szczury.org

Szukałam, ale nie znalazłam nic, co by było pokrewne temu, o czym chcę napisać.

Dzisiaj Filip wydaje z siebie dziwne dźwięki. Nie jest to kichanie!, nie jest to kaszel. Najbardziej przypomina mi to odgłos, jaki wydaje człowiek, gdy ma zatkany nos. Takie lekkie charczenie połączone z jakimś "szuraniem".
Zastanawiam się, czy to ma związek z zapaleniem górnych dróg oddechowym, czy on może trze sobie ząbki?
Co mam zrobić?

Boję się bardzo o Niego...

Chyna - idz jutro z Filipkiem do weta. Tego typu odglosy jak najbardziej moga miec cos wspolnego chorobami ukladu oddechowego (np przy zapaleniu pluc szczurki wydaja odglosy przy odduychaniu - jedni okreslaja to gruchaniem inni jakby czkawkowym popiskiwaniem - roznie - pewnie zalezy od szczegolnego przypadku). Wet malucha oslucha to bedzie wiadomo co i jak - mam nadzieje ze to nic groznego ale lepiej dmuchac na zimne

A ja bym radzila jeszcze poobserwowac, zastosowac kilka domowych sposobow (inhalacje, masci itp), scanomune. Moze przejdzie bez faszerowania go chemia

Właśnie się chyba wybiorę po echinaceę (ile toto kosztuje?) i dam. Jak nie pomoże i cały czas będzie tak "chrumkać" to pójdę do weta. Dziękuję Wam.

Edit... Znalazłam. http://www.domzdrowia.pl/add2cart.php?product=35900 <-- ok 5 zł. Nie ma po co kupować jakiejś wielkiej, skoro to dla szczurka.
Zastanawiam się, skąd mu się to mogło wziąć. Przeciągów praktycznie nie ma (jasne, że się zdarzy, jak okno gdzieś otwarte i drzwi, ale szybko zamykam u siebie), na jedzenie chucham i dmucham, w pokoju jest ciepło, petów przy nich nie palę (chociaż się zdarzyło, niestety, fakt), no nie wiem... Zobaczę jak będzie jutro i pomaszeruję do apteki. Jak się nie poprawi to idę do weta.

echinacea raczej niewiele da. Proponuje sól iwonicką, inhalol, i sode oczyszczoną na inhalacje

[quote="Karen"]echinacea raczej niewiele da. Proponuje sól iwonicką, inhalol, i sode oczyszczoną na inhalacje [/quote]

Nie wiem, jak takowe inhalacje robić takiemu 6-7 tygodniowemu szczurkowi... :-(

ja swoim robiłam w ten sposób, że wkładałam je do małej klatki, obok stawiałam naczynie z roztworem i ręcznikiem przykrywałam. Na forum jest przepis na inhalacje inhalolu wlewasz tak żeby Cię oczy nie szczypały. Zapewniam, że przy przeziębieniach to pomaga. Moje szczurki po 4-5 takich zabiegach przestały "gadać"

echinacei tez nie polecam - lepsze scanomune.
jedyne co jeszcze moge zaproponowac to smarowanie nochalka mascia majerankowa.

no i obserwacja. jezeli bedzie gorzej lub nie polepszy sie po takiej kuracji - do weta.

Dobra, kupię dzisiaj inhatol i maść majerankową.

I zobaczymy, co dalej - oby było dobrze.... :oops:

Edit... W domu z rzeczy dobrych do spożycia a jednocześnie nic w stylu Coldrex czy inne Ibupromy bo to odpada znalazłam Rumianek i Azulan.
Przejrzę forum, czy ewentualnie i jeśli tak, to jak mogłabym któreś z tych zastosować w tym przypadku.
Filip "pochrzękuje/trze" bardziej wtedy, gdy je...

A czy jest możliwe (ma ciepło, wyłożyłam mu chusteczki w klatce, dużo odpoczywa, lekko ciepłe rzeczy je), że sam z tego powolutku wyjdzie?

Ja bym jeszcze radziła posłuchac płucek małego - choćby samodzielnie. Przykładasz ucho tuż za łopatkami z obu stron ciała. Prawidłowy dźwięk to szum przepływającego w oskrzelach powietrza. Powinien być wyraźnie słyszalny. Z lewej strony słychac jeszcze serduszko. Jeśli usłyszysz cokowiek więcej (jakies trzaski, chrzęszczenia) i nie będzie to wyraźnie pochodziło z noska to radziłabym jak najszybciej pójśc do weta.

Zgadzam się z Nisią, zresztą sama to doradziłam też :] no i te nieszczęsne inhalacje... Bedzie dobrze, zobaczysz. :hyhy:

tutaj bylo juz o tym:
http://szczury.org/viewtopic.php?t=8911 ... charczenie

dodam, ze moje ciury tez wydawaly takie dzwieki, przetrzymalam je z tym chyba troche za dlugo, za co bardzo oberwalo mi sie od pani wet, ktora powiedziala ze nie wolno ignorowac wszelkich niepokojacych objawow, ktore moga oznaczac klopoty z gornymi drogami oddechowymi ( w przypadku moich ogonow, badanie wykazalo szmery oskrzelowe ) - taka rozwinieta chorobe trudno potem wyleczyc i moze sie zle skonczyc ze wzgledu na specyficzna budowe ukladu oddechowego szczura..
Radze jednak przejsc sie do weta, dla pewnosci..

Pobiegłam dziś z nimi do weterynarza za namową Angeals Dream i swoim własnym "instynktem", a właściwie przerażeniem, trzęsłam się jak galareta...

Pani wet żadnej choroby nie zobaczyła. Na chusteczce miałam wydzielinę Filipa, ta wydzielina mnie przeraziła, brunatno-czerwona, rzadka, kropkowana.
Na razie, za wyjątkiem obserwacji, wyłożenia klatki papierami i tymi inhalacjami mam nic nie robić. A w czwartek iść znów.

I jeszcze jedna rzecz. Gdy wet usłyszała, że na początku używałam trocin to się skrzywiła.
Wujek kiedyś do myszek używał, miały problemy ze skórą.
Moje się drapały.
Ja sama się drapałam.

Nie wiem w ogóle, po co w takim razie trociny są dostępne na rynku skoro wets są przeciw a zwierzakom i ludziom bardziej szkodzi, niż w czymkolwiek pomaga.

Bo są tanie, a nie wszystkim tak jak Tobie zalezy na zwierzakach.

Chyna, co do wydzieliny - poszukaj sobie postów nt. "porfiryna".
A co do ściółki - poszukaj "polecane ściółki".
I wszystko jasne
Z malcem najwazniejsze, aby dźwięk w płucach był prawidłowy.