Mała
: czw wrz 30, 2010 9:53 pm
Już jej nie ma, mojej kochanej Małej! jakie to niesprawiedliwe, byłam zmuszona podjąć to straszną decyzję i pomóc jej odejść. Nie potrafiłam zostać do końca, chociaż mogłam lekarz dał mi czas żebym mogła się z nią pożegnać, wyszedł i pozwolił mi na te ostatnie chwile z moją kruszyną. Wiem że może się usprawiedliwiam, ale nie mogłam patrzeć jak to biedne zwierzątko się męczy i narażać ją na następną kurację sterydami która i tak nie przynosi żadnych rezultatów prócz chwilowej poprawy, ale do końca życia pozostanie mi w pamięci taka mała, bezbronna, leżąca na stole u weta po "głupim jasiu"...... Czy ja miałam prawo odebrać jej życie
? !!!!! Jest mi tak strasznie ciężko!!!
