Kwasek.
: czw sie 12, 2010 10:48 am
Nie ma go. o ironio-miesiąc po śmierci Tequilki.
Ja...nie wiem jak. Nie wiem jak to się stało. jeszcze wczoraj dawałam chłopakowm jedzonko, to Kwasek podbiegał jako pierwszy.
Jednakże...Od pewnego czasu odłączył się od grupy. Mozzarella i Toster spali razem, on na uboczu. Może...to możliwe że brakowało mu Wirusa? Miałam przypadek śmierci szczura-Albina gdy Kuba zdechł...
tak czy owak...nie moge w to uwierzyć. Kwasek i Wirus byli braćmi. Kiedy Wirus zdechł, sądziłam że Kwasek pożyje jeszcze długo, bo wyglądał naprawdę dobrze, na pewno nie jak dwuletni szczur...Ale on zdechł. Może przeze mnie? bo gdybym posiedziała przy nim troche, pogłaskała go, może by nie umarł? hm. chyba zawsze bede sie juz obwiniac za smierc zwierząt.
Obejrzałam dokładnie jego ciałko. żadnego zagryzienia, NIC. po prostu padnięty w ściółce, przykopany przez innyc chłopaków. Nawet oczek nie zamknął...ugh...
Kwasiu. [*]
Ja...nie wiem jak. Nie wiem jak to się stało. jeszcze wczoraj dawałam chłopakowm jedzonko, to Kwasek podbiegał jako pierwszy.
Jednakże...Od pewnego czasu odłączył się od grupy. Mozzarella i Toster spali razem, on na uboczu. Może...to możliwe że brakowało mu Wirusa? Miałam przypadek śmierci szczura-Albina gdy Kuba zdechł...
tak czy owak...nie moge w to uwierzyć. Kwasek i Wirus byli braćmi. Kiedy Wirus zdechł, sądziłam że Kwasek pożyje jeszcze długo, bo wyglądał naprawdę dobrze, na pewno nie jak dwuletni szczur...Ale on zdechł. Może przeze mnie? bo gdybym posiedziała przy nim troche, pogłaskała go, może by nie umarł? hm. chyba zawsze bede sie juz obwiniac za smierc zwierząt.
Obejrzałam dokładnie jego ciałko. żadnego zagryzienia, NIC. po prostu padnięty w ściółce, przykopany przez innyc chłopaków. Nawet oczek nie zamknął...ugh...
Kwasiu. [*]