Moje 3 małe królewny
: śr wrz 29, 2010 3:14 pm
Witajcie
Najpierw chciałabym się przedstawić - jestem tutaj nowa, mimo, że już od kilku lat śledzę forum:) Jestem Magda i szczurami zajmuje się od 2 lat. A teraz chciałabym przedstawić Wam moje małe królewny!!! 3 śliczne urwisy: Lejla (albinosek), Wiki (czarny kapturek) i Gruba (która wcześniej była Blanką, ale stwierdziłam, że to jedyny sposób żeby odróżnić ją od siostry - również albika). Laseczki są u mnie od 3 dni i całkowicie zawładnęły sercem moim i mojego chłopaka
Są to siostrzyczki z jednego miotu, więc ominął mnie problem z łączeniem. I oswajaniem - bąble były brane na ręce od małego. Obecnie mają ponad półtora miesiąca i z tego miejsca dziękuje Pattonite za nie
Od tych kilku dni bez przerwy skaczemy nad nimi hehe urządziliśmy im piękną klateczkę i oczywiście zaczęliśmy się z nimi zapoznawać
Na początku Wika była nieco zestresowana, piszczała i nie dawała się wziąć na ręce, w przeciwieństwie do sióstr które wręcz pchały się do nas
Na szczęście następnego dnia czarnula okazała się mega przyjazna. Lejla jest wielką odkrywczynią z adhd, non stop łazi (po pokoju lub klatce, zwiedza, jest najodważniejsza). Natomiast Gruba jest leniwa i wydaje się jakby nic ją nie obchodziło
Opróćz tego jest strachliwa, ale straszny z niej przytulas.
Jak narazie ulubionym zajęciem dziewczynek jest wspinanie się po klatce, mimo że chodzą wolno po pokoju (pod moim czujnym okiem) to jeszcze trochę się boją większej przestrzeni. Nie mogę tego powiedzieć o Lejli, która wczoraj schowała się pod materacem od łóżka i spędziliśmy 2h na przetrząsywaniu całego mieszkania w poszukiwaniu jej...
Niedługo wstawię zdjęcia laseczek ale narazie są zbyt ruchliwe żeby mozna było je złapać w obiektyw hihi
Pozdrawiam


Są to siostrzyczki z jednego miotu, więc ominął mnie problem z łączeniem. I oswajaniem - bąble były brane na ręce od małego. Obecnie mają ponad półtora miesiąca i z tego miejsca dziękuje Pattonite za nie

Od tych kilku dni bez przerwy skaczemy nad nimi hehe urządziliśmy im piękną klateczkę i oczywiście zaczęliśmy się z nimi zapoznawać



Jak narazie ulubionym zajęciem dziewczynek jest wspinanie się po klatce, mimo że chodzą wolno po pokoju (pod moim czujnym okiem) to jeszcze trochę się boją większej przestrzeni. Nie mogę tego powiedzieć o Lejli, która wczoraj schowała się pod materacem od łóżka i spędziliśmy 2h na przetrząsywaniu całego mieszkania w poszukiwaniu jej...
Niedługo wstawię zdjęcia laseczek ale narazie są zbyt ruchliwe żeby mozna było je złapać w obiektyw hihi
