NANA
: wt kwie 12, 2011 9:39 pm
				
				Moja najukochańsza Nana miała niecałe 6 tygodni. Wczoraj odeszła na moich rękach. Była ze mną tylko dwa tygodnie, ale obie obdarzyłyśmy się niesamowitą miłością. Malutka zanim mnie poznała nie miała kontaktu z człowiekiem (jedynie chwytanie za ogon  ) Nana chyba wiedziała, że ją bardzo kocham, bo uwielbiała lizać mnie po szyi i uszach, raz trwało to nawet ponad godzinę. Zasypiała na mnie i to do mnie zawsze chciała przychodzić. Ledwo wyleczyłam ją z insektów, potem katarek, ale i tak stało się to co chyba było jej pisane. Moja mała przyjaciółka
 ) Nana chyba wiedziała, że ją bardzo kocham, bo uwielbiała lizać mnie po szyi i uszach, raz trwało to nawet ponad godzinę. Zasypiała na mnie i to do mnie zawsze chciała przychodzić. Ledwo wyleczyłam ją z insektów, potem katarek, ale i tak stało się to co chyba było jej pisane. Moja mała przyjaciółka   
 
W lutym odeszła Lusia, a w marcu Wiki, co miesiąc ostatnio musimy żegnać szczurki...
			 ) Nana chyba wiedziała, że ją bardzo kocham, bo uwielbiała lizać mnie po szyi i uszach, raz trwało to nawet ponad godzinę. Zasypiała na mnie i to do mnie zawsze chciała przychodzić. Ledwo wyleczyłam ją z insektów, potem katarek, ale i tak stało się to co chyba było jej pisane. Moja mała przyjaciółka
 ) Nana chyba wiedziała, że ją bardzo kocham, bo uwielbiała lizać mnie po szyi i uszach, raz trwało to nawet ponad godzinę. Zasypiała na mnie i to do mnie zawsze chciała przychodzić. Ledwo wyleczyłam ją z insektów, potem katarek, ale i tak stało się to co chyba było jej pisane. Moja mała przyjaciółka   
 W lutym odeszła Lusia, a w marcu Wiki, co miesiąc ostatnio musimy żegnać szczurki...