Dorosły szczur - agresywny w klatce
: śr lis 03, 2010 11:28 am
Witamy,
Na wstępie informujemy, iż nie wiedzieliśmy gdzie ów temat poruszyć, jako że dyskusja w wątku o dorosłych, agresywnych szczurach zeszła z pożądanego toru
Opisujemy sytuację bardzo dokładnie, zależy Nam na znalezieniu rozwiązania, toteż życzymy miłej lektury
Od ponad miesiąca przebywa z Nami dorosła, 15-miesięczna szczurzyca, z którą mamy nielada kłopot. Zaadoptowana została przez szczury.org. Bzdurka, bo tak ma na imię, przyjechała do Nas strasznie zaniedbana: była zawszona, poraniona, mocno przeziębiona, a jej sierść była strasznie matowa, przerzedzona. Poprzednia właścicielka twierdziła, iż jest to efekt walk z inną, już umierającą szczurzycą, a wszy przyniosła w książce z biblioteki.
Jednak większym problemem jest Jej psychika. Po przywiezieieniu szczurka od razu szła Nam na ręce, chodziła ciekawska już w samochodzie. Po kąpieli w czerwonym świnstwie na wszy, połączyliśmy Bzdurę z pozostałymi Naszymi szczurzycami (Bunią i Zuzą). Spotkanie odbyło się na stole, skończyło się wspólnym snem w pudełku. Wydawało się, że wszystko będzie OK.
Niestety okazało się, że Bzdurka atakuje nasze ręce w klatce, gryząc do krwi, traktując Nas jak intruzów. Przeszukaliśmy forum, celem znalezienia sposobu na takiego szczurka. Próbowaliśmy dominacji, wabienia smakołykami, noszenia na sobie, wkładaliśmy części garderoby do klatki (znoszone ). Nastąpił dość duży postęp. Można było włożyć rękę do klatki, Bzdurka nie rzucała się na nią z impetem. Udawało się już brać Ją na ręce bezpośrednio z klatki. Poza klatką Bzdurka nie stwarza żadnych problemów.
Jej zachowanie wobec Buni i Zuzy było normalne. Dziewczyny ustaliły hierarchię, w której najstarsza Bzdurka jest na samym dole. Iskają się, śpią razem, współpracują (np. jak wydostać się z klatki samemu )
Niestety kilka dni temu nastąpiło pogorszenie. Najpierw podczas wkładania miseczki z karmą zaatakowała rękę, specjalnie zbiegając z wyższego piętra. Innym razem zaatakowała, gryząc niesamowicie głęboko i boleśnie podczas przestawiania gałęzi. Wczoraj wieczorem zaatakowała Zuzę, szczurkę alfa, kiedy ta podeszła do kawałka chleba, ponownie zbiegając z wyższego poziomu, gdy tylko zobaczyła, że Zuza je chleb. Pogryzła Jej do krwi łapkę.
Po miesięcznej obserwacji Bzdurki podejrzewamy, że w przeszłości musiała walczyć o jedzenie. Prawdopodobnie nie wychodziła z klatki, ponieważ była zaskoczona, kiedy Zuza z Bunią same wychodziły przez drzwiczki. Musiała się dopiero tego nauczyć. Nie była nauczona wchodzić do rękawa, czy pod bluzę. Jest bardzo niezdarna, ma problemy ze wspinaniem się.
Już nie wiemy co robić z Bzdurką, kończą Nam się pomysły. Boimy się o psychikę pozostałych dwóch szczurek. Dotychczas były bardzo ufne, proludzkie, a ostatnio stały się tak jakby lekko bojaźliwe. Jeszcze w tym miesiącu dołaczy do nas szczurka od LOV (adopcja również przez szczury.org). Chcemy zapewnić wszystkim naszym szczurkom dobre, szczęśliwe i radosne życie.
Mamy trzy rozwiązania:
a) znaleźć jakiś inny sposób dotarcia do Bzdurki, z Waszą pomocą,
b) zakupić osobną klatkę tylko dla Bzdurki, co raczej nie wyjdzie Jej na dobre,
c) oddać Bzdurkę osobie bardziej doświadczonej, która poradzi sobie z Jej zachowaniem i nad tym rozwiązaniem coraz bardziej się zastanawiamy.
