Strona 1 z 3

O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: czw sie 19, 2010 3:04 pm
autor: irmusia
Muszę się Wam pochwalić jak zostałam szczęśliwą posiadaczką myszki.
Otóż- szłam sobie kiedyś z moim chlopakiem na spacer i obok małego centrum handlowego mój chłopak nagle przystanął i patrzył na coś i odwrócił się do mnie ze smutną miną. Wiedziałam, że chodziło mu pewnie o jakieś martwe zwierzatko i żebym się lepiej nie patrzyła bo zrobi mi się przykro. Ale zawróciłam i dokładniej przyjrzałam sie stworzątku. Okazało się, że to mała, ślepa jeszcze myszka, ale żyła! Więc Mariusz pobiegł szybko po jakiś karton, żeby ją wziąć do domu. I tak sie stało. Moja mama najpierw się ze mnie śmiała ale potem widziałam jak pochyla sie nad myszką z mlekiem :) ;D
Na drugi dzień pani weterynarz przepisała mi puder na insekty, bo maluch troche ich miał na futerku. Nie byliśmy do końca pewni czy to myszka czy... mały szczur. ???
Potem żyjątko urosło i okazało się, że to mysz. PAN mysz.
Mieszka z nami i jest coraz bardziej śmiały. Aż strach pomyśleć co by się z nim stało gdyby nas tam nie było...
Ma na imię Chłopiec Myszka.
KONIEC ;D

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pt sie 20, 2010 3:53 pm
autor: asia030984
fajnie, że uratowałaś tę myszkę :) super :)
Daj jej zdjęcia ;)

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: sob sie 21, 2010 1:16 pm
autor: Kameliowa
No nie wiem, ja mam mieszane uczucia. Moim zdaniem zabieranie dzikich zwierząt z ich naturalnego środowiska (wolności) i trzymanie ich w domach to jest męczenie ich troche ::) Fajnie, że ratujesz zwierzęta, ale z drugiej strony mam jakieś takie "ale"

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: ndz sie 22, 2010 5:31 pm
autor: irmusia
No w sumie też nad tym myślałam, że jak podrośnie to trzeba go bedzie wypuścić. Tylko z drugiej strony jak go teraz wypuścić skoro jest taki przyzwyczajony do ludzi? Nie żałuję że go uratowałam bo teraz by już nie żył. Mam troche dylemat.

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pn sie 23, 2010 3:53 pm
autor: alken
no coz, czy to meczenie? gdyby go nie zabrala to fakt, juz by nie zyl = nie meczyl by sie. a czy zyjac sie meczy? jesli jest oswojony tzn nie boi sie czlowieka to niech sobie zyje w domu, ludziom sie wydaje ze dzikie zwierzeta pragna tylko wolnosci za wszelka cene a one jednak czesciej wola wygodne zycie, jesli maja taka mozliwosc :P

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pn sie 23, 2010 4:09 pm
autor: Niamey
Skoro dziewczyna zabrała oseska, który najprawdopodobniej by umarł, to teraz jest za niego odpowiedzialna i nie powinna go wypuszczać.

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pn sie 23, 2010 8:56 pm
autor: Kameliowa
Wypuszczanie teraz to odpada, najpewniej nie poradzi sobie na wolności. Ja zawsze wychodziłam z założenia, że dzikich zwierząt zabranych prosto z natury się nie bierze na stałe do domu. Bo mimo wszystko takie zwierzę ma jakieś instynkty życia na wolności i podświadomie wie, że czegoś przez to robić nie może. ze zwierzetami przyzwyczajanymi do człowieka tak nie ma do końca jak dla mnie.Ale racja, wypuszczanie to najgorsze co można zrobić. Ja nikogo nie oceniam tutaj, żeby nie było; piszę jak się zapatruję na sytuację ;)

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pn sie 23, 2010 9:51 pm
autor: alken
a mialabys serce przejsc obojetnie kolo mysiego slepego dziecka lezacego na ziemi? chyba nie ;)
nawet jakby rozsadek Ci mowil ze to co dzikie nie nalezy do nas.

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pn sie 23, 2010 10:03 pm
autor: Paul_Julian
Zeby tylko pan myszek był zdrowiutki i nie chorował !

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: wt sie 24, 2010 10:13 pm
autor: Kameliowa
cóż, szczerze mówiąc jeśli chodzi o myszy.... dzikie.. mieszkam w domu, gdzie jest pełno tego i serio musimy się z ty użerać zawsze. nie będę ukrywać, że los polnej myszy mi na sercu nie leży mając ich stado w domu ... Co innego jeże, wiewiórki itd, takim zwierzakom to jak najbardziej. Swego czasu sarnę i bażanta miałam jakiś czas. Myszołowa rannego z zoo itd :D

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: sob sie 28, 2010 5:21 pm
autor: irmusia
Ale co żywe zwierzątko to żywe i co trzeba pomóc to trzeba ,nie ważne jakie nie?

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: wt sie 31, 2010 8:11 pm
autor: Kameliowa
yyyy..... zapraszam do pomieszkania na wsi czy u mnie w domu.... ::)
też tak kiedyś sądziłam.

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: śr paź 06, 2010 10:41 pm
autor: Desperado
A ja kocham myszy i cieszę się że ten maluch został uratowany. Brawo!
I nie sądzę, żeby się szczególnie męczył w tzw. niewoli, zwłaszcza, że będzie mieszkał u ludzi od kiedy pamięta, będzie na pewno rozpieszczany, a poza tym myszy to w pewnym sensie dzikie zwierzęta, ale nie tak jak tygrysy czy zające. Są jednak przyzwyczajone do ludzi (zapachów, odgłosów), szczególnie takie, które można spotkać w mieście obok centrum handlowego.

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pn paź 11, 2010 1:58 pm
autor: Kameliowa
to od teraz będziemy w domach gołębie trzymać ? też są przyzwyczajone.

Re: O tym jak znalazłam polnego myszka :)

: pn paź 18, 2010 7:16 pm
autor: vanili
masz dobre serduszko, :* oby Pan Mysz rósł zdrowo :)