Rattie's Love -D-

Tutaj dzielimy się radością powitania nowego życia. ;)

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Justka1 »

WildHeart pisze:Dzihaderro też jest ciapą ale tylko w stosunku do ludzi, ze szczurem innym już wiem co potrafi zrobić, oby się nie powtórzyło...
Też mam taką nadzieję...

Sardinka-mama miotu jest już po zabiegu(na narkozie wziewnej) usunięcia ropnia(popogryzieniowego).Był bardzo brzydki w bardzo brzydkim miejscu :-/
Musimy płukać cewkę moczową i pochwę również(podejrzenie ropomacicza powstałego od usuniętego ropnia).Obecnie leczymy się i mamy nadzieję,że nie trzeba będzie kastrować mamusi.

Tacie Dżudżu(Kurze) przytyło się trochę,bo waży 580g ;)

Dulce schudł od leczenia i choroby ale widać wielką poprawę.Mam nadzieję,że już nigdy choroba nie wróci.
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Justka1 »

Dziś w południe,Sardinka,mama miotu umarła...na chwilę.Była w stanie śmierci klinicznej,podjęłam próbę reanimacji.Udusiła się na moich oczach,w moich rękach...Zerwała 2 pazurki próbując złapać oddech podczas ataku.Nie wiem co było powodem uduszenia się...Zdrowa nie jest całkiem,dostała antybiotyk,jest pod obserwacją.Od 2 dni jest odseparowana w transporterku,siedzi w kołnierzu.Powodem jest coś w podobie do dzikiego mięsa w okolicy ranki po usunięciu ropnia,o którym pisałam wcześniej.Pod tą zmianą wczoraj podczas osuszania zmiany jodyną wyciekła ropa.Mimo,że ropień został usunięty,to wciąż nie chce wyleczyć się.Nie podoba mi się to bardzo :(
Od dłuższego czasu chroboli noskiem więc nie wiem czy to nie był powód uduszenia się.Obecnie laleczka odsypia,bardzo dużo dziś przeżyła...
Proszę o nadzieję i pozytywne myśli dla niej.
Awatar użytkownika
sylwiaj
Posty: 1487
Rejestracja: pn paź 17, 2011 10:18 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: sylwiaj »

biedna dziewczynka:( trzymam kciuki i ogony moich podopiecznych az robią się sine. Dobrze ze byłas w pobliżu i ja odratowałas
u Aniołków:Krecik, Muszka, Czerniak, Gadzinka, Kluska, Pralka, Cola, Parówka, Twister

ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
Awatar użytkownika
szczurzyca.
Posty: 1620
Rejestracja: ndz sie 08, 2010 11:51 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: szczurzyca. »

jak tam Sardinka? wszystko ok?
['] Diuna Barnaba Misiek 2Kremówki Charlotte Chanel Foczka Beza Molly Coco Malina Bianka Ronia Rasta Delilah-Rattie'sLove Tequila Dżuma Duffy Ernest Cholera Apollo Coffee Missisipi Agusia Rosa ['] Beżyczka 1Kremówka <:3 )~~
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Justka1 »

