Strona 1 z 1

Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 6:33 pm
autor: blanka00
Szczerze mówiąc nie miałam nawet pojęcia do jakiego działu wkleić swój post, ale chyba jednak najbardziej pasuje do tego tyczącego się zachowań.
Tak więc pytanie brzmi : W jaki sposób zastępować towarzystwo innych szczurów, szczurowi jedynemu, samotnemu?
I w gwoli wyjaśnienia zanim mnie doszczętnie zjedziecie:
To były moje pierwsze w życiu szczury. Pierwszą dostałam w prezencie , choć wcale o to nie prosiłam, chyba nawet nie za bardzo chciałam i przede wszystkim nic o nich nie wiedziałam. Ale już pierwszego dnia czytając wszystko co się da na ich temat dowiedziałam się, ze nie powinna żyć samotnie tak więc tydzień później pojawiła się koleżanka, a po następnych paru miesiącach kolejna.
Tak więc ta druga (bo o niej piszę) całe swoje życie spędziła w towarzystwie najpierw jednej, potem dwóch, a następnie (po uśpieniu pierwszej) znowu jednej koleżanki. Ale dzisiaj niestety musiałam uśpić również tą najmłodszą:( No i zostałam z jednym szczurem, który nie jest przyzwyczajony do samotności. Ma teraz dwa lata, ale wciąż tryska energią, jest kochana, cudowna i na prawdę nie chcę aby męczyła się będąc sama, jednak jestem pewna, ze kolejnego szczura już nigdy więcej nie kupię. Zbyt krótko żyją, człowiek za bardzo się do nich przywiązuje. Poza tym patrzenie jak taka mała istotka się męczy i powoli wypala, a przede wszystkim samodzielne podjęcie decyzji o zakończeniu jej życia, to dla mnie zbyt wielka przykrość, aby życ tak w kółko w szczurzym towarzystwie:(

Re: Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 7:04 pm
autor: lovekrove
Baw się z nią. Wypuszczaj jak najczęściej. Znasz ją najlepiej, więc wiesz co lubi. Pozwól jej się cieszyć swoją obecnością jak najczęściej. Zrób plac zabaw, jakieś tuneliki, szmatki. Poświęcaj jej tyle czasu ile tylko zdołasz.

Re: Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 7:16 pm
autor: borówka
Dokładnie, spędzaj z nią jak najwięcej czasu, wypuszczaj jak tylko możesz. Po prostu zrób wszystko by było jej jak najlepiej :)

Re: Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 7:43 pm
autor: valhalla
Trochę Cię rozumiem - życie ogonków jest takie krótkie, a człowiek się przywiązuje strasznie od pierwszego wejrzenia :( z drugiej strony myślę, że czas leczy rany, może za jakiś czas zapragniesz znowu mieć szczurka? Prócz tych wszystkich cierpień związanych z ich chorobami i w końcu śmiercią dają nam przecież tyle szczęścia i radości :)

Wracając do tematu, to wypuszczanie szczurki jak najwięcej, bliski kontakt z nią i wspólne zabawy na pewno nie pozwolą jej się nudzić :)

Re: Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 8:03 pm
autor: blanka00
No tak... Wypuszczam...wracam z pracy koło 20tej i zawsze od tej pory gdzieś do 24 biegały sobie swobodnie i to się na pewno nie zmieni. Została w klatce, która wg tutejszych wytycznych może pomieścić nawet około 5 szczurów, tak więc miejsca szczególnie teraz:( też jej nie zabraknie.
Zmieni się tylko to, ze od tej pory będzie samotna, szczególnie w tym czasie który spędza w klatce.
Jest mi nad wyraz przykro, ponieważ ona od samego początku była ta najukochańszą, najbardziej z socjalizowaną z nami...
Dobrze wiem, że drugiego szczura jej nie zastąpię, ale może da się jej dać chociaż ta namiastkę życia w grupie? Tylko jak? Skoro to nie jest ten typ szczura, który uwielbia się przytulać i leżeć na kolanach czekając na pieszczoty?

Re: Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 8:15 pm
autor: Paul_Julian
Ona może teraz bardzo sie zmienić i lgnąć do Ciebie. Poza tym starsze szczury robią się przylepne. Jak będzie sobie spała mozesz ją zabierać pod bluzę, razem z jej kilkoma szmateczkami. Ja mam 2 takie , które nie chcą siedzieć na kolanach, ale czasem usiedzą 15-30 minut, jak są bardzo spiące.
Na noc jej dawaj termoforek - gorąca woda w butelce zawinięta w szmatke - zawsze to cieplej. Jak masz mozliwosc, to rano też daj termoforek, żeby był na dzień.
Warto jej dawać coś na wzmocnienie, np. rutinaceę w syropku.

Re: Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 8:52 pm
autor: blanka00
No tak..Paul_Julian:)
Właśnie czytając twój post po raz pierwszy mam swojego szczura przytulonego do mnie i prawie śpiącego u mnie na kolanach:) I z jednej strony jestem szczęśliwa, a z drugiej już teraz wyobrażam sobie tą wizytę u weterynarza, która kiedyś na pewno nadejdzie, w celu uśpienia jej:(
Za pierwszym razem myślą przewodnią było: jeszcze czeka mnie to dwa razy!:( A dzisiaj wiem, że tylko raz, ale na pewno będzie bolał najbardziej, bo to jest ta perełka...:(
No cóż... Chyba wychodzi na to, że nic więcej dla niej niej nie zrobię...Będę starała się opiekować nią najlepiej jak się da...

Re: Szczur sam jeden...:(

: sob gru 11, 2010 9:06 pm
autor: Paul_Julian
Szczurki są mądre, i jeśli tamta szczurka wiedziała, ze jest chora czy odchodząca, to na pewno się pożegnały w swój sposób. Oczywiscie, jest im smutno, są w depresji, ale jakoś sobie z tym radzą. Na razie nie myśl o tej ostatniej wizycie, Twoja szczurka może jeszcze pożyć co najmniej pół roku :)
Twoja szczurka Cię zna i nawet jesli przez całe życie tego nie okazywała przez przytulanie, to jednak zawsze jesteś , zawsze masz coś dobrego dla niej, no i warto się przytulić :)

Re: Szczur sam jeden...:(

: ndz gru 12, 2010 12:06 am
autor: greenfreak
blanka00, a myślałaś o "długim DT"? Mogłabyś jej przygarnąć koleżankę młodszą, ale jako tymczasa i znaleźć dom tudzież "zwrócić", kiedy ona odejdzie. Wiem, że to też dyskusyjne rozwiązanie, ale jeżeli jest tak żywotna, to szkoda jej... Wiesz, najwspanialszy nawet właściciel jednak tego szczura nie zastąpi, a wiedząc, że masz tymczasa cały czas, powinno Ci być łatwiej go wziąć i przekazać innemu kochającemu właścicielowi później.