szczury.org

Z wielką radością otwieram mój temat
Do naszego domku dotarły dwa ogonki, a raczej dwie, bo to dziewuszki.
Skradły moje serce od kiedy je ujrzałam.
Mają 9tyg.
Malina to himalayan (nie wiem czy dobrze napisałam) od początku bardzo kontaktowa, żywe sreberko.
Nigdy nie chciałam szczurka z czerwonymi oczkami, ale jak zobaczyłam te jej malinkowe oczęta to wiedziałam, że jest już moja
No od tych oczek wzięło się imię.


Kora aguti kapturek, dość skryta i nieśmiała, ale nie naciskam daje jedynie do zrozumienia, że nie gryzę
Kiedy zobaczyłam ten jedyny ciemny łepek, nie obchodziło mnie, że jest bardziej wycofana i nieufna.
A Kora dlatego, że kolor aguti to taki trochę jak kora drzewa


I obie dziewuszki podczas wyjadania gerberka
(Klatka tymczasowa, czekam na większą)

słodkie dziewczynki;]

Urocze są te maleństwa

Słodkie Wymiziaj je ode mnie

Jakie piękne...
Kora to wykapany mój Alex... Też jest nieśmiały, skryty i boi się ludzi, a w dodatku taki sam kaptur agouti.

Łaaaał jakie małe bąble !
Malinka mnie zauroczyła, słodkie dziewczę całuję ją

Dziękujemy bardzo za miłe słówka. Dziewuszki już wymiziane i wycałowane, zajadają śniadanko.

śliczne panienki
niech zdrowo rosną

ale maleństwa... oj młoda krew dużo życia w domu, wymiziaj maluchy

Maleństwa i chudzielce trzeba je podtuczyć
Nowe fotki z dzisiejszego biegania:
Malinka



Korusia w kabelkach jedynie tam dała się sfotografować (muszę męża nauczyć chować kabelki albo dziewuszki go tego nauczą )

szczur w kablach, zgroza !

No tak nie jeden szczur marzy o kabelkach

Kora jest śliczna!!;]

I bardzo skryta
Rękę obwącha, poliże, stanie łapkami ale jak chcę ją złapać to wieje w koniec klatki. Boi dudek z niej straszny.
Wczoraj mnie obsikała, usrajtoliła po czym schowała się do nogawki. Ciekawe ile mi zajmie oswajanie jej

KingaKl pisze:I bardzo skryta
Rękę obwącha, poliże, stanie łapkami ale jak chcę ją złapać to wieje w koniec klatki. Boi dudek z niej straszny.
Wczoraj mnie obsikała, usrajtoliła po czym schowała się do nogawki. Ciekawe ile mi zajmie oswajanie jej

moj Lusiek tez boi dudek straszny. ale naszczescie juz nie sika i nie kupka na mnie. ale wyciagnac go z klatki to wyczyn. ja tez jestm ciekawa ile mi zajmie oswajanie ehhe