szczurzyca. pisze:jak tam Sardinka? wszystko ok?
Niestety nie.Nie wiadomo co jej dokładnie jest.
W czwartek odwiedziliśmy klinikę w Warszawie.Była zbadana przez dr.Kacprzak,która usuwała jej wcześniej ropnia popogryzieniowego(o czym pisałam wcześniej).Dzikie mięso(ziarnina) wciąż nie jest usunięta i na razie nie będzie usuwana do póki nie wyjaśni się sprawa ze zdrowiem Sardi.
Stwierdzono u niej w okolicy płuc guz/ropień ale nie jest to pewna diagnoza(oby to zniknęło).Dziewczynka niestety rtg musiała mieć wykonany pod wpływem narkozy wziewnej(chwilowej),co było bardzo dużym ryzykiem,bo miała bardzo duży problem z oddychaniem.
Zaczęło się to około 12 dni po ostatnim zdarzeniu(śmierci klinicznej),które też wcześniej opisałam.W oczodole po usuniętym kiedyś oku pojawił się jakiś nieznany płyn.Nie była to ropa,bo nie miała zapachu.Oczodół musiałam płukać i Sardi została przeleczona silnym antybiotykiem,który dalej ciągniemy.Nie mogłam dłużej jak 3 dni tego płukać dlatego,że każdy taki zabieg powodował podduszanie się szczura(silny stres i problem z wydolnością oddechową).
Przez tą wydzielinę w oczodole,Sardi ciągle przytykała się dziurka nosowa,gdzie przy drugiej również przytkanej z niewiadomego powodu porfiryną miała problemy z oddychaniem.
Przed czwartkiem(wizytą w Warszawie),we wtorek nad ranem Sardi znów dusiła się w transporterze.Zdarzyło się to dwa razy tego samego dnia w krótkim odstępie czasu.Zdjęłam jej szybko kołnierz i zostawiłam ją już bez(kołnierz chronił ziarninę przed rozgrzebywaniem przez szczura).Sardi ma problem z krzepliwością krwi od początku swojego życia.
Już w dwa dni po czwartkowej wizycie Sardi czuje się znacznie lepiej,na tyle,że zaczęła gmerać przy ziarninie i noc spędziła w kołnierzu.Tęskniła za szczurami,za swoim stadem,swoimi córkami(Dalilka wiecznie wisiała na kratach,próbowała dostać sie do mamy gryząc je) więc postanowiłam ją dziś na dzień wpuścić do dziewczyn.Nie było absolutnie żadnych spięć czy awantur w związku z jej powrotem do stada.Wszystkie śpią wtulone w siebie pod miękką,włochatą kołderką hamaka.
Na noc jej nie zostawię,bo obawiam się o jej zmianę (ziarninę).
Mamuśka dostaje steryd(dexafrot),antybiotyk w syropie(Augmentin) oraz furosemid. Z drogami rodnymi jest wszystko w porządku,ropomacicze zwalczyliśmy antybiotykiem.
Oddycha jej się dziś dużo lepiej,zaczęła sporo jeść,bo przez to podduszanie się i uduszenie się nie chciała jeść(przed wizytą u Pani dr. nie jadła 2 dni i nie piła,choć starałam się aby zjadła choćby trochę serka waniliowego,który w efekcie zjadała).Schudła ponad 100gram.
Oczko po moim płukaniu zagoiło się,nie ma obrzęku ani wysięku.
Dodam jeszcze,że na rtg serduszko wyszło dość mocno powiększone więc w związku z tym będę chciała zrobić jej EKG.Wyszła także zwężona tchawica(czy przez długie siedzenie w kołnierzu mogła jej się zwężyć?? )
Leczyć się mamy jeszcze 10 dni.
Teraz tylko proszę o kciuki aby nie miała jednak tego ropnia/guza w okolicy płuc.
Myślę,że to uduszenie się i podduszenia mogły mieć wpływ na obraz serca na rtg.


Dulce jest zdrowy,nie mamy nawrotu zapalenia oskrzeli.Dalilka przeszła to samo niedawno,została wyleczona.
Awatar użytkownika
Jay-Jay
Posty: 548
Rejestracja: ndz lis 06, 2011 8:20 pm
Numer GG: 7336498
Lokalizacja: 100 km od Szczecina
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Jay-Jay »

trzymam kciuki za małą :( :-*
Obrazek
Awatar użytkownika
szczurzyca.
Posty: 1620
Rejestracja: ndz sie 08, 2010 11:51 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: szczurzyca. »

ojej, ile niedobrych wieści :( trzymaj się, Sardinko :-*
['] Diuna Barnaba Misiek 2Kremówki Charlotte Chanel Foczka Beza Molly Coco Malina Bianka Ronia Rasta Delilah-Rattie'sLove Tequila Dżuma Duffy Ernest Cholera Apollo Coffee Missisipi Agusia Rosa ['] Beżyczka 1Kremówka <:3 )~~
Awatar użytkownika
AmaziinGx33
Posty: 79
Rejestracja: pt sty 27, 2012 10:51 am
Lokalizacja: Pabianice

