Ona się nad nią znęca!
: śr maja 12, 2010 11:09 am
				
				Mam od 2 dni straszny problem, mam 2 szczurki ok 0,5 roczne: Klucha jest dorodną, mięsistą i trochę upasioną dumbo, a Dziuba chudym, ruchliwym i zawsze wesołym kapturkiem, zawsze się uwielbiały iskaly futerko spaly razem przytulone (choc zawsze Klucha dominowala). Od 2 dni Klucha dostała napadu szału zawsze byla bardzo spokojna nawet troche strachliwa, zaczela gryźć biedną Dziubę gonić ja, ciagnac za uszy, ogon, futro, a tamta piszczy i przewraca sie do gory brzuchem nieruchomo na znak poddania a Klucha dalej ja gryzie na przemian z iskaniem i lizaniem, czasem zachodzi ja od tylu lapie za grzbiet lapami i gryzac za futro na plecach powala do gory brzuchem jak zapaśnik sumo.... wczoraj do tego biegala w klatce jak wariat z gory na dol i na dole kopala jak w napadzie szalu zwirek, znosi wszystkie chusteczki ktore jej daje na dol i caly czas je przestawia i w nich kopie. A ZAWSZE leżala pokojnie na tylku, byla powolna, spokojna.
Nie mam pojecia co sie dzieje, klatka nie jest za mala, bo w ciagu dnia maja duzy wybieg na biurko i parapet, tylko 6 godzin na dobe sa zamkniete.
Strasznie sie boje o Dziube, ona widac ze jest przerazona i chowa sie przed Klucha, wczoraj nie spalam pol nocy, bo sie balam ja zostawic sama w klatce z tym wariatem... Niby krzywdy jej nie robi bo nie ma krwi, ale wyglada to przerazajaco zwlaszcza, ze zawsze zyly w idealnej zgodzie przez te pol roku. Czy to mozliwe ze sie tam po swojemu poklocily? Moze Klucha ma problemy psychiczne? Bo w takiej furii jej dawno nie widzial;am, obled w oczach i poszukiwanie biednej Dziuby, zeby sie na niej wyladowac...
Prosze doradzcie cos pierszy raz w zyciu mam wioecej niz 1 szczura i nie wiem co powinnamj zrobic, nie mam doswiadczec=nia w relacjach szczur-szczur tylko szczur-czlowiek, kupilam 2 bo wszscy mowia ze to dla nich lepiej i do tej pory bylo super a tu nagle taka masakra
			Nie mam pojecia co sie dzieje, klatka nie jest za mala, bo w ciagu dnia maja duzy wybieg na biurko i parapet, tylko 6 godzin na dobe sa zamkniete.
Strasznie sie boje o Dziube, ona widac ze jest przerazona i chowa sie przed Klucha, wczoraj nie spalam pol nocy, bo sie balam ja zostawic sama w klatce z tym wariatem... Niby krzywdy jej nie robi bo nie ma krwi, ale wyglada to przerazajaco zwlaszcza, ze zawsze zyly w idealnej zgodzie przez te pol roku. Czy to mozliwe ze sie tam po swojemu poklocily? Moze Klucha ma problemy psychiczne? Bo w takiej furii jej dawno nie widzial;am, obled w oczach i poszukiwanie biednej Dziuby, zeby sie na niej wyladowac...
Prosze doradzcie cos pierszy raz w zyciu mam wioecej niz 1 szczura i nie wiem co powinnamj zrobic, nie mam doswiadczec=nia w relacjach szczur-szczur tylko szczur-czlowiek, kupilam 2 bo wszscy mowia ze to dla nich lepiej i do tej pory bylo super a tu nagle taka masakra


 Jeśli nie ma krwi, to nie dzieje się nic złego. Dla opiekunów ogonków może to wyglądać "przerażająco", ale dla szczurów zazwyczaj takie nie jest - to ich normalna mowa ciała i normalne zachowanie. Naprawdę, nie ma się czym przejmować. I na pewno nie wolno ich rozdzielać!
 Jeśli nie ma krwi, to nie dzieje się nic złego. Dla opiekunów ogonków może to wyglądać "przerażająco", ale dla szczurów zazwyczaj takie nie jest - to ich normalna mowa ciała i normalne zachowanie. Naprawdę, nie ma się czym przejmować. I na pewno nie wolno ich rozdzielać! Tommy może być typem wrzaskuna, który po prostu sie wydziera "na wszelki wypadek".
 Tommy może być typem wrzaskuna, który po prostu sie wydziera "na wszelki wypadek".