Następca Dzingera - Mały Gizmo :)
: sob sty 15, 2011 6:24 pm
Witamy
Po śmierci mojej najukochańszej jedynaczki - Dzinger, która byla ze mną przez 2,5 roku i niestety nie wybudziła się po operacji, postanowiłam pokochać nowego malucha. Tym razem samczyka - Gizmo
Maluch ma około 1,5 - 2 miesięcy. Malucha tak samo jak jego poprzedniczkę wzięłam od znajomego, który hoduje gryzonie głównie na karmówke
Oczywiście nic za niego nie płaciłam. Za kilka dni dołączy do Gizmo jego brat
Jestem jednak lekko przerażona, gdyż mały zachowuje się jak dzikus
Gdy brałam Dzingera to wszyscy byli w szoku co to za szczur. Przypominała raczej psa
Niesamowicie mądra, przychodziła na zawołanie, zasypiała na rękach, załatwiała się w jedno miejsce ( w życiu nie nasikała w domku lub na hamaku) a także NIC w klatce nie zostało przez nią zjedzone ani choćby nadgryzione. Poprostu cud miód i orzeszki
Dla mnie była to moja córeczka...
Właściwie od pierwszego dnia była zupełnie ufna, oswojona, mimo, że nie miała kontaktu z człowiekem ( bowiem szczurki są hodowane w nienajlepszych warunkach jak to na karme - piwnica, akwarium z trocinami no i na tym koniec.
Dlaczego się martwie? Ponieważ Gizmo jest strasznie przerażony, mam go dopiero ponad tydzień ale mimo to nie widać ani troche poprawy. Boi się każdego ruchu, od razu nieruchomieje i siedzi na prętach ;/ Wyciągnięcie go z klatki graniczy z cudem. Miałam go na ręku dwa razy ale prawie dostał zawału. Zabrałam mu domek, ponieważ własciwie z niego nie wychodził. Zamiast tego wsadziłam rure, w której może się schronić ale jednocześnie mi jest łatwiej go wyciągnąć czy chociaż zobaczyc
Nie wiem jak go oswoić, chłopak doradza, zebym wyciagala go na siłe bo jak bedzie tak siedział w klatce to sie nie przyzwyczai. Klatka jest na biurku obok komputera, po to zeby mnie widzial, slyszal, zeby mogl poznawac rozne nowe dzwięki. Jednak jak mocniej stukne w klawiature to on już truchleje. Daje mu różne smakołyki z ręki to wyrywa je i ucieka jak najdalej. Poza klatka nie ruszy. Tak jak pisalam, za pare dni dolaczy do niego jego pewnie rownie dziki brat. Nie wiem co robic, jezeli zamiast poprawy bede miala dwoch totalnych dzikusow
[img=http://images37.fotosik.pl/508/598c92cf3512e770m.jpg]
[img=http://images45.fotosik.pl/535/a341d8a11d6e25a7m.jpg]
[img=http://images43.fotosik.pl/533/015f4906167a7a7am.jpg]





Gdy brałam Dzingera to wszyscy byli w szoku co to za szczur. Przypominała raczej psa



Właściwie od pierwszego dnia była zupełnie ufna, oswojona, mimo, że nie miała kontaktu z człowiekem ( bowiem szczurki są hodowane w nienajlepszych warunkach jak to na karme - piwnica, akwarium z trocinami no i na tym koniec.
Dlaczego się martwie? Ponieważ Gizmo jest strasznie przerażony, mam go dopiero ponad tydzień ale mimo to nie widać ani troche poprawy. Boi się każdego ruchu, od razu nieruchomieje i siedzi na prętach ;/ Wyciągnięcie go z klatki graniczy z cudem. Miałam go na ręku dwa razy ale prawie dostał zawału. Zabrałam mu domek, ponieważ własciwie z niego nie wychodził. Zamiast tego wsadziłam rure, w której może się schronić ale jednocześnie mi jest łatwiej go wyciągnąć czy chociaż zobaczyc

Nie wiem jak go oswoić, chłopak doradza, zebym wyciagala go na siłe bo jak bedzie tak siedział w klatce to sie nie przyzwyczai. Klatka jest na biurku obok komputera, po to zeby mnie widzial, slyszal, zeby mogl poznawac rozne nowe dzwięki. Jednak jak mocniej stukne w klawiature to on już truchleje. Daje mu różne smakołyki z ręki to wyrywa je i ucieka jak najdalej. Poza klatka nie ruszy. Tak jak pisalam, za pare dni dolaczy do niego jego pewnie rownie dziki brat. Nie wiem co robic, jezeli zamiast poprawy bede miala dwoch totalnych dzikusow

[img=http://images37.fotosik.pl/508/598c92cf3512e770m.jpg]
[img=http://images45.fotosik.pl/535/a341d8a11d6e25a7m.jpg]
[img=http://images43.fotosik.pl/533/015f4906167a7a7am.jpg]