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: AmaziinGx33 »

Również trzymam kciuki za Sardinke :( :(

Jak tam ona się ma ? :-*
Moje Skarby :
Nela < 33
Tosia < 33
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Justka1 »

Sardinka po leczeniu czuje się bardzo dobrze.Niestety jest wciąż chuda(schudła ponad 100gram przez to wszystko). Próbujemy nadrobić po mału(jeśli się da w ogóle).Mieszka ze swoim stadem cały czas,a niestety ta ziarnina(dzikie mięso) odrasta w tempie szybkim...Obawiam się,że czeka ją kolejna operacja...
Chcemy sprawdzić serduszko,wiem miałam to już zrobić jakiś czas temu,chcę też powtórzyć RTG.Na razie zbieram pieniądze na dalsze jej leczenie,bo chcemy jechać z tym do Warszawy.
Apetyt ma duży,humor jej dopisuje,cieszy się z przebywania ze stadem,w którym są jej 2 córki i jej siostra miotowa :)

Dalilka ma się bardzo dobrze ,Drusilla również.Chłopcy są zdrowi,tata był przeziębiony za długo więc dostał antybiotyk(wyleczony praktycznie w całości) ;)

Filmik taty Dżudżu (on taki słodziak jest i już,oprócz Drusilli,3jka jego dzieciaków jest taka sama).
http://www.youtube.com/watch?v=_prSsoB0 ... e=youtu.be
Awatar użytkownika
szczurzyca.
Posty: 1620
Rejestracja: ndz sie 08, 2010 11:51 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: szczurzyca. »

no to dobrze, że się poprawia i trzymam kciuki za przybranie na wadze i dobre wyniki badań ;)

Delilka pokichuje, ale dostaje bg i się poprawia :)
['] Diuna Barnaba Misiek 2Kremówki Charlotte Chanel Foczka Beza Molly Coco Malina Bianka Ronia Rasta Delilah-Rattie'sLove Tequila Dżuma Duffy Ernest Cholera Apollo Coffee Missisipi Agusia Rosa ['] Beżyczka 1Kremówka <:3 )~~
Hanka&Medyk
Posty: 1916
Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Hanka&Medyk »

Justyno, może spróbujcie z płynem Olivkowa? On ograniczał tworzenie dzikiego mięsa przy ziarninowaniu i przyspieszał ziarninowanie.
Przepis wrzuciłam do posta http://szczury.org/viewtopic.php?f=172& ... 15#p821785
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Justka1 »

Z okazji już miniętych miesiąc temu pierwszych urodzin życzę wszystkim maluszkom z miotu dużo zdrowia,a domkom zadowolenia z maluchów :)

Z Sardi tworem jest źle,rozrósł się dużo bardziej niż poprzednio.Ona sobie to usunęła ale odrosło jeszcze brzydsze.Nie wiem co z tym zrobimy do tego pod pachą pojawił się gruczolak.Jej stan ogólny jest bez zastrzeżeń.Brak duszenia się i innych cyrków.
Postaramy się odwiedzić niedługo veta,możliwe,że czeka ją kolejna operacja.

