak laczylam go z pinkiem byl jeszcze maly mlody kapturek ktorego musialam oddac tego samego dnia a floyd byl nawet dobrze do niego nastwiony wiec moze z nowym malusim kolega tez by zle nie bylo :?

no ale platnia ciesze sie ze tobie tez sie udalo pogodzic swe ogony :)

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 4:23 pm
autor: PALATINA
Ja też się strasznie cieszę!
Tak mi było żal Antosia, że sam stale siedzi.
Gryzł tylko pręty namiętnie (nie mogłam tego znieść).
Teraz już nie gryzie. Mieszka w klatce samiczek, chyba ją polubił.

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 5:13 pm
autor: GoHa
Superrr... tez sie ciesze... bo wiem dobrze co czujesz... mi sie az lezka kreci jak widze Leonka, ktiry lezy sobie z chlopcami... kiedy widze jak maluchy juz sie go nie boja tylko zaczepiaja do zabaw..... a i Leos umie pokazac nadal kto rzadzi i nie da sobie wejsc na glowe... po prostu rewelacja... ale nie zdecydowalabym sie na kastracje gdyby mi nie zalezalo, zeby jednak Leon mial towarzystwo i nie kwitl sam do konca swych dni... i tobie Lajla nie polecam kastracji... Jednak traktowalabym to jako koniecznosc... np. Agresja u Antosia, czy mojego Leona, albo Yasko, ktory trafil juz do domu gdzie byl taki uklad plci jaki byl i dla jego dobra zabrano mu jajecka.... Nie polecam jednak decyzji o kastracji na zasadzie, ze dokupilby ktos z Was samiczke... i dlatego kastracja mialaby byc rozwiazaniem... Za duzo nerwow, ryzyko jednak komplikacji, i sam widok zwierzaczka w narkozie... nie polecam i juz. ... heh... ale sie rozpisalam.... W kazdym badz razie... ciesze sie strasznie ze nasze kastraty z forum... mialy szczesliwy final swojej przygody.. i kazdy z nich ma lepsze i weselsze zycie... ;];]

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 5:22 pm
autor: Ania
Gratuluję, dałaś mi pomysł... mój Leon zachowuje się podobnie. Fakt - nie jest aż tak źle (nie gryzie mnie) ale "nie głaskaj" "nie dotykaj jak jestem poza Twoimi kolanami"... musiałam go oddzielić właściwie dla jego i Lexa dobra - On atakował Lexa, a Jego atakowała... reszta stada.
Nie mogę do stada włączyć Milki bo ta jest strasznie ufna a dziewczyny dostają furii jak Ją czują.
Pomyślałam, żeby wykastrować Leona, lkupić większą klatkę - i połączyć Leona z Milką.
Hm, kusi ;)

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 5:28 pm
autor: lajla
[quote="GoHa"]i tobie Lajla nie polecam kastracji... [/quote]
nie niemartw sie Goha ja tylko tak zartowalalam ;) nie mam zamiaru i potrzeby kastrowac floyda :) a w ogole to zabawny widoak jak floyd biegnie a mu te jego ciezarki na rozne strony lataja ;)

w moiim wykapku jak iw towim kastarcja by byla tylko gdybym nie maiala innego wyjscia now alsnie gdybym maial taka sytacje ze Floyd bylby bardzo agresywny tylko w tedy :) ale nie jest ;)

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 5:32 pm
autor: sauatka
hehe ja moim panna chcialam dokupic jakiegos szczuraska jeszcze ale na samiczke chyba by sie nie zgodzily :P i tak apropo ile kosztuje kastracja szczurka ?

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 5:50 pm
autor: GoHa
Tak apropos to kosztuje roznie... w Gdyni pytalam w 4 lecznicach... w 2 bylo po 50, w jednej po 65, jeszcze gdzie indziej po 100zl. W warszawie cos kolo 100151120 zl z tego co pamietam...

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 7:19 pm
autor: sauatka
:o kurcze takie ceny za kastracje takiego malego zwierzaczka :) moja babcia za kastracje kota placila 50zl :P

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 7:25 pm
autor: jokada
no właśnie małego zwierzaczka - im zwierze mniejsze tym zabieg jest trudniejszy

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 7:35 pm
autor: moni
To masz teraz powody do radości.Nie dość,że ze zdrówkiem szczurasów lepiej to i relacje się polepszyły.
Oby wszystko szło cały czas w dobrym kierunku.

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 7:46 pm
autor: ESTI
Fajnie! :D
Aż miło poczytać, że taki łobuziak wreszcie cieszy sie życiem i to jeszcze z panienkami. :wink:
Niech im się słodko i pięknie się żyje.

Antoś i kobiety!

: sob lip 10, 2004 8:25 pm
autor: ania85
no super :)
fajnie ze wszystko dobrze się skończyło :)

Antoś i kobiety!

: ndz lip 11, 2004 5:44 pm
autor: PALATINA
Ja za kastrację zapłaciłam 100zł.
Drogo, ale było watro.
Miło popatrzeć, że Antoś ma towarzystwo, z którym się dogaduje. :lol: