Dziwna "nieokreślona" choroba - POMOCY
: pn gru 20, 2010 9:13 pm
Witam. Mój szczur zapadł na dziwną, "niezdiagnozowaną" chorobę. Dodam tylko ze jestem z Poznania i chodzimy do jednego z najbardziej polecanych wetów tu na forum.
Szczur ma prawie 1,5 roku. Na początku października przeziębił się razem z moimi innymi szczurami, dostały antybiotyki i zostały jak sądziłam wyleczone. Niestety ten jeden mimo tego że reszta wyzdrowiała był jakiś osłabiony, porfiryna z nosa itp. Wet kazał karmić go biojogurtami, vibowitem itp. Tak też zrobiłam, poprawiło się. Jakiś miesiąc temu z dnia na dzień przestał chodzić. Powłóczył za sobą dwie tylnie łapki, reszta była w porządku, żadnej porfiryny, trzesienia ani przechylania główki - nic po prostu ciągnął łapki. Wet nie wiedział co mu się stało - dostał b12 i coś antyobrzękowe, bo przy łapkach miał spuchnięte jajka (wyglądało to na uraz mechaniczny). Poprawiło się, lekarz nie umiał określić jednak czy mogło to mieć charakter neurologiczny. Szczur nie odzyskał dawnej sprawności ale było o wiele lepiej, biegał po swojemu, wyglądał na zdrowego. W sobotę wieczorem znów przestał chodzić, pojawiła się porfiryna z oczu. O tej porze nie było już otwartego weta więc vibowit i obserwacja. Następnego dnia zaczął znów niemal normalnie chodzić, ale porfiryna z oczu nie znika, ale zachowywał się normalnie więc stwierdziłam że go witaminkami nafaszeruje i przejdzie. Teraz do niego zajrzałam a jego stan nagle się pogorszył - znów ma dużo porfiryny z oczu, gibie się na boki - teraz już samej ciężko mi stwierdzić czy to wina niedowładu tylnich nóżek czy może po prostu się gibie, dolna warga zaczęła mu zwisać, oczka ma jakieś zaropiałe, sierść zaczęła mu wypadać i co najgorsze - czego z rana jeszcze nie miał - jedno jajko zrobiło mu się krwawo-bordowe,a konkretnie jego końcówka.
Dodam tylko że przez cały czas szczur ma apetyt. Jest to szczur wzięty z hodowli, jak się później okazało niezarejestrowanej, więc chyba nie powinnam tego tak nazywać. może to jakaś choroba genetyczna? Bardzo proszę o pomoc, o tej porze już do weta go nie wezmę a może ktoś z was miał coś podobnego?
Szczur ma prawie 1,5 roku. Na początku października przeziębił się razem z moimi innymi szczurami, dostały antybiotyki i zostały jak sądziłam wyleczone. Niestety ten jeden mimo tego że reszta wyzdrowiała był jakiś osłabiony, porfiryna z nosa itp. Wet kazał karmić go biojogurtami, vibowitem itp. Tak też zrobiłam, poprawiło się. Jakiś miesiąc temu z dnia na dzień przestał chodzić. Powłóczył za sobą dwie tylnie łapki, reszta była w porządku, żadnej porfiryny, trzesienia ani przechylania główki - nic po prostu ciągnął łapki. Wet nie wiedział co mu się stało - dostał b12 i coś antyobrzękowe, bo przy łapkach miał spuchnięte jajka (wyglądało to na uraz mechaniczny). Poprawiło się, lekarz nie umiał określić jednak czy mogło to mieć charakter neurologiczny. Szczur nie odzyskał dawnej sprawności ale było o wiele lepiej, biegał po swojemu, wyglądał na zdrowego. W sobotę wieczorem znów przestał chodzić, pojawiła się porfiryna z oczu. O tej porze nie było już otwartego weta więc vibowit i obserwacja. Następnego dnia zaczął znów niemal normalnie chodzić, ale porfiryna z oczu nie znika, ale zachowywał się normalnie więc stwierdziłam że go witaminkami nafaszeruje i przejdzie. Teraz do niego zajrzałam a jego stan nagle się pogorszył - znów ma dużo porfiryny z oczu, gibie się na boki - teraz już samej ciężko mi stwierdzić czy to wina niedowładu tylnich nóżek czy może po prostu się gibie, dolna warga zaczęła mu zwisać, oczka ma jakieś zaropiałe, sierść zaczęła mu wypadać i co najgorsze - czego z rana jeszcze nie miał - jedno jajko zrobiło mu się krwawo-bordowe,a konkretnie jego końcówka.
Dodam tylko że przez cały czas szczur ma apetyt. Jest to szczur wzięty z hodowli, jak się później okazało niezarejestrowanej, więc chyba nie powinnam tego tak nazywać. może to jakaś choroba genetyczna? Bardzo proszę o pomoc, o tej porze już do weta go nie wezmę a może ktoś z was miał coś podobnego?