szczury.org

Mam takie male pytanko:czy ktos potrafi zalozyc szczurowi smycz??tzn.szelki??Kupilem mojemu chrupkowi takie fajne szeleczki,ale za cholere nie moge mu ich wlozyc,bo sie strasznie rusza:(Raz tylko mi sie udalo mu zalozyc,ale strasznie zaczal piszczec i musialem mu je sciagnac.Czy wogole jest dobrym pomyslem kupowanie takich bajerow??Chcialem z nim wyjsc na podworko,ale balem sie ze spieprzy,wiec kupilem te szelki,ale gdy on tak piszczy,to zal mi go...niech mi ktos pomoze,jak wkladac i co zrobic zeby nie piszczal,albo poprostu wybije mi to z glowy,z gory dzieki :roll:

Moj szczur nie piszczy tylko sie rzuca i gryzie mnie. Jeszcze ani razu nie udalo mi sie zalozyc mu szelek. Na poczatek zakladaj mu szelki tak na chwilke a pozniej na coraz wiecej. Z czasem sie przyzwyczai. Ale jak twoj szczur nie ucieka od ciebie na polu tylko siedzi kolo ciebie caly czas to smycz jest mu nie potrzebna.

Czy nie ucieka??nie wiem tego jeszcze :-( Ale wczoraj w koncu z pomoca siostry zalozylem mu szelki(strasznie piszczal i rzucal sie),wyszedlem z nim na podworko i wszystko spoko,gdyby nie wlazl w jakies krzary i mu sie zsunely szelki!!!ale on tez byl dosc wystraszony i od razu podbiegl do mnie do nogi i go szybko na rece wzialem...przez reszte dnia siedzial w domku i "byl obrazony" :-( A gdybym chcial z nim wyjsc i zeby siedzial mi tylko na ramieniu,to bedzie raczej ciezko - on caly czas sie wierci i nie potrafi usiedziec w miejscu...

bandyta nieruchomieje jak chcem zalozyc mu szelki... ale po akcji "zakladanie" wszystko wraca do normy i szczesliwy Bandyta moze chodzic po calym domu (norlamnie biega tylko po moim pokoju, bo jest przystosowany dla szczurkow )

trzeba delikatnie nakladac szelki.. i dobrze jest dac wczesniej malcowi cos do jedzenia i po calej akcji tez jakis smakolyk musi mu sie zakladanie szelek milo kojazyc

Ja ma takie szelki ale używam tylko oryginalnej smyczy, zamiast szelek zakładam 2 gumki do włosów i w tym Baronowi jest lepiej ponieważ szybciej sie zakłada i szybciej ściaga a jeszcze sie nigdy nie zdażyło aby mu spadły

sluchajcie, ale po co szczury na dwor ciagac? :? jesli zwierzak to lubi i faktycznie dobrze sie bawi, to szelki potrzebne nie beda... a jesli sie boi - to trzeba go w domu zostawic i tyle... dla niego to stres przeciez...

poza tym - do szelek trzeba zwierzaka przyzwyczaic, zanim sie go na dwor wyciagnie... dla szczura nie jest naturalne, ze ktos go sznurkiem obwija... musi zrozumiec, ze to nie jest niebezpieczne i przestac sobie tym lepek zawracac... inaczej to sensu nie ma...

Ja bym się bała, że mi zwieją...

to że zwierzak lubi - to nie znaczy że jak sie go pusci to bedzie sie wlasciciela kurczowo trzymał
moja naprzykład czesto obieraja jakis dziwny kierunek i biegna w nim.. dośc szybko biegną
ale gdy chodze z Yasco w kapturze - znam jego zachowanania na tyle - że może tam sobie spokojnie bez szelek siedziec
smycz jest zakładana tylko przy bieganiu po zielonej trawce

A czy moglbym prosic o instrukcje tych szelek z gumek do wlosow??Tylko tyle,ze nie wiem czy moj szczurek w nie wejdzie,bo to juz jest raczej SZCZURAS :shock: Kupilem go w grudniu,moze mial z miesiac,a teraz??jest ze tak powiem ladnie"puszysty"

z gumek do włosów gdzieś chyba na forum niedawno słyszałem, chyba w dziale o szczurach w dziale o smyczy na ostaniej lub przedostatniej stronie.

Jak tam niema to mam jakieś halucynacje :drunken:

A co sądzicie na temat przyzywczajania do szelek 1.5 miesięcznego szczura. Mnie sie wydaje, że taki maluch łatwiej się przyzwyczai i potraktuje szelki jako element zabawy, ale może się mylę?

im wcześniej się zacznie go przyzwyczajać, tym lepiej

A ja zgodzę się z Krwiopijką. Jeśli szczurek jest nieoswojony to każdy kontakt z człowiekiem jest dla niego stresujący więc po co ciągać na podwórko? Jeśli jest oswojony to na łące chętnie pobiega bez smyczy. Chyba nikt nie uważa, że szczur będzie chodził przy nodze

Zrobiłam mojej Norce smyczke według wskazówek forumowych i dokładnie na wymiar. Załozyłam, zero paniki zero zainteresowania Ona poprostu poszła sobie a smycz została Wyszła sobie z niej nawet jak zmniejszyłam obwód.

Mycho, przez pewnien czas myślałam jak Ty.moje panny są podręcznikowo oswojone, reagują na cmoknięcie, klaśnięcie, cokolwiek, przemieżyły długie kilometry na moim ramieniu.co nie zmnienia faktu że jak tylko pozwoliłam Dżumie, najbardziej oswojonej, najstarszej i najbardziej statecznej z mojej bandy pobiegać po łączce to ona w wesołych podskokach, zasuwając jak chiński samochodzik pobiegła w stronę niewykoszonej trawy, gdzie zaczynała sie tzw dzika działka.gdyby nie mój refleks, tyle bym ją widziała.
odpowiednio dopasowane szelki są dobre, a nawet konieczne gdy chcemy ogonowi zapewnić bezpieczne bieganie po świerzej trawce.
nie wymagam chodzenia przy nodze, ale nie uśmiecha mi się perspektywa łowienia zachłyśniętego wolnością szczura w trawie po pas, na terenie jednego hektara.