Strona 1 z 2

Jak oswoi? strachulca

: śr lip 21, 2004 8:15 am
autor: iwonka642
Bardzo proszę o pomoc!Mam szczurka od 5 dni.Jest to mój pierwszy szczur w życiu.Jest bardzo płochliwy.Daje się głaskać ale nic pozatym.Choć dzisiaj przy próbie głaskania piszczał.Na ręce niechce się dać wziąć a po wypuszczeniu z klatki lata jak szalony z wielkim przerarzeniem na pyszczku.Staram się go traktować jak najlepiej mogę.Niczego mu raczej nie brakuje.Kupuję mu różne smakołyki żeby miał wszystko czego potrzebuje do prawidłowego rozwaju.Staram się zachowywac przynim w miarę cicho aby niebał sie i niepłoszył.Niejest jednak zainteresowany moją osobą a jadzeniem.Przeczytałam masę postów ale rzaden nie odzwierciedla zachowania mojego pupila.Niektóre rady pozwoliłam sobie "wziąć', ale nie skutkują tak jak piszecie.Niewiem, może żle się do tego zabieram ale jestem już załamana.Jest mi tak przkro i smutno zarazem.Dziśnięciee piśniecie okropnie mnie "zabolało".Mam tylko nadzieję że to się zmieni i że będziemy z moim szczurkiem takimi przyjaciułmi jakich świat niewidział!!Życzliwych proszę o pomoc.

Jak oswoić strachulca

: śr lip 21, 2004 8:26 am
autor: GoHa
Hm... 5 dni! i panikujesz? Chyba troszke za szybko na to... ;p Przeczytaj jeszcze raz wszystkie posty... jest tam naprawde masa podobnych do Twojego. I nie trzeba koniecznie zaczynac nowego tematu... moglas skorzystac z takiego co juz istnieje i opisac swoja sprawe w nim. Moja rada: daj czas sobie i szczurkowi, duzo cierpliwosci... i tyle.

Jak oswoić strachulca

: śr lip 21, 2004 10:19 am
autor: Mycha
Będziemy panikować za pół roku jak nic się nie zmieni...
[efekty kupna szczura w zoologicznym- zgadłam?]
Poczytaj posty na forum na temat oswajania bo jednak było już kilka przypadków gdzie szczurek w nowym domu od tygodnia i ucieka...
Powodzenia.
Cierpliwości- to podstawa w trzymaniu zwierząt a w oswajaniu jeszcze ważniejsza :)

Jak oswoić strachulca

: śr lip 21, 2004 10:38 am
autor: Gosik
Wiesz co, i za niec nie okazuj zniecierpliwienia, czy smutku. Żadnych nerwów, bo maleństwo to wyczuje i dopiero się zaniepokoi...A jak tak sie boim, to go na razie nie głaszzc tylko włóż rękę do klatki i trzymaj tak długo,ąz mały zacznie się zachwowywać tak,jhakby jej tam w ogóle nie była.Tak kilka razy...a co jakiś czas spróbuj pogłaskać(ale tylko troszkę).... i wszystko powoli (nie tak szybko bo się w sobie zamknie :wink: ) POWODZENIA!!!

Jak oswoić strachulca

: śr lip 21, 2004 11:00 am
autor: Serika
Moja rada - jak oswoilam moja kochana paszkude - wymaga cierpliwosci ale dziala idealnie. Nie wyciagalam na sile nie glaskalam, siedzialam godzinami przy otwartej klatce z reka przy dzwiczkach .. w koncu wyszla raz i drugi. Teraz jest absolutnie kochana, posluszna i radosna.

Jak oswoić strachulca

: śr lip 21, 2004 12:01 pm
autor: krwiopij
ustal jasne reguly gry... jesli maly chce cos dobrego, musi do ciebie podejsc.. nie ma smakolykow za darmo... ;) w ciagu najwyzej kilku dni powinien nauczyc sie podchodzic do ciebie po nagrode... potem stopniowo zwiekszaj wymagania... glaszcz go delikatnie, wywab go poza klatke, staraj sie delikatnie podnosic... i przeczitaj 'trening zaufania' i 'trening zaufania dla nerwowego szczurka'...

