Strona 1 z 1

"Rzucanie" sianem

: sob lip 17, 2010 9:31 pm
autor: Noriaa
Jak zinterpretować rzucanie siankiem w moją stronę? Tzn. wygląda to tak jakby chciał zatkać nim pręty żeby nie było go widać. Poprzedni szczurek tak reagował na psa siostry, jak na intruza, ale robił to też jak był sam, tzn w swojej klatce a w pobliżu nie było nikogo. Teraz mam dwa szczury z Laboratorium, jeden jest ciekawski i nie tak płochliwy jak "braciszek". Niestety braciszek jest aspołeczny, cały czas wystraszony a ja jestem cała podrapana - próba wymiany ściółki... gryzie, ale nie boleśnie tylko takie złapanie ząbkami, wtedy powoli zabieram od niego dłoń ale nie wyjmuje z klatki.

Jakieś sugestie co do zachowania z tym siankiem?

Re: "Rzucanie" sianem

: ndz lip 18, 2010 5:20 pm
autor: alken
tak, chodzi o zatkanie wejścia do klatki/domku/czegokolwiek ;D oznacza "idź sobie, nie dotykaj, nie patrz się nawet na mnie". szczur sobie tak odbudowuje poczucie bezpieczeństwa tworząc kryjówkę.

Re: "Rzucanie" sianem

: ndz lip 18, 2010 5:45 pm
autor: Noriaa
Tak właśnie myślałam, co z tym zrobić? Pomyślałam o domku dla niego ale w tej chwili jak go wstawię to żeby była równowaga drugiemu tez muszę kupić a klatka na dwa domki za mała - w przyszłym tygodniu będę mieć odpowiednią to umieszczę dwa domki.

Ogólnie "Bojba" jest zestresowana, macha ogonkiem czasem i praktycznie przy mnie się nie porusza i na najmniejszy hałas reaguje bezruchem lub nagłym zrywem. Gryzie mi też palce też żeby się mnie pozbyć. Minęło 4 dni od zabrania ich, nie tak dużo ale przy bracie nie widać u Bojby żadnego postępu. Brat wychodzi już z klatki za drobna zachęta ale nie musi to być smakołyk, z tym ze muszę podać mu dłoń bo na podłogę (lub inne podłoże) boi się wejść ale widać duże postępy.

Martwię się o Bojbe, że się tak stresuje i zastanawiam się jak go uspokoić. Możliwe że to burza hormonów? maja około 4-5 miesięcy. Ciężka sprawa ;/

Re: "Rzucanie" sianem

: ndz lip 18, 2010 5:48 pm
autor: alken
4 dni to bardzo mało, po prostu trzeba go sukcesywnie oswajać. a dwóch domków zdecydowanie nie potrzebujesz, tylko takiego gdzie zmieszczą się oba szczury ;)

Re: "Rzucanie" sianem

: ndz lip 18, 2010 5:57 pm
autor: Noriaa
Ech bo z bratem tak szybko idzie a Bojba jest na razie aspołecznie do mnie nastawiony. Nawet moje podrapanie się w głowę wywołuje u niego panikę... Dlatego Bojba :) Na ręce nie biorę bo po ostatniej próbie mam rany od pazurów na tyle głębokie ze się nie goją szybko. To że się tak wyrywał i strasznie kwiczał (ale nie gryzł) to dlatego że ma złe skojarzenia po pobycie w laboratorium czy dużo szczurów tak reaguje ? Mój poprzedni był od prywatnej osoby i dostałam go jak miał 1,5 miesiąca, wychowany z ludźmi i brany na ręce.

Re: "Rzucanie" sianem

: ndz lip 18, 2010 6:10 pm
autor: alken
szczury mają przede wszystkim różne charaktery...są takie którym wyrządzono dużo zła ale lgną do człowieka, a są takie których nic złego nie spotkało a drą ryja na sam widok ręki. trzeba być cierpliwym po prostu, pozytywne nastawienie brata też powinno mu dać do myslenia :)

Re: "Rzucanie" sianem

: ndz lip 18, 2010 9:28 pm
autor: Paul_Julian
To rzucanie siankiem to moze być zwykłe budowanie barykady. Moje też tak robią , a są z adopcji i dobrych spokojnych domków :)

