Strona 1 z 2

Początek przygody ... :)

: śr kwie 14, 2010 11:08 pm
autor: Kokaina
Jako, że to mój pierwszy post na forum postanowiłem się przywitać z wszystkimi użytkownikami :)!

Miałem już kilka zwierzątek - 2 chomiki, kanarka, kotka, opiekowałem się pieskiem ... Od dłuższego czasu nad psem myślałem, lecz wymaga on warunków w domu, oraz inni domownicy byli przeciwni ... Znajomy namówił mnie na szczurka - na początku byłem sceptycznie nastawiony ( jednego z chomików oswajałem dobre 4 miesiące a i tak gryzł przy pierwszej lepszej okazji, drugiego do końca życia nie dało się idealnie oswoić, mimo tego, że poświęcałem mu sporo czasu :) ). Po przeczytaniu paru poradników wsiadłem na motor, oraz z znajomym dzisiaj pojechałem do marketu Real, na pasażu znajdował się całkiem spory sklep zoologiczny. Gdy zobaczyłem małe szczurki od razu poczułem, że to jest to :). W jednym zakochałem się od razu - energiczny, żywiołowy wspinał się po klatce szczurek z czarną główką, białym torsem oraz czarnym pasem na grzbiecie :). Bez namysłu przygarnąłem szczurka, nowe poidełko, miseczkę na pokarm, żwirek do klatki oraz karmę ( pani doradziła mi jedną za 19 zł, lecz doświadczenie nauczyło mnie, że zawsze próbują sprzedać to co najdroższe, oraz zważając na fakt, że nie miałem zbyt dużo pieniędzy przy sobie kupiłem karmę z witaminami za 10 zł :D ). Dodam, że klatkę miałem po chomiku ( 4 lata nie używana, pięknie wymyłem, więc raczej nie boję się o zapach chomika :) ). Gdy wszystko naszykowałem, wypuściłem szczurka do klatki ... :) Na początku przestraszony i nieśmiały szczurek obwąchał całą klatkę i ukrył się za kołowrotkiem - nie molestując go dałem mu spokój i tylko się przyglądałem :). Zacząłem przyzwyczajać go do swojego zapachu - dałem się spokojnie obwąchiwać, trochę poszczypać ząbkami - nie ruszałem ręką, ponieważ nie chciałem go nauczyć, że jest to sposób na odstraszenie człowieka. Dodam, że szczurek w ogóle nie gryzł - uciekał przed ręką, nieśmiało dał się głaskać. Był bardzo spokojny, gdy zdjąłem górę klatki nie uciekał, tylko krzątał się po niej :). Po kilku godzinach spędzonych w mojej obecności nabrał pewności siebie, więc pozatykałem wszystkie otwory w pokoju i zostawiłem klatkę bez góry. Swobodnie już wychodzi oraz wchodzi do niej, umie pić wodę z poidełka, wie gdzie się załatwiać ... Bajka ! Około 2 godziny temu postanowiłem trochę go zacząć oswajać ( tak, wiem, pierwszy dzień w nowym domu powinienem dać spokój :) ). Zgasiłem światło, zadbałem o ciszę i spokojnie do niego mówiłem :). Na początku strachliwy, już nie boi się mojej ręki, mogę go spokojnie głaskać i brać na ręce, nie ucieka mi z kolan ... Gdy zaczął wchodzić do mojej bluzy i się do mnie tulić wymiękłem :D Jak można ich nie kochać? :D Pomyślałem, że to cudowny zwierzaczek - jeden dzień, już nie gryzie, nie boi się mnie, swobodnie chodzi w mojej bluzie czy kapturze... U chomika na taki efekt trzeba było czekać parę miesięcy i to był jego "limit", a u szczurka z tego co czytam to dopiero początek ... :) Póki nie mam dla niego sianka, zrobiłem mu z miękkiej tkaniny gniazdko w którym się zakopał i śpi :D

Mój pierwszy dzień z Stefanem i już się w nim zakochałem :)

Proszę o wszelkie sugestie oraz rady dot. szczurka, jutro walnę jakieś zdjęcia Stefkowi :)

Pozdrawiam, Krzysztof !

Re: Początek przygody ... :)

: śr kwie 14, 2010 11:22 pm
autor: frommicrowave
po pierwsze - dokoptuj mu kolegę bo samotny szczur to smutny szczur.
po drugie - absolutnie nie z zoologicznego tylko z adopcji od kogoś na forum - http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=25571&start=255 tu jest czterech słodkich panów do wzięcia :)

no i czekam na zdjęcia ^^

Re: Początek przygody ... :)

: śr kwie 14, 2010 11:26 pm
autor: Kokaina
Pani z zoologicznego mówiła, że przyjechały 2 dni temu - aż taka krzywda im się tam dzieje? xd

Re: Początek przygody ... :)

: śr kwie 14, 2010 11:37 pm
autor: frommicrowave
nie ma znaczenia kiedy przyjechały, ma znaczenie w jaki sposób są pozyskiwane i jakie mają warunki w zoologach.
żeby nie popadać w fanatyzm i nie generalizować - są zoologi gdzie szczurasy i inne gryzonie są traktowane dobrze i mają warunki ale nie oszukujmy się - 90% to szczurze fermy.

poza tym ogony z adopcji zazwyczaj są pewniejsze, od małego mają kontakt z człowiekiem... dużo by pisać :D

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 8:23 am
autor: alken
pseudohodowcy dostarczający szczury do sklepów rozmnażają je wsobnie, przez co szczury niosą w sobie mnóstwo chorób genetycznych...to dzięki nim szczury żyją zaledwie dwa lata, podczas gdy kiedyś dożywały spokojnie czterech.

a co do karmy to akurat zwykle jest tak że droższe są lepsze faktycznie, ale o ile nie jest to jakieś badziewie w stylu megan, vitapol, nestor to jest ok. można też robić własną mieszankę. polecam lekturę forum, rozwieje wszelkie wątpliwości dotyczące wychowania szczurka.