Z Dalilką dzieje się chyba coś podejrzanego.Schudła,co jakiś czas zaciąga głębiej oddech,rzadko ale jednak.Musimy zbadać się,możliwe,że i serduszko.To najmniejsza kruszynka z miotu.Schudła około 50g(z 330g na 270-280g).
Obecnie jest dokarmiana dodatkowo.Mamusia na dokarmianiu przytyła :) i wciąż ma duży apetyt.
Dalilka to taki kochany ,,pieseczek".Przybiega na zawołanie,uwielbia siedzieć w dłoni i być tarmoszona.Jest bardzo wesoła i lubi czasem rozmawiać :) Większość D maluchów to takie małe brykusy :D

Dulce i Duggan oraz Drusilla mają się dobrze.Trochę zakatarzeni ale w końcu mamy taką,a nie inną pogodę.Nawet uchylenie lekko na chwilę okna może im zaszkodzić.
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Justka1 »

W piątek 23 marca Sardinka została poddana ponownie operacji w Warszawie.Miała usunięte dzikie mięso wraz z cewką moczową,której część(wyglądająca na zdrową) została odprowadzona do pochwy aby Sardi mogła wypróżniać się.Niestety w następstwie pooperacyjnym nastąpiło niepowodzenie...ponieważ mocz zbiera się pod skórą/szyciem rany po usunięciu zmiany.Cewka moczowa była zropiała wraz ze zmianą /dzikim mięsem.Rokowanie było od bardzo ostrożnego do niepowodzenia.
Dziś jest niedziela,Sardi pozostanie wciąż pod obserwacją(liczę na głupią nadzieję,że jednak coś zmieni się...).
Jeśli przez cały dzień mocz nie będzie wydalany przez pochwę,w poniedziałek Sardi będzie musiała być poddana eutanazji...
Jest to dla mnie BARDZO trudne...to całe staranie się o jej życie...wszelkie poświęcenie...
Jestem zła sama na siebie,mam ogromne wyrzuty sumienia...jest mi bardzo ciężko podjąć decyzję o eutanazji,szczególnie widząc szczura,który chce żyć...nie mając nikogo przy sobie,kto mógłby mnie wesprzeć choćby psychicznie...
Sardi nie ma jeszcze nawet 2 lat... ;(
Zmiana pod pachą okazała się być mlekiem(usuniętym podczas operacji w/w zmiany).

Dalilka miała zrobione EKG serduszka,które nie wykazało żadnych nieprawidłowości tak jak i RTG klatki piersiowej oraz osłuchanie.

Reszta ,,robaczków" ma się dobrze.

Siedzę i ryczę nad jeszcze ,,nie rozlanym mlekiem"...jest mi bardzo ciężko...liczę na cud.
Awatar użytkownika
Justka1
Posty: 636
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 3:18 am
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: Justka1 »

Niestety cud nie zdarzył się... Sardinka dziś około godziny 14:00 poleciała do przyjaciół za Tęczowy Most :'(
Ciężko było mi podjąć decyzję ale musiałam,bo choć dobrze wyglądała , chętnie jadła i piła oraz miała silną wolę życia(była naprawdę silną samicą) nie miała szansy na dłuższe życie.Tkanki podskórne w miejscu szycia i wydalania moczu przez skórę zaczęły obumierać(martwica).Samica wczoraj pod wieczór odgryzła sobie również węzełek szwa i po prostu częściowo rozpruła się.Można było w pachwinie obejrzeć sobie szczura od wewnątrz.Męczyłam się z 10 min aby jedną ręką za pomocą pensety zawiązać supły na końcówce nitki,aby szew nie rozpruł się do końca...
Po podaniu narkozy księżniczka lizała mnie po dłoniach,a ja,jak to ja,ryczałam jak bóbr,bo jak to ,,teraz jest w moich objęciach,a za chwilę będzie martwa,pod ziemią? "
Eutanazja przebiegła bardzo sprawnie fachowo...Trzeba było podać dodatkową dawkę narkozy,bo Sardinka nie prędko chciała usnąć...

Śpij kochanie,jutro pogrzeb...moja cyklopko <*>
Awatar użytkownika
WildHeart
Posty: 1184
Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
Numer GG: 5104941
Lokalizacja: WPR
Kontakt:

Re: Rattie's Love -D-

Post autor: WildHeart »

[*] :'(
Zablokowany

Wróć do „Narodziny”