guzek na plecach + agresja, nie wiem co robić
: czw sty 06, 2011 3:50 am
nie mam pojęcia w jakim dziale zostawić tego posta więc jeśli piszę w złym miejscu przepraszam i proszę o przeniesienie.
otóż mam problem, postaram się opisać wszystko od początku:
mam dwie szczurzyce, jedna ma obecnie ok roku, druga niewiele młodsza. na początku przez kilka tygodni miałam tylko jedną ale szybko naprawiłam błąd początkującego i dokupiłam jej koleżankę. od początku bardzo się polubiły, szczerze byłam zaskoczona że nastąpiło to w tak szybkim tempie. jeżeli następowało jakiekolwiek "molestowanie" w klatce, miało charakter tylko i wyłącznie rozrywkowy bądź też higieniczny i żadna ze szczurek nigdy nie ucierpiała w jakikolwiek sposób - ot, normalna szczurza przyjaźń.
niedawno zauważyłam u młodszej na plecach twardy, okrągły guzek. gdy go dotykam palcem nie okazuje, że ją to w jakikolwiek sposób boli. przyznam, że przez te święta i ogólnie grudniowe problemy finansowe nie mogłam zabrać małej do weta ale niedługo postaram się to nadrobić. mniej więcej w tym samym czasie w jakim zauważyłam guzek dostrzegłam też, że druga szczurka jest "ponadgryzana" w okolicach głowy, łopatek a także [choć mniej] tułowia. co najśmieszniejsze, szczurzyca podgryzana nie próbuje się nawet przed tym gryzieniem bronić, po prostu kładzie się i czeka aż tamta skończy. nie wiem zupełnie o co chodzi... poza tym obie wydają się być zdrowe, normalnie jedzą, mają błyszczące, bystre oczka, są żwawe i wesołe, przytulają się usypiając, nic w ich zachowaniu [oprócz tego co wspomniałam] się nie zmieniło.
w związku z powyższym proszę o radę przed pójściem do weterynarza bo naprawdę w ciągu kilku następnych dni nie będę mogła sobie na to pozwolić...
otóż mam problem, postaram się opisać wszystko od początku:
mam dwie szczurzyce, jedna ma obecnie ok roku, druga niewiele młodsza. na początku przez kilka tygodni miałam tylko jedną ale szybko naprawiłam błąd początkującego i dokupiłam jej koleżankę. od początku bardzo się polubiły, szczerze byłam zaskoczona że nastąpiło to w tak szybkim tempie. jeżeli następowało jakiekolwiek "molestowanie" w klatce, miało charakter tylko i wyłącznie rozrywkowy bądź też higieniczny i żadna ze szczurek nigdy nie ucierpiała w jakikolwiek sposób - ot, normalna szczurza przyjaźń.
niedawno zauważyłam u młodszej na plecach twardy, okrągły guzek. gdy go dotykam palcem nie okazuje, że ją to w jakikolwiek sposób boli. przyznam, że przez te święta i ogólnie grudniowe problemy finansowe nie mogłam zabrać małej do weta ale niedługo postaram się to nadrobić. mniej więcej w tym samym czasie w jakim zauważyłam guzek dostrzegłam też, że druga szczurka jest "ponadgryzana" w okolicach głowy, łopatek a także [choć mniej] tułowia. co najśmieszniejsze, szczurzyca podgryzana nie próbuje się nawet przed tym gryzieniem bronić, po prostu kładzie się i czeka aż tamta skończy. nie wiem zupełnie o co chodzi... poza tym obie wydają się być zdrowe, normalnie jedzą, mają błyszczące, bystre oczka, są żwawe i wesołe, przytulają się usypiając, nic w ich zachowaniu [oprócz tego co wspomniałam] się nie zmieniło.
w związku z powyższym proszę o radę przed pójściem do weterynarza bo naprawdę w ciągu kilku następnych dni nie będę mogła sobie na to pozwolić...