szczury Guśki
: czw lip 15, 2010 1:53 pm
Witam wszystkich! Forum przeglądam od dawna i chyba nadszedł już czas przedstawić Wam moją gromadkę, szczególnie po tym, jak zaadoptowałam od febe szczurzycę. Dzięki temu będzie wiedziała co u niej słychać. Ale zacznę od początku. Moja przygoda ze szczurami zaczęła się dawno temu, gdy miałam 10 lat, umarła Kundzia- chomik mojego brata. Bardzo się z nią zżyliśmy, więc po jakimś czasie zaczęło nam brakować w domu małego towarzysza. Tata zaproponował szczura. Jako że jestem najmłodsza z rodzeństwa (mam dwóch braci) ustaliliśmy, że będzie on mój, ale każdy będzie mógł się nim zajmować. Niewiele wiedzieliśmy wtedy o szczurach (utrudnieniem w nauce tego był brak internetu). Kupiliśmy w zoologu szczurzycę, której daliśmy imię Pinki i opiekowaliśmy się nią na tzw. czuja. Niewiele czasu minęło, jak okazała się być w ciąży. Wszystkie małe kluchy dzielnie odchowała. Nie mogliśmy pozwolić sobie na taką ilość szczurów w domu, więc oddaliśmy je, prócz jednej dziewczynki.
Kropka
Czarny kaptur. Urodziła się w moje dziesiąte urodziny Wspaniały prezent. Dostała takie imię, ponieważ miała białą kropkę na głowie. Żałuję, że nie miała szczurzej koleżanki. To przez moją niewiedzę. Żyła w zgodzie z moja suczką Sally, która bała się wkurzyć szczura, po tym jak Pinki ją udziabała w nos W klatce była zamykana tylko na noc i wtedy, gdy nie było nikogo w domu. W innych przypadkach biegała radośnie przez cały dzień, najczęściej po największym pokoju w moim domu Dożyła 3lat.
Sally i Kropka:
http://img6.imageshack.us/img6/4923/kropka1.jpg
Po niej miałam chomika dżungarskiego- Aren. Niestety nie udało nam się stworzyć tak mocnej więzi jak z Kropką.
http://img801.imageshack.us/img801/9004/dsci2670.jpg
Po chomiku długo nie miałam małego pupila. Rodzice nie pozwalali... Jednak po głowie ciągle chodziły mi szczury. W zimę 2009/2010 udało mi się namówić rodziców na kolejnego. Kupiliśmy Zuzę. Podczas zakupów dla Zuzy w innym zoologu zobaczyłam tak pięknego szczurka, że od razu się w nim zakochałam, a jako że mój tata bardzo lubi szczury zgodził się na jeszcze jednego. Lena nie została od razu zaakceptowana przez swoją koleżankę, więc zaczęłam dużo czytać o szczurach, żeby coś na to poradzić. Dowiedziałam się, że szczurów nie powinno się kupować w sklepach zoologicznych, (wiec proszę, nie krzyczcie, nie wiedziałam) jednak to, że mam dwa jest plusem. Obiecałam sobie wtedy, że już nie kupię szczura (chyba że rasowego) i że będę się o nich dużo uczyć, aby nie popełniać błędów spowodowanych niewiedzą.
Zuza
Brązowy kaptur. Urodzona w październiku 2009, szczuplutka. Gdy trochę podrosła zaczęła gryźć w palce, dość mocno, jednak wystarczyło żebyśmy się dobrze poznały, a stała się bardzo spokojna i już mnie nie gryzie. Do niej trzeba dotrzeć w pewien mi znany sposób, mój tata tego nie umie i jego nadal podgryza (ale raczej nie z miłości :p ) Ma delikatne, spokojne ruchy.
Lena
Urodzona na początku listopada 2009, grubasek Biega jak szalona. Ciekawska i czujna. Pierwsza podejdzie sprawdzić nową rzecz, ale najmniejszy szelest od razu ją płoszy. Bardzo lubi łazić po moim ramieniu.
http://img683.imageshack.us/img683/1848/dsci4238.jpg
http://img685.imageshack.us/img685/622/dsci4263w.jpg
http://img638.imageshack.us/img638/3781/dsci4626.jpg
http://img697.imageshack.us/img697/1761/dsci4674o.jpg
Z Zuzą zaczęły się dziać złe rzeczy. Miała zgrubienie pod pyszczkiem, które z dnia na dzień bardzo rosło, z noska i oczek leciała porfiryna. Weterynarz podejrzewała, że to ropień, albo guz. Zastrzyki nie pomagały. Zasugerowała najgorsze. Biorąc pod uwagę szybkość z jaką zgrubienie rosło, miała jeszcze niewiele dni. Czekaliśmy z podjęciem decyzji do momentu kiedy będzie miała problemy z jedzeniem lub oddychaniem. Bałam się, że Lena zostanie sama, więc zarezerwowałam u febe jedną dziewczynkę.
(Tutaj temat odnośnie adopcji: http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=26803&start=0 )
Szczęśliwie okazało się, że guz jest jednak ropniem, więc jestem teraz szczęśliwą posiadaczką trzech dziewuch
Dusia
Husky. Urodzona 4 czerwca. Nie ma końcówki ogona. Utraciła go po bójce z którymś szczurem z rodzeństwa, jednak nie przeszkadza jej to i mimo takiej niedoskonałości podbiła serca wszystkich domowników. Niczego się nie boi. Nie umie usiedzieć w miejscu. Narazie jest zabardzo upierdliwa dla Zuzy i Leny, dlatego jest w oddzielnej klatce. Tylko wybiegi mają wspólne.
