Strona 1 z 2

Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 10:46 am
autor: UprzejmaCegła
Wczoraj, przed snem, włożyłam dłoń do klatki by pogłaskać chłopców na "dobranoc", a gdy doszłam do Apolla to ten zaczął wspinać się po ręce. Wszedł na ramię i stamtąd wsunął się pod bluzę. Wiercił się, zgrzytał ząbkami i pulsował oczętami, aż zasnął. Spał kilka minut. Ja chciałam położyć się spać, więc wyjęłam go oraz włożyłam do klatki. Strasznie się wyrywał, bo chciał zostać pod bluzą. To był mój błąd.
_____________
Cierpiał, chudł z dnia na dzień, tracił wolę walki. Czasami było lepiej, częściej było gorzej. Raz oddychał noskiem, raz pyszczkiem. Z tłustej kluseczki zmienił się w chudziutkiego robaczka. Choć podawałam mu różnego rodzaju kaszki, zupki czy nutridrink to na początku rzucał się łapczywie, ale po chwili odpychał łyżeczkę. Tak jakby czuł, że nie powinien walczyć z chorobą. Chciałam pomóc mu odejść jeszcze w tym tygodniu, ale zwlekałam myśląc, iż "może jednak będzie dobrze".
Obrazek
_____________
Gdy tylko otworzyłam oczy to zaczęłam nasłuchiwać oddechu Apolla. Nic nie usłyszałam. Pomyślałam "Dzisiaj jest nasz szczęśliwy dzień" i zwlekłam się z łóżka by się ubrać, a następnie zobaczyć śpiącą kruszynkę, normalnie oddychającą, wtuloną w jakąś kluseczkę. Tak bardzo się cieszyłam, byłam cała w motylkach, a w głowie przewijały się słowa "Oddycha noskiem, oddycha noskiem, oddycha noskiem". Podeszłam do klatki, ale myliłam się.
_____________
Do końca życia nie zapomnę jak bardzo się ucieszyłam na wieść o pozwoleniu na szczurka. Potrafiłam godzinami siedzieć i myśleć o różnych imionach dla przyszłego przyjaciela, a gdy otrzymałam pudełko, z nim w środku, to mocno cisnęłam je do siebie podczas powrotu do domu. Byłam szczęśliwa, a zarazem bałam się panicznie tych malutkich ząbków. Przez dwa tygodnie bałam się go dotknąć, aż w końcu przełamałam się i nauczyłam jak tarmosić Apolla by było mu dobrze. Pamiętam jak spanikowałam gdy dostrzegłam u niego jedno rubinowe oczko, a drugie czarne. To właśnie dzięki tej histerii i jemu znalazłam to forum. To właśnie dzięki niemu pokochałam tak bardzo baśniowe stworzenia jednoogonowe. Gdyby nie on to nigdy w życiu nie dowiedziałabym się, że szczurki to zwierzęta stadne. To Apollo rozpoczął moją przygodę i to on ją zakończył.
Obrazek
_____________
Leżało małe skulone ciałko w kącie kuwety. Cały nosek oraz oczka miał zalane krwią. Obok siedział Zefir, więc pomyślałam, że może to jego wina, ale Apollo nie miał żadnych ran. Stałam i patrzyłam się. Nie wierzyłam w ten widok. To było po prostu absurdalne, niemożliwe. To nie była prawda. Przecież on był najsilniejszy, najmądrzejszy. Bez zastanowienia, jak robot, poszłam poszukać pudełka, do którego później włożyłam koszulkę. Pierwsza łza poleciała gdy wyjmowałam go z klatki, druga gdy włożyłam go do pudełka, a trzecia podczas słowa "przepraszam". Nie ryczałam. Po prostu poleciało kilka łez. Nie rozumiałam tego.
____________
Apollo był strasznym nerwuskiem. Nie znosił wyciągania go "na siłę", nienawidził alkoholu. Pamiętam jak kiedyś upiłam się do nieprzytomności, a następnego dnia miałam okropnego kaca i niewiele myśląc wyjęłam Apolla z klatki by go powitać, a ten rzucił się na mój nos. Do dzisiaj mam bliznę i do dzisiaj mam nauczkę. Byłam wtedy na siebie zła, ale po kilku dniach Apollo chyba mnie przeprosił - polizał mnie po tej bliźnie.
Obrazek
____________
Wyszłam na dwór z malutkim pudełkiem, wzięłam szpadel, poszłam pod pamiętne drzewko. Podczas kopania zaczęły dobiegać do mnie pierwsze myśli, zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego co się właśnie dookoła mnie dzieje. "Obwiniam siebie, jestem zła, nie zasługiwałam na bycie jego przyjaciółką, siostrą, towarzyszką". Zastanawiałam się co by było gdybym wczoraj nie wyjęła go, gdybym nie położyła się spać, gdybym nie była zasraną egoistką. Chciał przy mnie spędzić ostatnią chwilę swojego życia, a ja - jak ten głupi Ch*j - położyłam się spać. Poleciała czwarta łza gdy ostatnia grudka zakryła pudełko.
____________
Uwielbiałam jego miny, jego zagrywki, jego ucieczki. Zawsze robił to na co miał ochotę, ale i tak z umiarem. Był taką "mamuśką" co zawsze wiedziała o tym co można a czego nie. Jego osobowość była niemalże identyczna jak mojego pieska - Łatka, którego czasami nazywałam szczurkiem.
Obrazek
___________
Wróciłam do domu, usiadłam na łóżku i wyłączyłam się. Przyszedł do mnie Szymon. Nie wytrzymałam. Zaczęłam ryczeć, a on tulił mnie co sił.



Apollo był pierwszą moją szczurzą miłością. Kochałam go całego. Był najwspanialszym przyjacielem, który dał nadzieję w moim sercu i pozostawił po sobie ogromną bliznę.

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 11:21 am
autor: Jessica
Strasznie mi przykro. nie mogę powstrzymać łez.
Leć Apollo :'( [*]

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 12:16 pm
autor: smeg
Pamiętam, jak opisywałaś na forum tę historię z alkoholem.
To straszne, kiedy najbliższy przyjaciel odchodzi, sama byłam bliska płaczu, czytając tę opowieść :( Apollo hasa teraz za tęczowym mostem, a Ty bądź dzielna, Cegiełko, bo reszta stadka Cię potrzebuje :*

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 12:21 pm
autor: klimejszyn
przykro mi :(
[*]

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 12:48 pm
autor: sasza&masza
[*] :'(

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 2:20 pm
autor: Mucha321
[*]

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 4:21 pm
autor: lavena
[*]

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 7:24 pm
autor: *Delilah*
jeszcze się spotkacie, Cegła
<'> tymczasem światełko na drogę Apollinie

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 10:35 pm
autor: alken
(*)

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: śr mar 16, 2011 10:40 pm
autor: Astharte
[*] :'(

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: pt mar 18, 2011 7:47 pm
autor: s@kur@
[*] :(

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: sob mar 19, 2011 9:28 am
autor: ol.
też pamiętam tę historię z nosem, cóż takie pamiątki nie ranią...

dla jasnego Apolla
[^]

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: sob mar 19, 2011 10:22 am
autor: IHime
[*]

Ryczę.

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: sob mar 19, 2011 1:44 pm
autor: pariscope
(*) :'(
UC - Nie mogłaś wiedzieć, że TO stanie się właśnie tej nocy. Nie musisz mieć poczucia winy.

Re: Apollo - moja ukochana kruszynka.

: sob mar 19, 2011 6:56 pm
autor: unipaks
:'(
dla Apolla [*]
śpij spokojnie, ogonku...