Ogromny guz śródpiersia lub płuc - co robić???
: pn kwie 11, 2011 10:00 am
Martwie sie bardzo o moją szczurke - ma 1 rok i 4 mce ok 2 mce temu dostała nagłego ataku dusznosci osłabła w ciagu kilku godzin rano było wszystko ok. a popołudniem była bardzo słaba, dusiła się, wciągała intensywnie boki. Poszlam, z nią do weta - diagnoza: ZAPALENIE I OBRZĘK PŁUC WYWOŁANE MYKOPLAZMĄ.
Dostala steryd w zastrzyku i furosemid przez ok miesiac bylo ok pozniej dostala kolejny atak duszności i kolejna diagnoza: OBRZĘK PŁUC W WYNIKU NIEYDOLNOŚCI SERCA SPOWODOWANE MYKOPLAZMĄ. Kolejny antybiotyk, zastrzyk ze sterydu i tym razem również leki na serce: FORTEKOR 1/8 tabl na dobę i FUROSEMID 1/8 tabl na dobę. Było dobrze przez pewien czas pozniej znow to samo znowu steryd itd. Poszłam gdzie indziej tam zrobiono jej zdjęcie z boku wyszlo na nim cos strasznego: jakiś wielki jasny twór, zajmował prawie całą klatkę piersiową!!! było widać malutki skrawek płuca na końcu. To było w chwili znacznego pogorszenia dusznosci z dołączeniem sie świszczenia. Diagnoza: ZAPALENIE OSIERDZIA z takim ogromnym wysiękiem dookoła serca lub NOWOTWÓR ŚRÓDPIERSIA. Dostała zastrzyki wersja standard + ENCORTON 0,5 mg na dobe codziennie + te leki co do tej pory. Jej stan się poprawił na tydzień (przez czas działania zastrzyku ze sterydu długodziałającego) Później znowu duszność, zrobiono jej RTG od góry na którym jednoznacznie wyszło ze ma olbrzymi rozrost nowotworowy zajmujący ¾ płuc.
Czuje się tak dobrze, że nie widac oznak choroby – biega, żebra o jedzenie, iska swoją koleżankę Dziubę i jest wesoła. Teraz gdy jest na DEXAMETAZONIE + fortecor czuje się naprawde świetnie. Boję się bo nie wiem jak to długo potrwa duszność jest obecnie nie duza i nie widac zeby się meczyła ale kiedys leki pewnie przestaną działac…. Nie wiem jak sobie z tym poradze…
Czy wiecie co mogę dla niej zrobic??? Czy sa leki hamujące nowotwory??? Widziałam ze na forum były poruszane takie temty ale wszystko raczej teoretycznie. Daję jej sok z noni podobno spowalnia wzrost nowotworów ale nie wiem ile w tym prawdy…
Nie wiem jak przeżyję jej uśpienie, które kiedys będzie musiało nastąpic…
Napiszcie cos jeśli ktos miał podobny przypadek…
Dostala steryd w zastrzyku i furosemid przez ok miesiac bylo ok pozniej dostala kolejny atak duszności i kolejna diagnoza: OBRZĘK PŁUC W WYNIKU NIEYDOLNOŚCI SERCA SPOWODOWANE MYKOPLAZMĄ. Kolejny antybiotyk, zastrzyk ze sterydu i tym razem również leki na serce: FORTEKOR 1/8 tabl na dobę i FUROSEMID 1/8 tabl na dobę. Było dobrze przez pewien czas pozniej znow to samo znowu steryd itd. Poszłam gdzie indziej tam zrobiono jej zdjęcie z boku wyszlo na nim cos strasznego: jakiś wielki jasny twór, zajmował prawie całą klatkę piersiową!!! było widać malutki skrawek płuca na końcu. To było w chwili znacznego pogorszenia dusznosci z dołączeniem sie świszczenia. Diagnoza: ZAPALENIE OSIERDZIA z takim ogromnym wysiękiem dookoła serca lub NOWOTWÓR ŚRÓDPIERSIA. Dostała zastrzyki wersja standard + ENCORTON 0,5 mg na dobe codziennie + te leki co do tej pory. Jej stan się poprawił na tydzień (przez czas działania zastrzyku ze sterydu długodziałającego) Później znowu duszność, zrobiono jej RTG od góry na którym jednoznacznie wyszło ze ma olbrzymi rozrost nowotworowy zajmujący ¾ płuc.
Czuje się tak dobrze, że nie widac oznak choroby – biega, żebra o jedzenie, iska swoją koleżankę Dziubę i jest wesoła. Teraz gdy jest na DEXAMETAZONIE + fortecor czuje się naprawde świetnie. Boję się bo nie wiem jak to długo potrwa duszność jest obecnie nie duza i nie widac zeby się meczyła ale kiedys leki pewnie przestaną działac…. Nie wiem jak sobie z tym poradze…
Czy wiecie co mogę dla niej zrobic??? Czy sa leki hamujące nowotwory??? Widziałam ze na forum były poruszane takie temty ale wszystko raczej teoretycznie. Daję jej sok z noni podobno spowalnia wzrost nowotworów ale nie wiem ile w tym prawdy…
Nie wiem jak przeżyję jej uśpienie, które kiedys będzie musiało nastąpic…
Napiszcie cos jeśli ktos miał podobny przypadek…