Łączenie trwa.
http://img94.imageshack.us/img94/1731/dsci4664.jpg
Bardzo ciężko jest uchwycić Dusię, jest taka szybka Mam bardzo mało jej zdjęć, na których można w ogóle poznać, że to jakiś szczur
Skorzystam z okazji i przedstawię Wam także mojego kolejnego psa (Sally także umarła ze starości..).
Deli, ale częściej mówimy Dela Ma 1,5roku.
http://img401.imageshack.us/img401/4765/dsci4490.jpg
Kropka
Czarny kaptur. Urodziła się w moje dziesiąte urodziny Wspaniały prezent. Dostała takie imię, ponieważ miała białą kropkę na głowie. Żałuję, że nie miała szczurzej koleżanki. To przez moją niewiedzę. Żyła w zgodzie z moja suczką Sally, która bała się wkurzyć szczura, po tym jak Pinki ją udziabała w nos W klatce była zamykana tylko na noc i wtedy, gdy nie było nikogo w domu. W innych przypadkach biegała radośnie przez cały dzień, najczęściej po największym pokoju w moim domu Dożyła 3lat.
Sally i Kropka:
http://img6.imageshack.us/img6/4923/kropka1.jpg
Po niej miałam chomika dżungarskiego- Aren. Niestety nie udało nam się stworzyć tak mocnej więzi jak z Kropką.
http://img801.imageshack.us/img801/9004/dsci2670.jpg
Po chomiku długo nie miałam małego pupila. Rodzice nie pozwalali... Jednak po głowie ciągle chodziły mi szczury. W zimę 2009/2010 udało mi się namówić rodziców na kolejnego. Kupiliśmy Zuzę. Podczas zakupów dla Zuzy w innym zoologu zobaczyłam tak pięknego szczurka, że od razu się w nim zakochałam, a jako że mój tata bardzo lubi szczury zgodził się na jeszcze jednego. Lena nie została od razu zaakceptowana przez swoją koleżankę, więc zaczęłam dużo czytać o szczurach, żeby coś na to poradzić. Dowiedziałam się, że szczurów nie powinno się kupować w sklepach zoologicznych, (wiec proszę, nie krzyczcie, nie wiedziałam) jednak to, że mam dwa jest plusem. Obiecałam sobie wtedy, że już nie kupię szczura (chyba że rasowego) i że będę się o nich dużo uczyć, aby nie popełniać błędów spowodowanych niewiedzą.
Zuza
Brązowy kaptur. Urodzona w październiku 2009, szczuplutka. Gdy trochę podrosła zaczęła gryźć w palce, dość mocno, jednak wystarczyło żebyśmy się dobrze poznały, a stała się bardzo spokojna i już mnie nie gryzie. Do niej trzeba dotrzeć w pewien mi znany sposób, mój tata tego nie umie i jego nadal podgryza (ale raczej nie z miłości :p ) Ma delikatne, spokojne ruchy.
Lena
Urodzona na początku listopada 2009, grubasek Biega jak szalona. Ciekawska i czujna. Pierwsza podejdzie sprawdzić nową rzecz, ale najmniejszy szelest od razu ją płoszy. Bardzo lubi łazić po moim ramieniu.
http://img683.imageshack.us/img683/1848/dsci4238.jpg
http://img685.imageshack.us/img685/622/dsci4263w.jpg
http://img638.imageshack.us/img638/3781/dsci4626.jpg
http://img697.imageshack.us/img697/1761/dsci4674o.jpg
Z Zuzą zaczęły się dziać złe rzeczy. Miała zgrubienie pod pyszczkiem, które z dnia na dzień bardzo rosło, z noska i oczek leciała porfiryna. Weterynarz podejrzewała, że to ropień, albo guz. Zastrzyki nie pomagały. Zasugerowała najgorsze. Biorąc pod uwagę szybkość z jaką zgrubienie rosło, miała jeszcze niewiele dni. Czekaliśmy z podjęciem decyzji do momentu kiedy będzie miała problemy z jedzeniem lub oddychaniem. Bałam się, że Lena zostanie sama, więc zarezerwowałam u febe jedną dziewczynkę.
(Tutaj temat odnośnie adopcji: http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=26803&start=0 )
Szczęśliwie okazało się, że guz jest jednak ropniem, więc jestem teraz szczęśliwą posiadaczką trzech dziewuch
Dusia
Husky. Urodzona 4 czerwca. Nie ma końcówki ogona. Utraciła go po bójce z którymś szczurem z rodzeństwa, jednak nie przeszkadza jej to i mimo takiej niedoskonałości podbiła serca wszystkich domowników. Niczego się nie boi. Nie umie usiedzieć w miejscu. Narazie jest zabardzo upierdliwa dla Zuzy i Leny, dlatego jest w oddzielnej klatce. Tylko wybiegi mają wspólne.
Łączenie trwa.
http://img94.imageshack.us/img94/1731/dsci4664.jpg
Bardzo ciężko jest uchwycić Dusię, jest taka szybka Mam bardzo mało jej zdjęć, na których można w ogóle poznać, że to jakiś szczur
Skorzystam z okazji i przedstawię Wam także mojego kolejnego psa (Sally także umarła ze starości..).
Deli, ale częściej mówimy Dela Ma 1,5roku.
http://img401.imageshack.us/img401/4765/dsci4490.jpg