Strona 1 z 1

Umierający szczur z łysiejącym ogonem (na szczęscie zdrowa)

: pt lip 30, 2010 11:12 pm
autor: Pawwwle
Dziś zaobserwowałem, że jedna z samiczek, które niedawno adoptowałem, zachorowała. Pochodzi ona z wieloszczurzej rodziny - miot liczył czternaście młodych, a do mnie trafiła piątka samiczek.

Wszystko na to wskazuje, że będzie to "jednodniowa" choroba i od razu śmierć. Nie wiem co się stało, wcześniej żadnych objawów nie dostrzegałem. :(

To była najruchliwsza samiczka z całej piątki. Wczoraj jeszcze hasała po moim pokoju i po klatce i nic nie wskazywało na to, że dziś będzie ledwo żywa. Je powoli, nic nie pije, oczy ma przymrużone, oddech płytki, zapadnięte boki, spowolnione ruchy, niepewny krok i co najbardziej dziwne - czarny ogon, a właściwie czarne włoski na ogonie - w znacznej części wypadły, ogon jakby wyłysiał, miejscami aż do krwi.

Nie było mnie w domu od rana, nie wiem co się działo w klatce, ale była ona tylko z rodzeństwem, które nie jest agresywne, a już na pewno nie w stosunku do chorej.

Jakieś pomysły?

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: pt lip 30, 2010 11:31 pm
autor: Paul_Julian
Sprawdz kto jutro rano przyjmuje w W-wie. Moze to jakaś długotrwała choroba, która była ukryta ? Moze gryzła sie po ogonku z jakichś powodów?
W jakim ona jest wieku, chorowała ?
Moze Merch tu zajrzy , podejrzewam, ze jak było tyle maluchów, to i mogły być słabsze ?

Dokarmiaj ją nutridrinkiem, albo kaszką dla dzieci, gerberkiem i trzymaj w ciepłym (termoforek)

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: sob lip 31, 2010 12:13 am
autor: merch
Sprobuj skontaktowac sie z dr Jalonicka - Rzepka - lecznica Anima na podlesnej , o ile bedzie miala dyzur.
Mozesz poszukac czy gdzies przyjmuje dr Bielecki albo zajrzec do lecznicy Ogonek na Bemowie - ul Klemensiewicza

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: sob lip 31, 2010 8:37 am
autor: odmienna
ktoś się spotkał z takim nagłym wyłysieniem ogonka? to bardzo dziwne.
Matkokochana! to siostrzyczka Aggeuszka i Bozza.... Bobo mój, miał przez jakiś czas chyba problemy z jelitkami- reagował biegunką ( może przesadzam: rozwolnieniem) na każdy nowy pokarm.
Pawwwle; jak minęła noc? przetrwaliście???

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: sob lip 31, 2010 10:15 am
autor: Pawwwle
Wiek chorej samiczki to około 4 miesiące.

Myślałem, że w nocy nastąpi zgon. Wieczorem było tak źle, że zdecydowałem się na izolatkę. Jej rodzeństwo wykazywało się dużym niezrozumieniem i korzystało z sytuacji - wyrywało jej jedzenie.

Noc minęła dobrze - mała trafiła do duny i miała miseczkę z karmą, miskę z wodą i pojnik, z jakiego jeszcze nie miała okazji nauczyć się pić. Nie wiedziałem czy rozgryzie działanie nowego pojnika, stąd ta dodatkowa miseczka z wodą.

Dostała miskę żarcia, więc przez >kilka godzin< powolutku jadła. Nie piła. Dopiero w nocy zaczęła pić i to z pojnika - wiem to na pewno, bo jest on dużo bardziej hałaśliwy od tych zwykłych, więc się budziłem.

Dzisiaj wygląda już na silniejszą. Chwyta się nawet górnych pręcików. Sierść nadal rozczochrana, oczka trochę zaropiałe, brak wydzieliny z nosa (to akurat bez zmian), reaguje bardziej dynamicznie, jest bardziej ruchliwa. Ale nadal wyraźnie chora.