Re: "Rzucanie" sianem

: ndz lip 18, 2010 11:08 pm
autor: Noriaa
Zaobserwowałam też inne zachowanie. "Udawanie" kopulacji jest w miarę normalne o ile obie strony (zwłaszcza ta pod) wyrażają "zgodę". Zdziwiło mnie to że Bojba, która jest mniejsza i zwykle ona leży na grzbiecie podczas zabawy ujeżdżała samca alfa. Zauważyłam to tylko raz odkąd je mam. Po paru minutach znowu przegrała zapasy, było parę pisków ale nic poważnego się nie stało. Jako biolog wiem, że samce alfa nie pozwolą żeby ktoś je "obściskiwał". Być może chłopcy nie ustalili jeszcze hierarchii.
???
Pozytywny aspekt wieczoru: w końcu zlizuje jedzenie z palca a nie podgryza i chętniej bierze coś z ręki ale po dłuższej chwili, tak jakby się musiał uspokoić po przeżytej traumie związanej ze zbliżeniem sie przeze mnie do klatki, że juz o włożonej do niej ręce nie wspomnę. Maślanka i miód są moimi najlepszymi przyjaciółmi - szczury je kochają :)

Re: "Rzucanie" sianem

: pn lip 19, 2010 11:44 am
autor: Ressa
Noriaa pisze: ujeżdżała samca alfa.
:D
To zachowanie dominujące.

Re: "Rzucanie" sianem

: pn lip 19, 2010 11:46 am
autor: Noriaa
hmn no to mam ciekawy przypadek, bo to Bojba zawsze obrywa w zabawie i to on przyjmuje postawę uległą i on zawsze ucieka do brata jak się przestraszy...

Poobserwuje jeszcze, na razie to się nie powtórzyło, nie wiem jak w nocy było.

Dzięki za pomoc

Re: "Rzucanie" sianem

: pn lip 19, 2010 11:50 am
autor: Ressa
Moi bracia również w zabawie udają kopulację choć jeden jest samcem alfa. ;)

Re: "Rzucanie" sianem

: wt lip 20, 2010 4:24 pm
autor: Noriaa
Problem z sianem rozwiazany... kupiłam brykiecik... sa sa sa sa... ale siano tez dam zeby mialy na czym spac.
straszne z nich obszczumury... zabijaja kazdy inny zapach :)

Re: "Rzucanie" sianem

: wt lip 20, 2010 4:47 pm
autor: sr-ola
Ja nie daję sianka moich dziewczynom, szczególnie, gdy nie wiadomo jakiego jest pochodzenia. Takie sianko może mieć pasożyty, być zakurzone od złego magazynowania itd. w efekcie czego może wywołać alergię. Agrafka rzęziła noskiem więc sianko poszło w odstawkę.
Daj im też szmatki (przepierzesz i znów będą do użytku), ręcznik papierowy, miękki papier toaletowy, będą dobrą alternatywą.
Moje dziewczyny też bardzo długo zabudowywały widok na mnie i na pokój wszystkim, co się nadawało: szmatkami, gazetami, nawet żwirkiem. Z czasem to minęło, przyzwyczaiły się do otoczenia i chęć izolowania się zniknęła. Teraz jak chcą się schować wystarczy, że zabunkrują się w hamaczku.

Re: "Rzucanie" sianem

: śr lip 21, 2010 9:28 am
autor: Noriaa
Samo rzucaniem sianem mi nie przeszkadza... gorzej zasikane siano, bo grzebanie w takim potęgowało zapach strasznie. Co do siana to mam "domowe". Jest ono ze sklepu ale od pani która ma w domu myszki (14 sztuk naliczyłam ostatnio) i sama przygotowuje je, wyparza w piekarniku itp.. wiec myślę ze jest ok... siedzą w nim od czwartku i nie kichają ani się nie drapią. Rzucanie ustało bo teraz mam gigantyczna klatke w ktorej moglam umiesci dosc duzy domek z pudelka. Raczej w nim nie spia w nocy ale Bojba chowa sie w nim jak czuje presje otoczenia. Bałam się ze nie bedzie chcial wychodzic z niego ale naszczescie chodzi normalnie po calek klatce :)
Obrazek