Strona 1 z 3

Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: czw kwie 15, 2010 11:11 pm
autor: Astharte
Witam, chcę Wam przedstawić Ciri i Galadrielę :) Są już z nami niecały miesiąc i zostały kupione z dwóch sklepach zoologicznych w odstępie jednego dnia (co zreszta widać po ich różnych zachowaniach) Niestety nie potrafię określić ich wieku, wiem tylko tyle, że Gala jest starsza :) No i każda kochana na swój sposób :D
Ciri: to mała cudowna i kochana łobuziara, a przy tym niemożliwa złodziejka (gdy zginie biżuteria, komórka, czy klucze- wiadomo gdzie szukać :D ) Jest tą odważniejszą z dwójki, która chętnie wychodzi z klatki, żeby poznawać świat, a przy tym mała cwaniara nie boi się niczego i nie łatwo ją odpędzić (w końcu można spróbować inną drogą/ od innej strony- może tak się uda). Chętnie wchodzi na ręcę, ale również do uszu i pod bluzki ;)
Zdjęcia Cirilki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Galadriela: bardziej płochliwa, raczej niechętnie wychodzi z klatki, choć powoli się to zmienia. Dotyku się nie boi, ale nie lubi być brana na ręcę. Za to bardzo lubi swoje kursy I miska- II miska- poidełko i tak w kółko. Zwlaszcza pije bardzo dużo. Czasem się zdarza, że jak lata po klae to ciężko nadążyć za nią wzrokiem, tak jest szybka. W klatce zdecydowanie dominuje. Zajęła domek na I piętrze- na wysokościach, skąd ma dobry widok na wszystko ;)
Zdjęcia Galadrieli:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Jeszcze do dziś było trzecie puchate maleństwo, beżowo- kremowy albinosek, ale niestety okazał się samczykiem, wiec musieliśmy go oddać znajomemu. Ma już dwa swoje samce, wiec mamy nadzieję, że będzie mu u niego dobrze.
Jeszcze tylko wspomnę, że oprócz dwóch szczurków mamy 3 myszoskoczki (poprzednia klatka szczuków się zwolniła, więc postanowiliśmy ja zasiedlić łobuzami wcale nie mniejszymi ;) )

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: czw kwie 15, 2010 11:29 pm
autor: alken
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 107bf2fb75 dopóki nóżki sa w klatce, szczur jest bezpieczny :D

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: czw kwie 15, 2010 11:47 pm
autor: IHime
Ciri jest piękna, a Galadriela - bardzo podobna do mojej Gadusi z wyglądu i usposobienia (chociaż Gadzik z czasem zrobiła się znacznie bardziej ufna i ciekawska). :)

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 9:01 am
autor: Jessica
przeurocze sa

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 10:56 am
autor: Astharte
Moja i ukochana przez wszystkich Ciri odeszła godzinę temu... 10 minut przed otwarciem gabinetu pani Godyń... Do prawie samego końca siedziała wtulona we mnie, ostatecznie odeszła przy moich nogach... Dlaczego ona? To takie niesprawiedliwe.... ;-(

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 11:01 am
autor: sssouzie
co się stało szczurce?
byłyście u weterynarza - chorowała?

widzisz..niestety właśnie dlatego nie kupuje się zwierzaków w zoologicznym.
mogą mieć choroby, których nawet nie widać gołym okiem, mogą mieć wady genetyczne...

myślę, że powinnaś pomyśleć jak najszybciej o towarzyszce dla Galadrieli...pomyśl tym razem o adopcji


[*] dla Ciri na drogę.

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 11:27 am
autor: Jessica
[*] przykro mi

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 11:42 am
autor: alken
o nie :(
przykro mi
(*) dla małej Ciri

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 12:18 pm
autor: unipaks
bardzo mi przykro... :(
dla malutkiej [*]

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 2:02 pm
autor: klimejszyn
przykro mi...

jesteś może siostrą Milki ?
:P

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 5:23 pm
autor: Astharte
Tak jestem siostrą Milki.
Nie widzę nic złego z brania zwierzaków z zoologicznego- trzeba dać im szansę. Nie mogliśmy znieść straty akurat Cirilki. Zjechaliśmy pół Krakowa, czego efektem jest 3-miesięczna samiczka ubarwiona tak samo jak Ciri. Może to chore, ale chciałam mieć koniecznie burusię, lżej mi teraz, ale Ciri I (bo ta nowa też jest Ciri) pozostanie na zawsze w naszych sercach. Nowa Ciri jest ciekawska i odważna, więc pod tym względem podobna. I również Gala odżyła i poweselała, bo wczoraj było z nią urwanie głowy.
Nie potrafię powiedzieć, czy Ciri I na coś chorowała. Za mało się znam jeszcze. Od samego początku kichała, ale to wszyscy mówili, że może od trocin, albo od tego, że tak wszystko wącha. Ostanimi dniami jej się pogorszyło, osowiała, wyglądała jakby jej się ciężko oddychało i miała mokro pod ogonem... ale nie zdążyliśmy już do weta... Oczywiście to moja wina, prze moją niewiedzę odeszła;-(

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 6:14 pm
autor: Astry
No nie, dlaczego skazałaś znów na cierpienie niewinne szczurki? Kupując w sklepie napędzasz ten chory biznes. Gdzies na forum są zdjęcia z "fabryki", gdzie są "produkowane" szczurki. Nie wiem czy wiesz, ale kiedyś szczury żyły do 5 lat, rzadziej chorowały, teraz 2-letni ogon to staruszek. Proszę, poczytaj forum, a przekonasz się, że źle zrobiłaś.

Ale szczurka śliczna, szkoda Ciri [*]

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 6:34 pm
autor: Astharte
Czyli lepiej, żeby szczurki ze skleppów odchodziły bez zakosztowania życia w prawdziwym domu, w poczuciu, że są kochane i mają dla kogo żyć? Na chwilę obecną nie mieliśmy od kogo zaadoptować i stąd taka decyzja, której nie żałujemy.

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 6:37 pm
autor: sssouzie
Astharte pisze: Nie widzę nic złego z brania zwierzaków z zoologicznego- trzeba dać im szansę.
dać szansę można każdemu. tylko potem musisz być gotowa właśnie na takie przypadki.
nie twierdzę, że szczurki przygarnięte z forum z wpadki nie chorują, bo to nie prawda, są w zasadzie tak samo narażone.
ale są regularnie badane, leczone jeśli trzeba. a w zoologach mogą mieć pasożyty i nawet tego nei będziesz wiedziała. nie wspominając o innych ciężkich i śmiertelnych wręcz chorobach

Re: Nasze kochane szczurzyczki ;-)

: pt kwie 16, 2010 6:42 pm
autor: Astry
Astharte pisze:Czyli lepiej, żeby szczurki ze skleppów odchodziły bez zakosztowania życia w prawdziwym domu, w poczuciu, że są kochane i mają dla kogo żyć? Na chwilę obecną nie mieliśmy od kogo zaadoptować i stąd taka decyzja, której nie żałujemy.
Ale im mniej ludzi będzie kupowało w sklepach, tym zmiejszy się "produkcja" szczurów i mniej szczurów będzie cierpiało ::) . Tak samo można dać szansę, powiedzmy, labinoskom...