Alice i Jura
: pt lis 05, 2010 5:21 pm
Pisze na forum po raz pierwszy, niestety w niemilych okolicznosciach. Od poczatku pazdziernika jestem razem z moja dziewczyna w Genewie. Dokladnie miesiac temu kupilismy w sklepie zoologocznym dwie sliczne szczurki. Byly zdrowe, rosly w oczach.
Wczoraj wrocilismy do mieszkania ok 22 i jak o 22.30 wyjelismy je z klatki zobaczylismy, ze Alice zupelnie sie nie rusza, jest wiotka i leci jej krew z noska, a Jura plytko i szybko oddycha. Po kilku minutach Jura przestala oddychac i rowniez poleciala jej krew z pyszczka.
Nie mamy pojecia co sie stalo. Szczurki nie zyja, a przed wyjsciem z domu (2 godziny wczesniej) byly zdrowe jak ryby. W mieszkaniu jest cicho, uwazam ze nikt tam nie mogl wejsc. Nie sadze ze mogly dostac sie do trutki (chodzily tylko po lozku), a poza tym nie wolno tu wykladac trutek w mieszkaniach. Jadly to samo co zawsze: mieszanke dla szczurow, wazywka, orzeszki i jogurt. Jedyne co przychodzi mi do glowy, to ze apartament byl czyszony jakims srodkiem chemicznym, ktore szczurki gdzies zlizaly.
Czy komus z Was przychodzi do glowy, co moglo sie stac z naszymi maluchami?
Ps. pozdrowienia dla wszystkich uprzejmych uzytkownikow, ktorzy ograniczaja sie jedynie do pytania czy ktos umie uzywac wyszukiwarki.
Janek
Wczoraj wrocilismy do mieszkania ok 22 i jak o 22.30 wyjelismy je z klatki zobaczylismy, ze Alice zupelnie sie nie rusza, jest wiotka i leci jej krew z noska, a Jura plytko i szybko oddycha. Po kilku minutach Jura przestala oddychac i rowniez poleciala jej krew z pyszczka.
Nie mamy pojecia co sie stalo. Szczurki nie zyja, a przed wyjsciem z domu (2 godziny wczesniej) byly zdrowe jak ryby. W mieszkaniu jest cicho, uwazam ze nikt tam nie mogl wejsc. Nie sadze ze mogly dostac sie do trutki (chodzily tylko po lozku), a poza tym nie wolno tu wykladac trutek w mieszkaniach. Jadly to samo co zawsze: mieszanke dla szczurow, wazywka, orzeszki i jogurt. Jedyne co przychodzi mi do glowy, to ze apartament byl czyszony jakims srodkiem chemicznym, ktore szczurki gdzies zlizaly.
Czy komus z Was przychodzi do glowy, co moglo sie stac z naszymi maluchami?
Ps. pozdrowienia dla wszystkich uprzejmych uzytkownikow, ktorzy ograniczaja sie jedynie do pytania czy ktos umie uzywac wyszukiwarki.
Janek