Strona 1 z 1

Alergia a miłość do ogona.

: pn mar 21, 2011 9:24 pm
autor: Benia
Kochani, może spotkaliście się z czymś podobnym i wiecie co poradzić?
Ogólnie, gdy przyszliśmy z TŻ do domu, teściowa była bardzo przeciwna ogonkom. Ale z każdym następnym powolutku wracała jej dawna miłość do nich. I tak się zaczęło od tego, że sprawdzała czy mają wodę, potem jedzenie, potem zaczęła kupować hamaczki, szyć domki i tak dalej, i tak dalej... Ogólnie jej miłość do szczurów na chwilę obecną jest przeogrooomna. ;) Tylko mamy jeden mały problem. Gdy przynieśliśmy jej nowego współlokatora, żeby się z nim "przywitała" odezwała się w niej alergia, tak nagle. W objawy wchodzą wymioty i duszności, już na sam zapach brudnych trocin reaguje wyżej wymienionym. Reaguje tak nawet na naszego db-rexa, który prawie nigdy nie ma sierści, być może więc to uczulenie na łój. Mimo to, nie chce rezygnować z miziania ogonków. Poradźcie więc jak umiecie, co robić, żeby wszystkie trzy strony były zadowolone...?

Re: Alergia a miłość do ogona.

: pn mar 21, 2011 9:40 pm
autor: Hanka&Medyk
Przede wszystkim zmieńcie ściółkę, jeśli jest reakcja na trociny nasiąknięte moczem. Poza tym, jedyne co można zrobić, to chyba wspomaganie wapnem i antyhistaminami oraz unikanie moczu i kału (czyli w żadnym wypadku nie ma mowy o pomocy w sprzątaniu klatek, chyba że w rękawiczkach). Ze swojej strony nie mam więcej pomysłów, ale może ktoś był w podobnej sytuacji. W skrajnych przypadkach niestety konieczne jest oddanie stada do adopcji, w celu odizolowania chorego od alergenów :(

Re: Alergia a miłość do ogona.

: pn mar 21, 2011 9:42 pm
autor: Benia
Aż tak to nie ma, żeby przechodząc wymiotowała, po prostu zdarzyło się to kilka razy po bezpośrednim kontakcie z ogonami, a zauważyliśmy, jak teściowa nam pomagała i hamaki im ręcznie prała, wtedy zaczęła się dusić pierwszy raz. Jest na lekach, ale już nie wiemy czy całkiem je izolować czy co... :( Co do ściółki, mamy zamiar przerzucić się na lnianą. ;)