Jak oswoić strachulca

: śr lip 21, 2004 9:12 pm
autor: iwonka642
Dziękuję wszystkim!Zastosuję się dopoleceń napewno!

Jak oswoić strachulca

: śr lip 21, 2004 9:22 pm
autor: Emilka
i poczytaj jeszcze forum :) Ja mam szczura ze sklepu juz 4 miechy i wciaz mam z nim problemy zwiazane z zaufaniem. Potrzeba Ci duuuuzo cierpliwosci.

Jak oswoić strachulca

: czw lip 22, 2004 8:58 am
autor: OlaA
Moja Pola po miesiacu wzglednego zaufania dostala wczoraj bzika i kazala sie na
nowo oswajac. I znowu wszystko od poczatku, wiec nie martw sie tylko
zacisnij zeby i daj jej czas :wink:

chyba ciekawe spostrzezenia

: sob sie 14, 2004 9:34 pm
autor: macz21
ja mam tez szczurka od kilku dni, i dochodze do wniosku ze w przypadku oswajania liczy sie inteligencja i nastawienie wlasciciela malego klebka nerwow

:oops: tak tak tu wlasnie wszyscy powinni sie czerwienic bo wydaje mi sie ze to jest tak, że szczurek doskonale wyczuwa to czy jestesmy pewni, czy raczej rozdygotani, odczytuje nasz nastruj ale niestety einsteinem nie jest wiec nie wie ze mamy pokojowe zamiary, jesli będziemy spokojni i cierpliwo to bez wzgledu na to jak szczurek jest sestresowany szybko mozna go przelamac, ale uwaga jeden nie ostroznu ruch i zaufanie trzeba budowac od poczatku, nie wiem czy rozumiecie co chce powiedziec?... staram sie przekazac to co zaobserwowale. Kupilem malutką kuleczke w sklepie zoologicznym, przygladała mi sie przez kratki nawet lapka lapala mnie za palec jakby mowiac "wybiez mnie". Przynioslem ja do domu a tu ZOONK mala siedzi zestresowana w koncie i udaje ze ma autyzm albo coś gorszego :shock: a moje niespujne dzialania poglebialy jeszcze ten stan, do tego stopnia ze po 3 dniach gdy wchodzilem do pokoju ona uciekala w poplochu. Zrozpaczony ze moja slicznosc mnie nie kocha stwierdzilem ze sie nie podam, i zastosowalem metode pod tytulem, jestem kochany, spokojny i nie gryze, czyli myszko rozruszaj sie.

Najpierw moja Mysza stracila przywilej jedzenia do syta, przez jakies 12 godzin nie dostala nic do jedzonka, nastepnie postawilem w miseczce na srodku klatki jedzonko, w bardzo małychilosciach, 2-3 ziarenej, i doskaldalem tak co jakis czas, to zmusilo ja do chodzenia po klatce, i juz nie zachowuwala sie jak autystyczny szczurek. Nastepnie zacząłem podawać jedzonko również z ręki, oczywiśnie nie chciala jesc z reki, ale znalazlem sposob by ja przechytrzyc: podstawialem reke ze spakolukamu temu klebkowi nerwow pod sam nosek a nastepnie powolutki ja odsowalem, gdy mysia zorjentowala sie ze "towar" znika niechetnie i leniwie ruszala by porwac z dloni pestke slonecznika... a potem juz poszlo. Myszka jest juz u mnie ponad tydzien i udalo nam sie dojsc do tego ze z autysztycznego zwierzaja siedzacego w bezruchu w kacie przemienila sie w zwierzaka ktory reagule na dlon w klatce, szelest trocin, jeszcze nie wchodzi na reke ale przychodzi wacha, zastanawia sie, to juz cos, dobry poczatek a jak to osiagnałem...

:arrow: TO WSZYSTKO ZASLUGA KONSEKWENCJI W DZIALANIU

obiezcie sobie cel, wymyslcie metode i konsekwentnie realizujcie zalozony plan, nie szukajcie winy w szczurku to w was lezy poblem :oops: , nie stresujcie zwierzaka coraz to nowymi niespodziankami tylko dajcie mu jasne sygnaly, a dotego pewien pierwiastek metafozyki, wasz spokoj i opanowanie (napewno pomoga).

konkluzja

:arrow: nie szukajcie winy w szczurku on jest normalny, to my zachowujemy sie irracjonalnie i nie po szczurzemu, niechecajac sie i flustrujac stresujem zwierzaka jeszcze bardziej.

