Iva [*]
: ndz kwie 03, 2011 4:31 pm
Iva of Anahata...
10.10.2009 - 03.04.2011
[img]http://anahata_rattery.eu.interii.pl/Iva3.jpg[/img]
Moja śliczna, srebrzystoczarna, uparta wnusia odeszła dzisiaj rano.
Najpierw miała ropnia - miesiąc potem złośliwego guza.... który odrósł w ciągu niecałych 3 tygodni... odrósł wielki i krwawiący.
Podczas zabiegu okazało się, że guzy są dwa i nie można ich całkowicie usunąć... to znaczy, że szybko by odrosły... i tak w kółko.... podjęliśmy decyzję, aby jej nie wybudzać.

Rozstałyśmy się za szybko, o wiele za szybko.... wiem, że cierpiała, ale tak ciężko się z tym pogodzić.

Taką była kluseczką...

Była mega aktywnym, kochanym szczylkiem...


Zawsze była dominująca, aktywna i odrobinę niedotykalska... Została mamusią miotu kontrolnego N... po ciąży i kastracji bardzo się wyciszyła i uspokoiła. Zaczęła lubić miętoszenie i wszelkie inne pieszczoty.

Moja czarna wojowniczka... zawsze była dużą samicą, ale gdy skończyła rok zaczęła się robić coraz szersza...
Moje najpiękniejsze czarne dumbo...
Nie ma jej... tak po prostu ;(
10.10.2009 - 03.04.2011
[img]http://anahata_rattery.eu.interii.pl/Iva3.jpg[/img]
Moja śliczna, srebrzystoczarna, uparta wnusia odeszła dzisiaj rano.





Rozstałyśmy się za szybko, o wiele za szybko.... wiem, że cierpiała, ale tak ciężko się z tym pogodzić.


Taką była kluseczką...





Była mega aktywnym, kochanym szczylkiem...










Zawsze była dominująca, aktywna i odrobinę niedotykalska... Została mamusią miotu kontrolnego N... po ciąży i kastracji bardzo się wyciszyła i uspokoiła. Zaczęła lubić miętoszenie i wszelkie inne pieszczoty.








Moja czarna wojowniczka... zawsze była dużą samicą, ale gdy skończyła rok zaczęła się robić coraz szersza...





Moje najpiękniejsze czarne dumbo...
Nie ma jej... tak po prostu ;(