Szukając jakichś uzasadnień takiego stanu, przychodzą mi do głowy następujące rzeczy:
- od około tygodnia, słyszałem takie zgrzytanie ząbkami, u któregoś szczura/szczurów, ale nie wiem, czy to może mieć jakiś związek (tak szczury przecież robią). Teraz już nie zgrzyta/zgrzytają.
- obejrzałem dokładniej ogon - łysienie ogona jest spowodowane najprawdopodobniej jego gryzieniem...
- jeżeli chodzi o ogon to jest na nim zgrubienie (młode miały u poprzedniej właścicielki wstawiony >kołowrotek!!< i prawdopodobnie ta samiczka nabawiła się w nim kontuzji). Od tamtego czasu minęło sporo czasu (około dwóch miesięcy) i zgrubienie chyba nawet pomniejszyło się. A właścicielka wywaliła to ustrojstwo.

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: sob lip 31, 2010 10:18 am
autor: Pawwwle
Szukam osoby, która jutro z rana mogłaby pojechać z tą samiczką do lecznicy "Ogonek" na Bemowie. Ja nie mogę jej zabrać, gdyż jestem osobą niepełnosprawną i mimo, że mam dwie nogi i dwie ręce, to nie mogę.

Warunki do uzgodnienia.

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: sob lip 31, 2010 10:30 am
autor: odmienna
uff, jak to dobrze, że przetrwaliście tę noc :-* .
przeczesuję internet, ale nic mądrego nie znalazłam. Ja bym "obstawiała" ostre zatrucie.

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: sob lip 31, 2010 9:39 pm
autor: Pawwwle
Zatrucie, ale pokarmowe?

W sumie mam 6 szczurów - wszystkie jedzą to samo. Żadnej innej nic nie dolega.
Od kilku dni podaję nową karmę złożoną z różnych mieszanek dostępnych w handlu.
Do tej pory dostawały ją od święta, gdyż "starej" jeszcze nie zjadły. Obecnie "nowa" stanowi ich główny pokarm.
Ale zważywszy na fakt, że biegunki brak, wymiotów brak, to czy można podejrzewać zatrucie?

ps. Nadal szukam opiekuna/opiekunki dla tej szczurzycy, w celu zabrania jej do weterynarza w poniedziałek rano. Sprawa jest o tyle ważna, że nawet jeżeli choroba sama przejdzie, to muszę wiedzieć, co to było i czy inne moje szczury są bezpieczne.

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: ndz sie 01, 2010 10:07 am
autor: Pawwwle
Porobiłem parę zdjęć. Jakby ktoś chciał zobaczyć, jak wygląda ten ogon, to najłatwiej będzie chyba, jak prześlę na maila.

Pojawiły się pomysły, że to może być alergia, albo uraz, ale szybko raczej to wykluczyliśmy. Patrzę teraz, że mała ma bardzo wygięty grzbiet, więc może... kręgosłup? płuca?

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: ndz sie 01, 2010 8:09 pm
autor: Pawwwle
Jutro mała idzie do weta. Jak dowiem się, co to za choroba, to napiszę.
Wszystko dzięki pomocy dziewczyny z SPS.

Są też nowe przypuszczenia - grzybica narządów wewnętrznych. Ciekawe czy jutro się to potwierdzi.

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: wt sie 03, 2010 10:16 am
autor: Pawwwle
Szczurzyca była wczoraj u weterynarza. Dziękuję za pomoc Emptyline.

Koniec przypuszczeń - szczurzyca okazała się... zdrowa.
Ale...

Niestety, było tak, że nie dojadała, gdyż jak karmiłem szczury poza klatką, to ona wolała zwiedzać mój pokój i z tego niedojadania tak się osłabiła. Osłabienie już zniknęło po tym jak michę żarcia dostała i zamknąłem ją w izolatce, by inne młode jej nie podjadały, a zarazem by nie zajmowała się spacerami. Zjadła wszystko i następnego dnia już na samych tylko przednich łapkach chodziła po górnych pręcikach klatki, wiec to chyba najlepiej potwierdza, że krzepę błyskawicznie odzyskała.

Grzybicy brak, w płucach czysto. Muszę teraz tylko pilnować, by jadła dużo zamiast zajmować się spacerami - mój pokój to dla niej jeszcze nowość, ale przecież może zwiedzać go z pełnym brzuszkiem. ;)

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem

: wt sie 03, 2010 11:15 am
autor: Paul_Julian
Rety, ale dobrze ! Uff !!!! To teraz jej pilnuj koniecznie i dokarmiaj poza klatką !
Zmienię tytuł topiku :)

Re: Umierający szczur z łysiejącym ogonem (na szczęscie zdro

: wt sie 03, 2010 8:44 pm
autor: nausicaa
tego jeszcze nie było, żeby szczur sam się zagłodził z ciekawości:P ale cieszę się, że wszytsko ok:D