Jak oswoić strachulca

: ndz sie 15, 2004 8:30 am
autor: PALATINA
macz21
Absolutnie nie popieram Twoich metod (konsekwencja jak najbardziej, ale reszta mi sie niepodoba....)!

Ja wzięłam 3 miechy temu szczuraska z laboratorium (to już mój trzeci po przejściach). Początkowo chłopak panikował strasznie -Piszczał w niebogłosy, kiedy go dotykałam -nie mogłam go nawet paluszkiem dotknąć, bo od razu taki przerażający pisk, że mi się serce krajało!
Ale pozatym facet był przyjacielski...
Wypuszczałam go z klatki, na łóżku isiedziałam w bezruchu.
Marco chodził lękliwie po łóżku, potem chodził po łóżku całkiem pewnie, potem chodził po mnie lękliwie, potem po mnie całkiem pewnie, ale przy dotyku nadal pisk straszny...
Dałam mu troche czsu -chodził, a ja go tylko sporadycznie dotykałam, kilka razy dziennie, przez kilka sekund..
Albo brałam w ramiona i zamiarałam w bezruchu -przestawał piszczeć, bo się nie poruszałam, choc go miałam na rękach -wtedy on wychodził sobie z mojego lekkiego uścisku.
Potem dawałam mu troszkę czasu napołażenie po znamym już łóżku i znów brałam na ręce nieruchomiejąc. Marunia w pisk, ale po chwili znów cisza i wychodzi spokojnie z moich objęć..
Po 2 tygodniach Marunia stał się moim najwiekszym pieszczochem!

Jak oswoić strachulca

: ndz sie 15, 2004 10:12 am
autor: macz21
[quote="PALATINA"]
Absolutnie nie popieram Twoich metod (konsekwencja jak najbardziej, ale reszta mi sie niepodoba....)!
[/quote]

Ok z twoim szczurkiem podzialalo tak, ale Mysza, nie jest taka spokojna, :twisted: djablica z niej i nie bylo mowy o zabawie na luzku, 50 cm do podlogi jej nie przerazalo, wcale nie chciala spokonie sie bawic i nie uspokajala sie ani nie strzelala autyzmu po wzięciu na ręce, wręcz przeciwnie biegala jak szalona, wąchala, i skakala, a wszystko z prędkością blyskawicy, po dlugich obserwacjach doszedłem do wniosku ze problem tkwi we mnie a nie w szczurku (chyba niedokladnie czytalas mojego posta) zmienilem postepowanie, nastawienie, dodalem szczypte konsekwencji i po paru dniach sukces.

Jak oswoić strachulca

: ndz sie 15, 2004 10:18 am
autor: PALATINA
Po paru dniach?
Moim skromnym zdaniem -dni to mało na oswojenie!

"Cokolwiek chcesz zrobić w 10 minut, zajmie ci cały dzień. Na cokolwiek przeznaczysz cały dzień, zajmie ci 10 minut" (Monty Roberts) - cytat jest z pamięci, ale sens taki.

Jak oswoić strachulca

: ndz sie 15, 2004 11:58 am
autor: macz21
[quote="PALATINA"]
"Cokolwiek chcesz zrobić w 10 minut, zajmie ci cały dzień. Na cokolwiek przeznaczysz cały dzień, zajmie ci 10 minut" (Monty Roberts) - cytat jest z pamięci, ale sens taki.[/quote]

Hmm przysłowia mądrością narodu :lol:

Nie dajesz wiary zapraszam do Olsztyna.

PS sąsiedzi tez kupili sobie ogonek wiec zaczynam od jutra trening sąsiadów w oswajaniu i zobaczymy czy tez w tydzien póhdzie tak dobrze z ich ogonkiem jak zmoją Myszką :P

Jak oswoić strachulca

: pn sie 16, 2004 11:49 am
autor: PALATINA
Powiem ci, że mi sie trafiło w zyciu kilka szczurasków, które były juz od poczatku całkiem oswojone - i tylko jeden z nich był z domowej hodowli.
Każdy ogonek jest inny. :wink:

Pozdr. :lol: