Strona 1 z 4

DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: śr kwie 07, 2010 3:45 pm
autor: Rosalie.
Jeśli taki temat już był to przepraszam.

Domowa hodowla jesteście na tak czy na nie?

Chciałabym wzniecić dyskusje na ten temat.
Choć sama o czymś takim nie myśle,żeby nie było. (Pytam z Ciekawości)

Moje zdanie jest takie ,że domowe hodowle w których szczurki są nie rodowodowe,ale "hodowcy" znają poprzednie pokolenia są dobre, ponieważ mój tata kupił jedniego szczura z papierami ,niedość że chorował to jeszcze nie dożył 2,5 roku :( . A szczur zresztą pierwszy którego posiadałam był z hodowli domowej ,pani która go sprzedała znała jego 4 pokolenia i szczurek dożył 3,5 roku, a zachorował tylko 2 razy ^-^ . Więc może nie do końca trzeba skreślać hodowe domowe ??? .

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: śr kwie 07, 2010 4:09 pm
autor: dusiaczek
Dyskusji na ten temat jest mnóstwo w wielu działach i tematach, wg mnei niepotrzebny jest kolejny taki temat bo nikt tutaj nie popiera hodowli domowych niezrzeszonych z shsrp (wyjątek: merch [sry jeśli jakaś literówka]).

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: śr kwie 07, 2010 6:34 pm
autor: bubu
Jestem na NIE !

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: śr kwie 07, 2010 6:45 pm
autor: merch
Rozmnazanie ma sens o ile ni jest kaprysem a dlugofalowym planem, jesli znasz " domowe szczurki odznaczajac sie zdrowiem i dlugim zyciem to pewnie warto je rozmnozyc - raz kontrolnie , przesledzic przez conajmniej 20 mcy jakie sa losy miotu i jsli faktycznie wszystko super puscic kolejny miot kontrolny. Problem tylko z uzyskaniem wiarygodnosci. Czesc hodowcow robi takie rzeczy z roznym skutkiem , czesc takich lini jest kontynuowana , czesc okazala sie kiepska i ich rozmnazanie zostalo zaniechane.

Ia rozmnazam obecni szczurki poza shsrem i powiem , ze mimo ze natym forum jestem znana od 2004 roku i ze wszytskie historie moich miotow sa na tym forum do przesledzenia, wcale nie jest mi łatwo. Szczurkow w naszych warunkach jest wiele wiecej niz chetnych na nie i jesli chce sie znalezc im dobre domy trzeba sie mocno napracowac.

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: śr kwie 07, 2010 6:58 pm
autor: Nina
Podejrzewam, że gdybym miała u siebie jakieś kundelki odznaczające sie na prawdę dobrym zdrowiem i charakterem, to bym spróbowała. Na zasadzie jednego miotu, oddania szczurów do na prawde zaufanych ludzi i po jakimś 1,5 roku dopuszczenie samca z miotu do sprawdzonej (pewnie rodowodowej) samicy.
Bardzo ryzykowne 'zagranie'. Na pewno można wtedy stracić wielu przyjaznych forumowych ludzi. Ale z drugiej strony, na pewno byłoby mi łatwiej niż całkiem nowej osobie, która nie jest znana i po prostu pojawia sie chcąc oddać szczury ze swojej hodowli...
Sama hodowla jest trudna jeśli nie chce sie skończyć na 3-4 miotach. Bo w końcu nie można kryć ciągle jednym samcem, trzeba ciągle sprowadzać nowe szczury. I stado sie rozrasta do bardzo dużego...

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: czw kwie 08, 2010 4:56 pm
autor: alken
myślę ze to trudne i odpowiedzialne zadanie, trzeba uważnie dobierać rodziców i znać się na genetyce, bo inaczej można zrobić więcej złego niż dobrego. ja bym się nie bawiła w coś takiego.

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: czw kwie 08, 2010 8:42 pm
autor: Izold
Nie. za dużo zachodu. trzeba mieć miejsce, czas, pieniądze,cierpliwość i wiedzę. :)

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pn kwie 19, 2010 12:07 pm
autor: sachma
Ja jestem na nie, już tłumacze dlaczego - mając zdrowego szczura nie mamy pewności jak zdrowe było jego rodzeństwo i rodzice i na podstawie jednego szczura nie można ocenić czy jest warty rozmnożenia.
przykład? mój miot E - rodzice umarli szybko, jak dla mnie za szybko, rodzeństwo odeszło szybko, jedna samica przeżyła ponad 3 lata - mając tylko ją stwierdziłabym super! gdyby była samcem mogłabym ją rozmnożyć - ale czy było by to słuszne? NIE, bo linia była obciążona kłopotami z płucami.. nie warto na podstawie jednego szczura oceniać całej linii.