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 8:39 am
autor: Astry
Co do kupowania w sklepie już się nie wypowiem, bo zrobiły do poprzedniczki, ale doczytałam się, że szczurek ma kołowrotek w klatce. Natychmiast mu go wyjmij, szczurki nie biegają na kołowrotkach :). I koniecznie doadoptuj jeszcze jednego szczurka, no i kupc większą klatkę, najlepiej na allegro lub gdzie indziej, byleby nie w sklepie, bo tam jest 1000 razy drożej :P. Czekam na fotki! :)

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 12:03 pm
autor: bubu
Jak można ich nie kochać? :D
Prawda? :D

Zaadoptuj mu kolegę,na pewno będzie dużo szczęśliwszy.A jakie masz wymiary klatki? Klatka dla chomika nie nadaje się dla szczurka. Pomyśl o większej. :)

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 7:13 pm
autor: Kokaina
Chciałem mu przygarnąć kolegę, lecz domownicy się nie zgodzili :<

Kołowrotek miał przez 2 godzinki~, gdy zauważyłem, że go nie używa oraz mu przeszkadza od razu wyjąłem :)

Klatkę mam 50 x 35 x 35 - raczej nie potrzebuje większej, i tak cały czas ma ją otwartą i kiedy chce hasa po pokoju ( wszystkie otwory, wejścia za szafę, dostęp do kabli itd. pozatykane niepotrzebnymi prześcieradłami :) ) a gdy chce - wchodzi :P.

Teraz wbił do klatki, skulił się w posłanku i leży :)

Fotki ze Stefkiem :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 7:19 pm
autor: frommicrowave
przepraszam że spytam ale ile masz lat?
po zdjęciach ;D wnioskuje że więcej niż 18 :)

szczur bez drugiego szczura będzie smutny i przygaszony, nawet jeśli byś poświęcał mu 24h na dobę..
wyobraź sobie że nie masz żadnego człowieka dookoła siebie.........

a Stefan jest słodziakiem cudownym - dużo miziania dla niego od mojego stada :D

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 7:59 pm
autor: alken
szczura samotnego hoduje się jak warzywo :-\
skoro nie możesz mu zapewnić odpowiednich warunków to może go oddaj do adopcji, komuś kto zapewni mu maksimum.
poza tym jak ktoś ma 11 lat i pisze "mama nie pozwala mi na drugiego szczurka" to faktycznie ma kłopot, ale dorosły chłop nie potrafi na swoim postawić, użyć odpowiedniej argumentacji? są to osoby mieszkające z Tobą w pokoju? jeśli nie, to nie widzę problemu. a jeśli tak, to dwa szczury raczej nie mogą przeszkadzać bardziej niż jeden, i tak wszystko będzie pogryzione niezależnie od ilości szczurów, wydatki też drastycznie nie wzrastają przy dwóch...nie ma specjalnie dużej różnicy dla otoczenia, za to jest ogromna różnica dla szczura...

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 9:02 pm
autor: Kokaina
Ahh, dziękuję wam za rady, jutro skoczę po drugiego szczurka w to samo miejsce ( były razem w kaltce, chyba z jednego rzutu ) :)

Kameralny sklep zoologiczny, nie jakaś masówka, mieli 2 szczurki w dużej klatce, ten jest prześwietny, dokoptuję mu prawdopodobnie braciszka :)

Powinienem chyba zacząć pisać "jej", bo dziś się okazało, że Stefan to samiczka :)

Dorzucę jej drugą samiczkę, bo nie chcę mieć armii ani epizodów, typu obrona "żonki", buzowanie hormonów itd. :)

Jednak jeśli będą mieli samca, to poczekam na samiczkę :)

Pozdrawiam !

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 9:08 pm
autor: frommicrowave
mówią Ci dobrzy ludzie a Ty dalej swoje :)

zoologi to ZUO! - adoptuj z forum!
tyle małych bid szuka domu...
naprawde nie chcesz pomóc żadnemu ogonkowi?

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 9:35 pm
autor: alken
Kokaina pisze: Kameralny sklep zoologiczny, nie jakaś masówka, mieli 2 szczurki w dużej klatce
zdecydowanie lepiej by było żebyś zaadoptował, no ale zrobisz jak uważasz. nawet jeśli nie kupisz w sklepie to i tak się tam wybierz i sprawdź czy towarzysz Twojej szczurki nie był przypadkiem samcem...bo jeśli był, to możliwe, że nie będziesz musiał ani adoptować, ani kupować, bo się wkrótce Stefania rozpakuje i będziesz miał całą familię :P

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 9:51 pm
autor: Ogoniasta
alken pisze: bo się wkrótce Stefania rozpakuje i będziesz miał całą familię :P
:D sytuacja średnio zabawna, ale Twoje słowa mnie mocno rozbawiły. ;D

Panie Kokaina, skąd Pan jest?? :P Mnóstwo teraz maluszków szuka domu..adoptuj pan koleżankę dla Stefulki ;)

Re: Początek przygody ... :)

: czw kwie 15, 2010 9:58 pm
autor: Kokaina
Ohhh, dobrze, dobrze. Adpotuję od kogoś.

Jeśli ktoś z Katowic/Bytomia/Chorzowa chce oddać małą szczurkę, zaadoptuję chętnie :)

Pozdrawiam !