Za wszelakie sugestie, podpowiedzi z góry dziękujemy
Pozdrawiamy,
D. i R.
Na wstępie informujemy, iż nie wiedzieliśmy gdzie ów temat poruszyć, jako że dyskusja w wątku o dorosłych, agresywnych szczurach zeszła z pożądanego toru
Opisujemy sytuację bardzo dokładnie, zależy Nam na znalezieniu rozwiązania, toteż życzymy miłej lektury
Od ponad miesiąca przebywa z Nami dorosła, 15-miesięczna szczurzyca, z którą mamy nielada kłopot. Zaadoptowana została przez szczury.org. Bzdurka, bo tak ma na imię, przyjechała do Nas strasznie zaniedbana: była zawszona, poraniona, mocno przeziębiona, a jej sierść była strasznie matowa, przerzedzona. Poprzednia właścicielka twierdziła, iż jest to efekt walk z inną, już umierającą szczurzycą, a wszy przyniosła w książce z biblioteki.
Jednak większym problemem jest Jej psychika. Po przywiezieieniu szczurka od razu szła Nam na ręce, chodziła ciekawska już w samochodzie. Po kąpieli w czerwonym świnstwie na wszy, połączyliśmy Bzdurę z pozostałymi Naszymi szczurzycami (Bunią i Zuzą). Spotkanie odbyło się na stole, skończyło się wspólnym snem w pudełku. Wydawało się, że wszystko będzie OK.
Niestety okazało się, że Bzdurka atakuje nasze ręce w klatce, gryząc do krwi, traktując Nas jak intruzów. Przeszukaliśmy forum, celem znalezienia sposobu na takiego szczurka. Próbowaliśmy dominacji, wabienia smakołykami, noszenia na sobie, wkładaliśmy części garderoby do klatki (znoszone ). Nastąpił dość duży postęp. Można było włożyć rękę do klatki, Bzdurka nie rzucała się na nią z impetem. Udawało się już brać Ją na ręce bezpośrednio z klatki. Poza klatką Bzdurka nie stwarza żadnych problemów.
Jej zachowanie wobec Buni i Zuzy było normalne. Dziewczyny ustaliły hierarchię, w której najstarsza Bzdurka jest na samym dole. Iskają się, śpią razem, współpracują (np. jak wydostać się z klatki samemu )
Niestety kilka dni temu nastąpiło pogorszenie. Najpierw podczas wkładania miseczki z karmą zaatakowała rękę, specjalnie zbiegając z wyższego piętra. Innym razem zaatakowała, gryząc niesamowicie głęboko i boleśnie podczas przestawiania gałęzi. Wczoraj wieczorem zaatakowała Zuzę, szczurkę alfa, kiedy ta podeszła do kawałka chleba, ponownie zbiegając z wyższego poziomu, gdy tylko zobaczyła, że Zuza je chleb. Pogryzła Jej do krwi łapkę.
Po miesięcznej obserwacji Bzdurki podejrzewamy, że w przeszłości musiała walczyć o jedzenie. Prawdopodobnie nie wychodziła z klatki, ponieważ była zaskoczona, kiedy Zuza z Bunią same wychodziły przez drzwiczki. Musiała się dopiero tego nauczyć. Nie była nauczona wchodzić do rękawa, czy pod bluzę. Jest bardzo niezdarna, ma problemy ze wspinaniem się.
Już nie wiemy co robić z Bzdurką, kończą Nam się pomysły. Boimy się o psychikę pozostałych dwóch szczurek. Dotychczas były bardzo ufne, proludzkie, a ostatnio stały się tak jakby lekko bojaźliwe. Jeszcze w tym miesiącu dołaczy do nas szczurka od LOV (adopcja również przez szczury.org). Chcemy zapewnić wszystkim naszym szczurkom dobre, szczęśliwe i radosne życie.
Mamy trzy rozwiązania:
a) znaleźć jakiś inny sposób dotarcia do Bzdurki, z Waszą pomocą,
b) zakupić osobną klatkę tylko dla Bzdurki, co raczej nie wyjdzie Jej na dobre,
c) oddać Bzdurkę osobie bardziej doświadczonej, która poradzi sobie z Jej zachowaniem i nad tym rozwiązaniem coraz bardziej się zastanawiamy.
Za wszelakie sugestie, podpowiedzi z góry dziękujemy
Pozdrawiamy,
D. i R.