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pn kwie 19, 2010 3:02 pm
autor: matrix360
Myślę, że jeżeli taki hodowca posiadający domową hodowlę zna się na rzeczy, wie jak się zajmować, i tak jak sachma pisze, zna wszystkich przodków i nie możny po ocenie jednego osobnika. Jeżeli osoba taka nie rozmnaża na potęgę (czyt. szczurka odchowa młode, sprzeda się je i można znowu dopuścić samca) to myślę, że jest ok. Ale i tak jestem na nie. Hodowlą szczurów powinny się zajmować profesjonalni hodowcy, którzy wiedzą co i jak.

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pt kwie 23, 2010 12:35 pm
autor: Sysa
Jestem na nie.
Zbyt dużo szczurków czeka na nowe domy, żeby jeszcze pojawiały się popierane pseudohodowle, gdzie ludzie sami siebie oceniają i mogą pisać w internecie, co chcą, a nie zawsze jest to zgodne z rzeczywistością.
Dla mnie to czysty egoizm, chęc pobawienia się rózowymi kluskami. Jak chce się dbać o swoje linie to się uczy i wstępuję sie do związku, gdzie zawsze czuwa sad koleżeński.

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pt kwie 23, 2010 12:42 pm
autor: merch
ze niby sad kolezenski ma poprawic hodowle, mozesz wyjasnic w jakim mechanizmie?

I przy okazji skoro dzieki organizacji i dobrym regulaminom regulujacym jakie szczury , moga byc rozmnazane i kiedy, mozesz mi wyjasnic dlaczego tak duzo ciaz w SHSR konczy sie cieciem cesarskim samicy?

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pt kwie 23, 2010 12:53 pm
autor: Nakasha
Np. u mojej Whisper maluch zawinął się we własną pępowinę i zaklinował - w żaden sposób nie świadczy to o zdrowiu i wartości hodowlanej samicy... u Miyu pierwszy maluch był zbyt duży i nie mógł przejść przez kanał rodny - to również nie świadczy negatywnie o samicy i jej linii, tym bardziej że pierwszy poród odbył się u niej bez problemów... to są straszne tragedie, a nie powód do twierdzenia, że regulaminy są złe...

Nie popieram "hodowli" domowych, bo po co ryzykować rozmnażając szczura z mocno niepewnych linii? Czasami kończy się to tragicznie dla maluszków, u których masowo pojawiają się problemy... :( Nawet połączenie szczurka z niepewnej ale obiecującej linii ze szczurkiem rodowodowym ze sprawdzonej linii niesie ryzyko, dlatego takie moty są kontrolne przez kilka pokoleń...

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pt kwie 23, 2010 1:27 pm
autor: merch
Na pewno , lepiej nie rozmnazac szczurow z niepewnych lini. I pewnie nikt tego by ie chcial robic , problem jednak z ym , ze trudno o te pewne . Sprowadzajac szczura z zagranicy sprowadza sie kota w worku , malenstwo , z ktorego nie wiadomo co wyrośnie. I to nie zaleznie czy pochodzi z miotu zarejstrowanego w zagranicznej organizacji czy nie.

Natomiast nawet majac pewna linie i tak mnozac ja z lnia nowa czyli przeprowadzajac outcrossing rezultaty moga byc rozne.

Dla mnie najlepsza linia z jaka sie spokalam jest linia Zenki , sama Zenka przezyla u mnie 2 lata i 5 misiecy , a trafila do mnie z 6 dzieci jako w pelni wyrosnieta prawdopodobnie okolo roczna szczurzyca. Większosc jej dzieci przezyla ok 2, 5 roku.

