Czy jest sens laczyc? Starszy z guzem i mlodszy.
: pn kwie 12, 2010 5:07 pm
Szukam odpowiedzi w innych topikach ale jak narazie nie znalazlam , wiec postanowilam zalozyc nowy temat.
Czy jest sens łączenia 2 szczurków które wcześniej gryzły się do krwi i na wybiegu jeden leci od razu do klatki drugiego i tam się tłuką? (Starszy do mlodszego). Chciałabym spróbować bo Yoite jakoś przygasł od rozdzielenia(mlodszy).
Jak wygladalo laczenie:
Wygladalo to tak ze dostalam jednego szczurka , wiec zeby nie byl sam od razu polecialam dokupic mu towarzysza, przez jakis czas byl spokoj tzn tlukli sie ale nie wygladalo to groznie, maly szybko przewracal sie na plecki i byl spokoj, spali razem w hamaku. Po jakims czasie starszy zaczal ataowac malego ganiac go po calej klatce nie odpuszczal nawet gdy tamten przewrocil sie na plecy. Przestal dopuszczac malego do miski- wstawilam druga. Maly mieszkal na gorze klatki a duzy na dole, gdy tylko sie spotkali maly zwiewal z przerazliwym piskiem a duzy go gonil . No i u malego zauwazylam wtedy ranki na grzbiecie , byly na pewno gryzione.
Nie wiem w jakim sa wieku mysle ze jeden ma juz ponad rok a drugiemu troche brakuje, z tego samego miotu raczej nie sa ale byly w tej samej klatce.
Ranki byly, hmm nie duze ale tez nie male podobne do tych ktore mialam na palcu gdy starszy mnie ugryzl ( wpychanie palcow przez kraty -.-) tylko mniej glebokie.
Powod rozdzielenia >Oddzielilam je dlatego ze starszy nie dawal malemu spokoju w klatce i maly chodzil taki zestresowany, ciagle piszczal strasznie glosno , myslalam na poczatku ze jest po prostu (!) panikarzem. Ranki ma tylko mlodszy szczur u starszego nic nie widac.
Rozmiary klatek:
A klatki, zarazpolece zmierzyc obie jest to pare klatek polaczonych o roznych wymiarach:
Mlodszy:(wys-szer-dl)
76-60-40
Starszy:(tak samo)
76(mozliwosc przedluzenia o 10 cm)-53(wyzej jest wezsza chyba o te 3 cm)-38
Wczesniej byly razem w klatce najpierw w mniejszej po papugach, a pozniej powiekszonej i miala wymiary kaltki duzego szczura z tym powiekszeniem o 10 cm w gore.
Mam pytanie czy probowac puszczac je razem mimo guza u duzego szczura? Wydaje mi sie to dosc ryzykowne ale wole spytac.
Maly wydaje sie przygnebiony z powodu barku drugiego szczurka , w ogole nie chcial wychodzic z klatki, ostatnio troche sie to poprawia , ale mimo wszytko chcialabym je polaczyc. Starszy z kolei jak go wypuszczalam zawsze krecic sie w okolo klatki malego lub probowal tam sie dostac, bynajmniej nie w celach przyjaznych-niestety. Co ostatnio tez sie juz poprawia i nei dazy tak zaciekle do klatki na gore. Wczoraj gdy mialam na rekach zapach Starszego szczurka Maly w ogole go nie zauwazal, a Starszy Mlodszego wachal z zaciekawieniem ( no nie wiem wydaje mi sie to nie odpoweidnie slowo ale innego nie moge znalezc). Zastanawialam sie wlasnie nad kastracja,niestety podejrzewam ze poki nie bede miala wlasnych pieniedzy nic z tego nie wyjdzie.
Skopiowalam moje posty z tematu zalozonego na innym forum. Postaram sie pogrubic najwazniejsze rzeczy ub taki na temat ktorych byly pytania, poniewaz tekst wyszedl dosyc dlugi.
Czy jest sens łączenia 2 szczurków które wcześniej gryzły się do krwi i na wybiegu jeden leci od razu do klatki drugiego i tam się tłuką? (Starszy do mlodszego). Chciałabym spróbować bo Yoite jakoś przygasł od rozdzielenia(mlodszy).
Jak wygladalo laczenie:
Wygladalo to tak ze dostalam jednego szczurka , wiec zeby nie byl sam od razu polecialam dokupic mu towarzysza, przez jakis czas byl spokoj tzn tlukli sie ale nie wygladalo to groznie, maly szybko przewracal sie na plecki i byl spokoj, spali razem w hamaku. Po jakims czasie starszy zaczal ataowac malego ganiac go po calej klatce nie odpuszczal nawet gdy tamten przewrocil sie na plecy. Przestal dopuszczac malego do miski- wstawilam druga. Maly mieszkal na gorze klatki a duzy na dole, gdy tylko sie spotkali maly zwiewal z przerazliwym piskiem a duzy go gonil . No i u malego zauwazylam wtedy ranki na grzbiecie , byly na pewno gryzione.
Nie wiem w jakim sa wieku mysle ze jeden ma juz ponad rok a drugiemu troche brakuje, z tego samego miotu raczej nie sa ale byly w tej samej klatce.
Ranki byly, hmm nie duze ale tez nie male podobne do tych ktore mialam na palcu gdy starszy mnie ugryzl ( wpychanie palcow przez kraty -.-) tylko mniej glebokie.
Powod rozdzielenia >Oddzielilam je dlatego ze starszy nie dawal malemu spokoju w klatce i maly chodzil taki zestresowany, ciagle piszczal strasznie glosno , myslalam na poczatku ze jest po prostu (!) panikarzem. Ranki ma tylko mlodszy szczur u starszego nic nie widac.
Rozmiary klatek:
A klatki, zarazpolece zmierzyc obie jest to pare klatek polaczonych o roznych wymiarach:
Mlodszy:(wys-szer-dl)
76-60-40
Starszy:(tak samo)
76(mozliwosc przedluzenia o 10 cm)-53(wyzej jest wezsza chyba o te 3 cm)-38
Wczesniej byly razem w klatce najpierw w mniejszej po papugach, a pozniej powiekszonej i miala wymiary kaltki duzego szczura z tym powiekszeniem o 10 cm w gore.
Mam pytanie czy probowac puszczac je razem mimo guza u duzego szczura? Wydaje mi sie to dosc ryzykowne ale wole spytac.
Maly wydaje sie przygnebiony z powodu barku drugiego szczurka , w ogole nie chcial wychodzic z klatki, ostatnio troche sie to poprawia , ale mimo wszytko chcialabym je polaczyc. Starszy z kolei jak go wypuszczalam zawsze krecic sie w okolo klatki malego lub probowal tam sie dostac, bynajmniej nie w celach przyjaznych-niestety. Co ostatnio tez sie juz poprawia i nei dazy tak zaciekle do klatki na gore. Wczoraj gdy mialam na rekach zapach Starszego szczurka Maly w ogole go nie zauwazal, a Starszy Mlodszego wachal z zaciekawieniem ( no nie wiem wydaje mi sie to nie odpoweidnie slowo ale innego nie moge znalezc). Zastanawialam sie wlasnie nad kastracja,niestety podejrzewam ze poki nie bede miala wlasnych pieniedzy nic z tego nie wyjdzie.
Skopiowalam moje posty z tematu zalozonego na innym forum. Postaram sie pogrubic najwazniejsze rzeczy ub taki na temat ktorych byly pytania, poniewaz tekst wyszedl dosyc dlugi.