Sprowadzajac Queadano do Polski bylam cala w skowronkach, w Quedano zakochalam sie od pierwszego wejrzania, byl przeslicznym malym ruskiem , nie moglam sie oderwac od klatczki , gdzie przebywal wraz z swoim bratem o kolorze beige.
Quedano byl zarezerwowany i wszystko wskazywalo na to , ze niestety nie bede mogla przywiesc go do Polski. Jednak osoba , ktora go zarezerwowala nie przyjchalo po odbior Qubusia i shari zaproponowala , zebym go wziela. Qubus byl pieknym szczurem o znanych przodkach pochodzacych z dobrych zarjstrowanych hodowli w znacznej mierze po importach. Kiedy krylam nim Cele nic nie wskazywalo na to , ze cokolwiek w tak dobrej linie moze sie zdazyc , jednak zdazylo sie Jgo matka zachorowala na nowotwor i Qubus nie zostanie juz ojcem. Linia po nim jest kontynuowana na zasadach miotow kontrolnych. i ma nadzieje ze juz nic zlego sie w niej nie wydarzy. Reasumujac jest wiele miotow , po szczurach ktore na poczatku wydaja sie och i ach a potem wychodza powtarzające sie choroby , ktore powoduja ze linia musi zostac zastopowana. Na prawde nie chce podawac przykladow , bo znowu zostanie to potraktowane jako atak , ale chyba Nakasha wiesz az za dobrze , ze znajomosc przodkow , i zarejstrowane lub renomowane hodowle nie gwarantują niczego. Poniewaz nie moge sie doczekac odpowiedzi od sachmy , moze ty mi odpowiesz albo przeslesz link do rodowodow szczurkow , ktor sprowdzilas z Holandii , bardzo nurtuje mnie poruszany przez sachme problem , ze shsr nie sprowadza szczurow , ktorych przodkowie nie bylo zarejstrowani w zadnej organizacji i ie maja numrow rejstacyjnych jak równiez nie eksportuje szczurow do hodowli zagranicznych , które nie są zarejestrowane w źadnej organizacji.

Co do mojego pytania do Sysy , sugerowalo oo jedynie , ze regulaminy regulaminami , organizacje organizacjami , a nawet sady kolezenskie sadami kolezenskimi, a jednak wszystko to nie pozwala na wyeliminowanie ryzyka zwiazanego z rozrodem szczurów. Ergo , poki co sadzac po owocach znaczy miotach shsrowych zakonczonych niepowodzeniem widac az nazbyt wyraznie , ze ani organizacja ani regulaminy , nie sa w stanie wyeliminowac narazenia zycia samicy zwiazanego z proba rozrodu.

Na marginesie to co mnie i innych hodowcow ( z Czech) wciaz zdumiewa, dlaczego jak sie obserwuje mity wpadkowe wszystko naogol jest OK , przy miotach planowanych czesto pojawiaja sie komplikacje doprowadzajace do smirci szczurkow, a w skrajnych przypadkach szczurzycy. Niestety odkad w moich miotach jest coraz wiece krwi szczurkow rodowodowych problem dotyka tez mnie.

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pt kwie 23, 2010 1:36 pm
autor: Nina
merch pisze:Na marginesie to co mnie i innych hodowcow ( z Czech) wciaz zdumiewa, dlaczego jak sie obserwuje mity wpadkowe wszystko naogol jest OK , przy miotach planowanych czesto pojawiaja sie komplikacje doprowadzajace do smirci szczurkow, a w skrajnych przypadkach szczurzycy. Niestety odkad w moich miotach jest coraz wiece krwi szczurkow rodowodowych problem dotyka tez mnie.
Mnie też to bardzo zastanawia.
Prawie wszystkie mioty kundelków z forum wychowują sie bez kłopotu, samice rodzą bez żadnych komplikacji, odchowują nawet bardzo liczne mioty (popatrzmy choćby na obecne 18 huskulców z Wrocławia). Wiele z nich nie ma zaspokojonych minimalnych potrzeb, jak choćby spokój i w miare dobra karma. A w hodowlach, przy tym całym stawaniu na rzęsach, karmieniu, chuchaniu, kontrolowaniu, ciągle zdarzają sie jakieś problemy.
Nie chce tu absolutnie atakować ani hodowli, ani tym bardziej hodowców, po prostu mnie to intryguje.

Re: DOMOWA HODOWLA tak czy nie?

: pt kwie 23, 2010 1:53 pm
autor: Sysa
merch pisze:ze niby sad kolezenski ma poprawic hodowle, mozesz wyjasnic w jakim mechanizmie?
W takim, że tutaj jest kontrola kilku/nastu/dziesięciu osób, które ustalaja regulamin, jak wierzę, najlepszy dla zwierzat i przestrzegają, żeby inni go przestrzegali. nie ma samowolki.
merch pisze: I przy okazji skoro dzieki organizacji i dobrym regulaminom regulujacym jakie szczury , moga byc rozmnazane i kiedy, mozesz mi wyjasnic dlaczego tak duzo ciaz w SHSR konczy sie cieciem cesarskim samicy?
A to wyjaśniła Nakasha. To tak jakby twierdzić, że kobieta po cesarce była złym materiałem na matkę.. jako przysżła położna wiem doskonale, jak naiwne jest to myślenie. Jeśli chodzi o cesarki to regulamin wyraźnie zaznacza, do kiedy samica może zajśc w ciąże, tak żeby poród miał szanse zakończyć sie drogami natury i świetnie.